Temat podejścia Fernando Santosa do towarzyskiego meczu z Niemcami był swego czasu bardzo głośny. Teraz wraca do niego Jerzy Engel, który twierdzi, że rozumie podejście portugalskiego selekcjonera.
W czerwcu polską kadrę czekają dwa spotkania. Najpierw Polska zmierzy się w meczu towarzyskim z Niemcami, a następnie zagra o punkty z Mołdawią. Jakiś czas temu Fernando Santos udzielił wywiadu TVP Sport, w którym zasugerował, że wolałby nie grać z naszymi zachodnimi sąsiadami tuż przed Mołdawią, ale decyzja została podjęta przed zatrudnieniem go przez PZPN.
Teraz Jerzy Engel pokusił o komentarz dotyczący słów Santosa. Na antenie Polskiego Radia RDC powiedział:
– Akurat bardzo rozumiem z tego względu, że kiedy ja obejmowałem reprezentację narodową, to w „spadku” po moim poprzedniku otrzymałem mecz z Hiszpanią, w Hiszpanii w styczniu. Nie mogłem powołać piłkarzy z zagranicy, bo nikt by ich nie zwolnił, gdyż nie by to termin fifowski. Pojechaliśmy tam składem krajowym. Hiszpania w środku sezonu. Miałem do dyspozycji 23 piłkarzy. Kiedy spytałem, ilu było już na powietrzu, bo przecież ćwiczyło się w halach i siłowniach, okazało się, że siedmiu z nich. To pokazywało, jak trudne to było wyzwanie dla zawodników. Też chciałem odwołać to spotkanie, ale się nie dało, bo było tak, że Hiszpanie przyjechali zagrać z nami przy Łazienkowskiej, ale tylko pod warunkiem, że w styczniu zagramy rewanż u nich – przybliżył kulisy były selekcjoner reprezentacji Polski. Są takie mecze, które nie są na rękę selekcjonerowi. Jest to jednak spotkanie specyficzne, ma zupełni inny charakter i podtekst. Myślę, że takie starcia są przyjemne dla obu stron, bo będziemy podczas meczu żegnać naszego wspaniałego zawodnika.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Włosi to rasiści i nie zmienia się nic. Absolutnie nic
- Obrażają matki, żony i dziewczyny. Włochy jako europejska stolica braku kultury
- Czas pogardy trwa. Włosi dalej proszą o kąpiel z lawy dla Neapolu
- Mistrzowie Europy nie mają „domu”, by jednoczyć Włochów
Fot. FotoPyk