Czesi prędziutko stracili rozpęd, którego nabrali po spraniu reprezentacji Polski. Okazało się, że wyhamowali ich zawodnicy z Mołdawii. Mecz w Kiszyniowie zakończył się bezbramkowym remisem.
Generalnie goście dominowali, wykreowali xG na poziomie 1,66, ale żadnej z okazji nie potrafili wykorzystać. To znaczy jedną sfinalizował Jan Kuchta, tyle że był na pozycji spalonej i sędzia po interwencji VAR-u anulował trafienie. Wówczas – w 27. minucie – jeszcze wydawało się, że ekipa selekcjonera Jaroslava Silhavy’ego będzie miała dostatecznie dużo czasu, by zdobyć prawidłowo bramkę.
Wydawało się…
Koniec końców Mołdawia zdołała wytrzymać napór Czechów i po dwóch seriach gier ma dwa punkty (w pierwszej zremisowała z Wyspami Owczymi). Nasi południowi sąsiedzi prowadzą w grupie z czterema punktami, ale pewnie przed spotkaniem liczyli, że będą mieć sześć.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- A może ta drużyna naprawdę nie ma charakteru?
- Selekcjoner-zagadka, plaga kontuzji, duże ambicje. Co słychać w reprezentacji Albanii?
- Słabi Bednarek i Kiwior nie sprawiają, że Glik staje się dobry
foto. FotoPyk