Wybór Dawida Szwargi został entuzjastycznie przyjęty przez szatnię Rakowa. Zawodnicy o nominacji dotychczasowego asystenta Marka Papszuna na kolejnego szkoleniowca częstochowskiego klubu dowiedzieli się kilka minut przed oficjalną prezentacją na konferencji. Chwilę wcześniej udało się nam porozmawiać z kilkoma z nich.
Na obiekcie przy Limanowskiego pojawiliśmy się przed 9.30. Niemal w drzwiach przywitał nas uśmiechnięty od ucha do ucha trener Marek Papszun.
– I znów przyjechało mnóstwo dziennikarzy. Częstochowa na kilka dni staje się chyba piłkarską stolicą Polski – śmiał się szkoleniowiec Rakowa. To był żart, w którym jest sporo prawdy. W końcu prowadzi on drużynę lidera Ekstraklasy, wicemistrza kraju i zdobywcę Pucharu Polski, z którym za kilka dni znów zagra o to trofeum.
– Kto będzie moim następcą? Wiem, ale wy się przekonacie już za chwilę. Czy to będzie niespodzianka? Trudno mi powiedzieć. Sami zobaczycie – dodał.
Szwarga nowym trenerem Rakowa. Trzy wykrzykniki Świerczewskiego
Właścicielowi Rakowa Michałowi Świerczewskiemu znów udało się utrzymać ostateczną decyzję w sprawie wyboru nowego trenera w tajemnicy. Podobnie było przed tygodniem, kiedy ogłoszono informację, że po sezonie z klubu odejdzie Papszun, którego kontrakt nie zostanie przedłużony. Wtedy Świerczewski przyznał, że dotychczasowy trener wystawił swojemu następcy rekomendację.
Właściciel klubu zdradził, że ze Szwargą jest związana liczba „7”. Tyle lat przy Limanowskiego pracował Papszun i od tylu lat szef Rakowa znał Szwargę. W 2016 roku pojawił się on na rekrutacji do klubowej akademii. Wtedy aplikował jako jeden ze specjalistów do pracy z młodzieżą.
– Pamiętam, że po spotkaniu zaznaczyłem w swoich notatkach w laptopie trzy wykrzykniki przy nazwisku Dawida. Wiedziałem, że prędzej czy później będzie u nas pracował – podkreślił na konferencji Świerczewski. Już wtedy kilka lat temu zobaczył w Szwardze potencjał na pierwszego trenera. Wówczas obecny asystent Papszuna miał zaledwie 26 lat. Jego przyjście do RKS chwilę trwało, bo do sztabu pierwszego zespołu trafił dopiero w lipcu 2021 roku. Wcześniej był sztabowcem w GKS Katowice, gdzie od 2018 roku pracował z Rafałem Górakiem, Dariuszem Dudkiem, Jackiem Paszulewiczem i Jakubem Dziółką.
Piłkarze nie wiedzieli, działacze dostali info
Kiedy tydzień temu okazało się, że po sezonie trener Papszun zakończy swoją siedmioletnią współpracę z Rakowem, niemal od razu Szwarga stał się jednym z głównych kandydatów do zastąpienia dotychczasowego szkoleniowca. Ten temat istniał też w szatni.
– Naturalnie, rozmawialiśmy o tym. Widzimy przecież, co dzieje się w mediach. Nikt jednak jednoznacznie nie powiedział, że to na pewno będzie on – podkreślił kilka minut przed konferencją Marcin Cebula.
– A może to będzie ktoś zza granicy – dorzucił Cebula i puścił oko do kamery. W podobnym tonie wypowiadali się również Fabian Piasecki, Patryk Kun, Vladislavs Gutkovskis czy Vladan Kovacević.
W momencie kiedy rozmawialiśmy, piłkarze jeszcze nie znali finalnej decyzji, ale z pewnością się tego domyślali. W nieco innej sytuacji byli częstochowscy działacze. Ustaliliśmy, że wczoraj wieczorem mieli odprawę, podczas której Świerczewski poinformował ich o swoim wyborze. W pewnym sensie potwierdził to wiceprezes klubu Dawid Krzętowski.
– My już wiemy, a wszyscy dowiedzą się za chwilę. Cierpliwości – rzucił z uśmiechem.
Później dziennikarze zostali poproszeni o przejście do sali konferencyjnej. W tym czasie najwyższe władze Rakowa zeszły do szatni, gdzie przekazały zawodnikom, że nowym szkoleniowcem będzie Szwarga. Reakcja? Brawa, które trwały 10-15 sekund.
