Oświadczenie PZPN-u ws. Goncalo Feio

Autor:Arek Dobruchowski

09 marca 2023, 17:28 • 2 min czytania 43 komentarzy

W czwartek na posiedzeniu Komisji Dyscyplinarnej na wniosek rzecznika dyscyplinarnego PZPN Adama Gilarskiego wszczęto postępowanie przeciwko Goncalo Feio. Aczkolwiek nie podjęto jeszcze żadnych konkretnych działań. Związek wydał oświadczenie w tej sprawie.

– Komisja Dyscyplinarna PZPN wszczęła postępowanie przeciwko trenerowi Motoru Lublin Goncalo Feio. Obwiniony, a także osoby przez niego pokrzywdzone, zostały wezwane na następne posiedzenie Komisji, które zaplanowane jest na czwartek, 16 marca br. – czytamy w oficjalnym oświadczeniu PZPN-u.

Ustaliliśmy, że obie strony: trener Goncalo Feio i osoby pokrzywdzone – rzeczniczka prasowa Paulina Maciążek oraz prezes Paweł Tomczyk – złożyły pisemne wyjaśnienia. Członkowie Komisji Dyscyplinarnej zapoznali się z nimi, ale tylko na tej podstawie nie podjęto ostatecznej decyzji. Na następnie posiedzenie zostały zaproszone obie strony. Dopiero po przesłuchaniu wszystkich zapadną wiążące decyzje.

Komisja nie podjęła żadnych środków zapobiegawczych i w związku z tym trener Goncalo Feio będzie mógł poprowadzić zespół Motoru w sobotnim wyjazdowym meczu II ligi z KKS Kalisz. Na razie portugalski szkoleniowiec nie jest więc zawieszony.

Krótkie przypomnienie całej afery w Lublinie: w niedzielę Goncalo Feio nie utrzymał nerwów na wodzy i podczas rozmowy z prezesem klubu Pawłem Tomczykiem uderzył go kuwetką na dokumenty. Rozciął mu łuk brwiowy. Prezes wylądował w szpitalu. Wcześniej tego samego dnia przed pomeczową konferencją portugalski trener zwyzywał rzeczniczkę prasową, Paulinę Maciążek. Użył słów, które mocno dotknęły kobietę, która właśnie z tego powodu nie pojawiła się w sali konferencyjnej.

Reklama

Na wtorkowej konferencji prasowej Motoru Lublin dowiedzieliśmy się, że Goncalo Feio dalej będzie trenerem Motoru, prezes Paweł Tomczyk został zawieszony na trzy miesiące, a Paulina Maciążek nie jest już rzecznikiem klubu.

CZYTAJ WIĘCEJ O MOTORZE LUBLIN:

Fot. Newspix

Arek Dobruchowski

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń Twitter