Wczoraj Manchester City pokonał Inter 1-0 w finale Ligi Mistrzów. Jedynego gola w tym spotkaniu zdobył Rodri, który przed kamerami DAZN podzielił się spostrzeżeniami dotyczącymi swojego występu.
Hiszpan nie gryzł się język i przyznał, że nie rozegrał perfekcyjnego meczu:
– Nie grałem dobrze w pierwszej połowie i szczerze mówiąc, grałem gówno. W przerwie rozmawialiśmy o mentalności i po prostu powiedziałem sobie: „Ty musisz uspokoić sytuację”. Na koniec strzeliłem gola. To jest niesamowite. Finały takie już są. Spodziewasz się dobrej gry, jak zawsze, ale dochodzą emocje, nerwy są i walczymy do końca. Niektórzy z tych gości mają 20, 21, 22 lata, dla części to dopiero pierwszy finał.
Rodri rozegrał w tym sezonie łącznie 56 spotkań dla angielskiej drużyny, zdobył cztery gole i zaliczył siedem asyst. W rozgrywkach 22/23 wraz z Manchesterem City cieszył się z triumfów w Lidze Mistrzów, Premier League i FA Cup.
WIĘCEJ O FINALE LIGI MISTRZÓW:
- Manchester City będzie w książkach. Tych prawdziwych
- Pep, w końcu ci się udało!
- Romelu Lukaku – drewniany Midas
Fot. Newspix.pl