– Można powiedzieć, że to naturalny następca Marka Papszuna – przyznaje kapitan Rakowa Tomas Petrasek.
– Dawid jako zawodnik grał na pozycji środkowego obrońcy, czyli takiej jak moja. Jego podpowiedzi zawsze były cenne. Czy dla obrońców był przez to bardziej wymagający? Nie do końca, bo on wymaga od wszystkich bardzo dużo. Brawa pojawiły się w szatni, bo trener Szwarga zasłużył na to swoją dotychczasową pracą – zaznaczył czeski stoper.
Szwarga: Nie mogłem nic zdradzić pomimo pytań
Trener Szwarga już podpisał umowę. Ma być ona dwuletnia, ale klub zaznaczył, że po roku może jednostronnie ją przedłużyć.
– Nie było łatwo utrzymać to wszystko w tajemnicy. Pytali znajomi, rodzina i inni trenerzy, ale nie mogłem nic powiedzieć. Nie mogłem zawieść zaufania Michała Świerczewskiego w tej kwestii – przyznał przyszły szkoleniowiec Rakowa, który obecnie nie zamierza wychodzić ze swojej dotychczasowej roli pierwszego asystenta.
– Tutaj na razie nic się nie zmienia. Do końca sezonu będę pracował tak, jak do tej pory. A teraz przepraszam, bo właśnie idę poprowadzić jednostkę treningową, którą mam na dziś ustaloną. Obowiązki wzywają – zaznaczył.
W pewnym sensie niespełna 33-latek jest gwarantem kontynuacji pracy Marka Papszuna. Przyznał, że jest zwolennikiem gry w ustawieniu 1-3-4-3, ale uzależnia wystawianie takiej formacji od woli i chęci zawodników oraz sztabu.
Na konferencji wybrzmiała jedna zasadnicza różnica. Świerczewski podkreślił, że jego klubu nie stać, żeby rywalizować o zawodników z Lechem czy z Legią, bo Raków nie ma nadal tak szerokiego budżetu płac i w związku z tym więcej szans mają dostawać od kolejnego sezonu młodzi zawodnicy, którzy niekoniecznie będą z Polski. Szwarga tylko ze zrozumieniem kiwnął głową.
– Dla mnie najważniejszy jest w tej chwili najbliższy mecz z Lechią i kolejny w finale Pucharu Polski z Legią – powiedział nam w krótkiej rozmowie, po czym wszedł do pokoju trenerów i zaraz wyszedł z niego w kurtce, żeby udać się na boisko treningowe.
Kolejny trener z laptopa właściciela
Szwarga na pewno nie uniknie porównań do Marka Papszuna. Sam zainteresowany kilka razy podkreślał, że obecny trener to człowiek, który odchodzi z klubu w chwale. Praca w Rakowie będzie jego pierwszą samodzielną. Swój pierwszy oficjalny mecz rozegra w I rundzie eliminacji, któregoś z europejskich pucharów. Zapewne będzie to ścieżka mistrzowska w kwalifikacjach do Champions League. Od razu będzie więc pod wielką presją.
– W końcu będą większe emocje na meczach. Za trenera Papszuna przyzwyczailiśmy się do wygranych – powiedział na klubowym korytarzu jeden z pracowników Rakowa.
– Zatrudnianie młodych ludzi i dawanie im szansy niesie ze sobą ryzyko, ale też jest większa satysfakcja, kiedy ktoś się sprawdzi – rzucił pod koniec konferencji Świerczewski, który zapewne liczy, że ze Szwargą będzie podobnie jak z Papszunem. Obu łączy to, że właściciel klubu ich nazwiska zapisał w swoim laptopie. Pierwszy strzał z notatek właściciela okazał się strzałem w dziesiątkę. Czy z drugim będzie tak samo? Na razie nie wiadomo, ale pod Jasną Górą nominację nowego trenera przyjęto z entuzjazmem.
WIĘCEJ O PRZYSZŁYM TRENERZE RAKOWA:
- Oficjalnie: Dawid Szwarga nowym trenerem Rakowa
- Dawid Szwarga nowym trenerem Rakowa. Co musicie o nim wiedzieć?
- Pięć największych wyzwań przed Dawidem Szwargą?
- „Zawsze miał świeże spojrzenie na futbol”, „był technicznym stoperem”. Historia Dawida Szwargi
- Świerczewski: – Nie będziemy szastać pieniędzmi na transfery
Fot. Newspix