Do niecodziennej sytuacji doszło w piątek wieczorem na stadionie Podlesianki w Katowicach. Były lider zespołu Myslovitz Artur Rojek samochodem staranował ogrodzenie obiektu piłkarskiego i przejechał się po trybunie. Muzyk był trzeźwy.
– O godzinie 21:47 dostaliśmy informację od świadka, że kierowca BMW X5 staranował ogrodzenie stadionu, przejechał przez trybunę, następnie staranował drugie ogrodzenie i zatrzymał się na murawie – mówi podkom. Agnieszka Żyłka, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.
Na szczęście nikomu nic się nie stało. Jak do tego doszło? Artur Rojek chciał wykonać manewr cofania, ale omyłkowo pojechał do przodu i staranował ogrodzenie stadionu Podlesianki. Policjanci, którzy przybyli na miejsce tego zdarzenia orzekli, że doszło tu do kolizji drogowej. Kierowca BMW otrzymał 500 złotych mandatu. – No śmieszna sytuacja, myślałem, że mam włączony wsteczny i samochód zamiast do tyłu pojechał do przodu – mówił w rozmowie z “Faktem” jeden z założycieli zespołu Myslovitz.
Artur Rojek wjechał na murawę stadionu Podlesianki Katowice. Zamiast wycofać samochodem, ruszył do przodu, przez co przebił dwa ogrodzenia, przejechał po trybunie i wpadł na boisko.https://t.co/NSN2mJOULm
— tvn24 (@tvn24) March 18, 2023
Na Instagramie Rojek wystosował publiczne przeprosiny, gdzie zadeklarował, że pokryje koszty zniszczeń stadionu Podlesianki Katowice. – Dla których to dodatkowa praca albo kłopot oczywiście przepraszam za swoje gapiostwo. Mam nadzieję, że wasz weekend zaczął się lepiej – napisał muzyk.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Lederman zamiast Krychowiaka. Czy to symbol nowego otwarcia w reprezentacji Polski?
- Istotna zmiana koncepcji. Miało być dwóch polskich trenerów w kadrze, nie będzie żadnego?
- Santos, mamy problem. Kadra zdziesiątkowana, a obrona w rozsypce
- Czy kadrę stać na pominięcie Kownackiego?
Fot. Newspix