W trakcie konferencji prasowej po dzisiejszym finale Pucharu Polski, szkoleniowiec Rakowa Częstochowa wypowiedział się na kilka ciekawych tematów. Dosadnie skrytykował także pracę sędziego Piotra Lasyka.
Konferencja Marka Papszuna rozpoczęła się od mocnego wyznania:
– Piłkarzom nie zarzucam niczego, naprawdę. Względem siebie samego, mam jednak wiele pretensji. Szczególnie pod względem zmian i niewykorzystania gry w przewadze. Nie pokazałem się najlepiej w tych kwestiach.
Oprócz zarzutów do swojej własnej postawy, 48-letni trener wytknął także kilka błędów sędziemu:
– Nie ma co komentować pracy sędziego w dzisiejszym meczu. Przede wszystkim, sędzia Lasyk nie zauważył ewidentnej czerwonej kartki dla Legii. Nic więcej nie trzeba w tej kwestii dodawać – podsumował szkoleniowiec lidera Ekstraklasy.
To już nie pierwszy raz, gdy Marek Papszun krytykuje pracę arbitra Piotra Lasyka. Na wczorajszym spotkaniu z mediami, zasugerował bowiem, że finał Pucharu Polski nie został odpowiednio obsadzony pod względem sędziowskim.
CZYTAJ WIĘCEJ O FINALE PUCHARU POLSKI:
- KAPUSTKA: – FINAŁ JEST OBECNIE JEDYNĄ RZECZĄ, O KTÓREJ MYŚLĘ
- JOSUE: – MOJA PRZYSZŁOŚĆ NIE ZALEŻY OD TEGO SPOTKANIA
- PAPSZUN: – DZIWI MNIE OBSADA SĘDZIOWSKA NA FINAŁ PUCHARU POLSKI
Fot. Newspix