– Jestem za tym, żeby były sektorówki i oprawy, ale głównymi aktorami mają być jednak piłkarze. Kibice czasami przeginają, robią coś, czego robić się nie powinno – mówi w rozmowie z “Interią” Zbigniew Boniek.
Z przerwą na sezony “pandemiczne” 2 maja od kilku lat kojarzy się z dniem finału Pucharu Polski, jednakże w ostatnich latach decydujące starcie jest zapamiętywane nie do końca ze względów sportowych. W 2018 roku “kibice” Arki Gdynia zdołali wnieść na obiekt… rakietnicę, natomiast “obrazkiem” zeszłorocznego finału są fani Lecha Poznań stojący pod Stadionem Narodowym. – My zawsze szliśmy na współpracę z kibicami. Odróżniajmy jednak kibiców od bandytów. Niestety, są w tej grupie tacy ludzie, którzy nie akceptują żadnych zasad i zakazów – tłumaczy były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.
CZYTAJ WIĘCEJ O FINALE PUCHARU POLSKI:
- KAPUSTKA: – FINAŁ JEST OBECNIE JEDYNĄ RZECZĄ, O KTÓREJ MYŚLĘ
- JOSUE: – MOJA PRZYSZŁOŚĆ NIE ZALEŻY OD TEGO SPOTKANIA
- PAPSZUN: – DZIWI MNIE OBSADA SĘDZIOWSKA NA FINAŁ PUCHARU POLSKI
Fot. Newspix