Jeszcze nie tak dawno musiał się mierzyć z miażdżącą krytyką i rasistowskimi atakami. Wszystko przez niewykorzystany rzut karny w finale Euro 2020. Wtedy dla angielskich kibiców był symbolem tamtej bolesnej porażki. Dziś sytuacja zmieniła się diametralnie. Dziś Bukayo Saka jest bohaterem Anglików, a reprezentacja Garetha Southgate’a ma jego uśmiechniętą twarz. Przekonali się o tym wszyscy, którzy widzieli, jak Synowie Albionu pokonali Ukraińców na Wembley w niedzielne popołudnie. Przyszedł czas, żeby utalentowany 21-latek zaczął być wymieniany w gronie najlepszych na świecie.
Ukraina ma dziś ważniejsze sprawy na głowie niż piłka nożna, ale za naszą wschodnią granicą robią wszystko, żeby funkcjonować w miarę normalnie, jak na wojenne warunki. Dlatego futbol działa tam w pełni, rozgrywki nie są wstrzymane, a reprezentacja przystąpiła do rywalizacji w eliminacjach Euro 2024. W ukraińskiej kadrze doszło do poważnych przetasowań po tym, jak z funkcji selekcjonera zrezygnował Ołeksandr Petrakow. Zastąpił go były reprezentant, Rusłan Rotań, który ma piastować tę funkcję tylko tymczasowo. Nie wiadomo, ile spotkań będzie mu dane poprowadzić, ale z pewnością debiutu nie będzie dobrze wspominał.
Anglia – Ukraina 2:0. Ukraińcy nie dojechali na Wembley
Rotań nie miał zbyt wiele czasu, żeby potrenować z drużyną przed meczem z Anglią i było widać tego efekty. My akurat doskonale wiemy, z czym się to wiąże, bo jesteśmy ostatnio ekspertami w zmienianiu selekcjonerów. Ukraińcy zwyczajnie nie dojechali na niedzielny mecz. Od pierwszej minuty przewaga Anglików była miażdżąca, a goście dodatkowo podchodzili do przeciwników z wyjątkowym respektem. Początkowo brakowało jakiegokolwiek pressingu, było niskie ustawienie i sporo błędów w obronie. Na szczęście początkowo kończyło się bez konsekwencji, choć patrząc na kolejne kabaretowe interwencje Swatoka czy Matwijenki trudno było w to uwierzyć.
Znacznie lepiej niż piłkarze zaprezentowali się ukraińscy kibice, którzy licznie pojawili się na Wembley i stworzyli fantastyczną atmosferę. Przed pierwszym gwizdkiem cały sektor odśpiewał hymn ze wzniesionymi w górę flagami. U wielu było widać wzruszenie, podobnie jak u samych zawodników. Ci chwilę później zapozowali jeszcze do zdjęcia z sędziami, trzymając wielką flagę z napisem “pokój”. To był zdecydowanie najlepszy ukraiński występ tego dnia.
W zasadzie o całym meczu zadecydowały zabójcze trzy minuty, które posłały Ukraińców na deski. To uczucie też doskonale znamy, ale nasi sąsiedzi nie musieli się przynajmniej tego przeżywać już w pierwszych trzech minutach meczu, a dopiero pod koniec pierwszej połowy. Wtedy olśnienia doznał jeden z angielskich zawodników, który powinien dołączyć do panteonu największych gwiazd piłki nożnej.
Anglia – Ukraina 2:0. Wybitny występ Bukayo Saki
Chodzi oczywiście o Bukayo Sakę. 21-latek rozgrywa zdecydowanie najlepszy sezon w karierze. Jest przodującą postacią Arsenalu zmierzającego po mistrzostwo Anglii. Jego statystyki robią wrażenie, bo jest to 13 goli i 10 asyst w 38 spotkaniach. W Premier League nic sobie nie robi z przeciwników. Ma niezwykłą lekkość, doskonały drybling, szybkość i fantastyczne uderzenie, o czym przekonali się dziś Ukraińcy.
Jeszcze do niedawna Saka był uznawany za nieopierzonego chłopca z akademii, który jest jedynie melodią przyszłości. Dotychczas przeplatał świetne występy z takimi, w których zupełnie nie było go widać. Mikel Arteta musiał poświęcić sporo pracy, aby uwolnić cały jego potencjał. W końcu się udało i dziś możemy postrzegać 21-latka jako być może najlepszego prawego skrzydłowego na świecie. A już z pewnością powinien trafić do grona czołowych młodych zawodników tuż obok Haalanda czy Mbappe. W jego obecnej formie nikt nie powinien mieć co do tego wątpliwości.
Z doskonałej pracy Artety korzysta również Gareth Southgate. Selekcjoner reprezentacji Anglii też szybko poznał się na Sace i traktował go jako czołową postać swojej drużyny jeszcze zanim ten osiągnął ten poziom co dzisiaj. Już podczas Euro 2020 skrzydłowy Arsenalu był jednym z najważniejszych zawodników i zresztą to ten turniej prawdopodobnie umocnił go jako piłkarza, ale też człowieka. Przechodził trudne chwile po przegranym finale, kiedy nie wykorzystał rzutu karnego, ale na szczęście złamać się nie dał.
Dziś dał prawdziwy popis, co mogło niektórych zdziwić, ale z pewnością nie kibiców Arsenalu czy w ogóle Premier League. Saka był ewidentnie tym zawodnikiem, którego Ukraińcy bali się najbardziej. Filigranowy Anglik był podwajany a momentami nawet potrajany. Dla Mykołenki i klubowego kolegi Saki – Zinczenki krycie 21-latka było najważniejszym zadaniem w tym spotkaniu, ale to i tak było zbyt mało.
Saka zawsze potrafił znaleźć sobie miejsce, żeby posłać piłkę w pole karne do Harry’ego Kane’a i taki był podstawowy pomysł Anglików na rozmontowanie ukraińskiej defensywy. Prób w pierwszej połowie było wiele i w końcu się udało. Saka dośrodkował, Kane zdobył 55 bramkę w narodowych barwach, a kilka minut później Ukraińcy zostali jeszcze dobici. Przez kogo? Oczywiście przez Bukayo Sakę, który pokazał, że jak zostawi mu się trochę miejsca, to potrafi czynić cuda. Oddał potężne uderzenie sprzed pola karnego i w ten sposób w trzy minuty pozbawił przeciwników złudzeń.
Nie ma wątpliwości, że Bukayo Saka to talent światowego formatu i stanie się gwiazdą futbolu na lata. Warto obserwować jego rozwój, bo z pewnością dokona jeszcze rzeczy wielkich.
Anglia – Ukraina 2:0 (2:0)
Kane 37′, Saka 40′
Czytaj więcej o zagranicznej piłce:
- Zło ciszy. Białoruś oszukuje piłkarski system
- Czcij Leo Messiego przed nadchodzącą apokalipsą
- Trela: Nostalgia za letnią baśnią. Po co Niemcom organizacja Euro 2024?
Fot. Newspix