Reklama

Sparing młodzieżówki w oparach absurdu. Probierz rozjemcą, trener Austrii się zagotował

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

24 marca 2023, 15:53 • 4 min czytania 25 komentarzy

Fraza “sparing w Belek” kojarzy nam się w głównej mierze ze styczniowymi przygotowaniami polskich ekip w Turcji. Tym razem mecz towarzyski w tej miejscowości rozegrała reprezentacja Polski U-21. Ale opary absurdu, które znamy z tym zimowych przygotowań ekstraklasowiczów, opadły też na to spotkanie. Mieliśmy kopanie Polaków po kostkach, kontuzję Szymczaka, zmarnowany rzut karny, ale i wjazd selekcjonera Austriaków na boisko oraz próbę ściągnięcia swoich graczy z do szatni.

Sparing młodzieżówki w oparach absurdu. Probierz rozjemcą, trener Austrii się zagotował

To było najdziwniejsze pięć minut tego meczu. Druga połowa, wynik 0:0, turecki arbiter podyktował rzut karny dla polskiej młodzieżówki. Początkowo myśleliśmy, że to było wapno z czapy, ale powtórki pokazały, że Estrada dość wyraźnie faulował Pedę – założył mu nelsona, w stylu judo wywrócił polskiego stopera. Do piłki podszedł Szymczak, ale uderzył blisko środka, po ziemi i choć mocno, to golkiper Austrii U-21 poradził sobie z tym strzałem.

Groźny uraz Szymaczaka

I wtedy się zaczęło. Kilkadziesiąt sekund później jeden z Austriaków brutalnie potraktował Szymczaka. Krzyk napastnika Lecha poniósł się po pustawym stadionie, a sędzia odgwizdał rzut wolny i pokazał faulującemu żółtą kartkę. Kumulacja tych dwóch decyzji tureckiego arbitra (zaznaczmy – obie dobre) do tego stopnia sfrustrowała Wernera Gregoritscha, selekcjonera Austrii, że ten… wpadł na boisko, machał rękoma do sędziego, wykłócał się z nim przez kilkadziesiąt sekund, a wreszcie zaczął machać do swoich piłkarzy tak, jakby chciał zachęcić ich do zejścia z boiska. Żeby było jeszcze ciekawiej, to mediatorem w tej sprawie był… Michał Probierz, który przecież słynie z tego, że potrafi się zagrzać przy linii bocznej. A tu – wystylizowany na włoskiego bonzo – uspokajał Gregoritscha.

Myśleliśmy, że po takiej akcji selekcjoner Austriaków wyleci na trybuny, ale turecki sędzia kazał mu zejść z boiska i zająć miejsce na ławce rezerwowych. No i tak się stało.

Reklama

Cała ta afera skończyła się źle jedynie dla Szymczaka. Znów nie wykorzystał rzutu karnego w młodzieżówce, a ostry atak rywala przypłacił kontuzją. Z boiska schodził przytrzymywany przez Łęgowskiego i lekarza, od razu został zmieniony i nie wyglądało to na zwykłe stłuczenie.

A ostrych fauli, spóźnionych wyjść, stawianych stempli w tym meczu nie brakowało. Polska grała agresywnie, ale bodaj oprócz faulu Pingota żadnego tak ostrego wejścia nie zaliczyła, tymczasem Austriacy momentami urządzali sobie polowanie na kości biało-czerwonych.

Bieszczad – najlepszy z Polaków

Dobra, dość o wątkach z pogranicza futbolu i MMA, czas pogadać o piłce. Z jednej strony zobaczyliśmy część ewolucji Polski U-21, bo podobać mogła się organizacja pressingu, wysokie wyjścia po piłkę, wiele razy ekipa Probierza odzyskiwała futbolówkę na połowie Austrii. To też my byliśmy bliżej strzelenia gola przed przerwą, gdy świetną okazję miał Rakoczy. Po przerwie był chociażby rzut karny, szansę miał Buksa. Podobać mógł się wspomniany Rakoczy, kilka naprawdę niezłych prób podań zaliczył Marchwiński, aktywny był Szmyt, nieźle w pojedynkach radził sobie Mosór.

Ale pewnie gdybyśmy mieli wybrać najlepszego polskiego gracza meczu, to musielibyśmy wskazać Kacpra Bieszczada. I z jednej strony – fajnie, że mimo tego, że stracił miejsce w bramce Zagłębia, to i tak pokazał jakość. Ale z drugiej strony – jeśli bramkarz jest twoim kluczowym zawodnikiem, to trochę mówi o tym, ile okazji stworzył rywal. A Bieszczad musiał przynajmniej cztery razy dość mocno się napocić, by uratować biało-czerwonych przed stratą bramki.

Nawet jeśli chwalimy Polaków za odbieranie piłki i pressing, to problemy zaczynały się, gdy trzeba było podaniami rozmontować Austriaków. Mieliśmy problemy z wymienieniem kilkunastu podań z rzędu, brakowało płynności w atakach, akcje strzeleckie był pokłosiem raczej indywidualnych zrywów Rakoczego, Szmyta czy Szymczaka, a nie efektem zgrabnego rozegrania piłki przez polskich pomocników.

I ten bezbramkowy remis raczej nikogo nie krzywdzi, choć okazje po obu stronach były. W efekcie za kadencji Michała Probierza w młodzieżówce wciąż Polska wygrała jeden mecz – z Turcją. Poza tym remisy z Austrią i Łotwą, porażki z Chorwacją i Grecją. Teraz jeszcze jeden sparing z Albanią, a później już eliminacje. Tam miejsca na “idziemy do przodu, budujemy ten zespół” nie będzie, trzeba będzie dowozić wyniki i tyle.

Reklama

Polska U-21 – Austria U-21 0:0

Czytaj więcej o reprezentacji Polski:

Fot. Newspix

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
8
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
21
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Piłka nożna

Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Komentarze

25 komentarzy

Loading...