– Mamy budżety, mamy stadion i wydaje mi się, że Liga Europy to powinno być dla nas minimum – mówi Kamil Kosowski w “Kanale Sportowym” o pucharowej przygodzie Lecha Poznań.
Lech Poznań awansował w minionym tygodniu do 1/8 finału Ligi Konferencji Europy po wyeliminowaniu Bodo/Glimt (0:0, 1:0). W losowaniu poznaniacy poznali też rywala w europejskich rozgrywkach, a będzie nim szwedzki Djurgarden. To pierwszy przypadek od 32 lat, gdy polski zespół przeszedł jakiekolwiek rywala podczas wiosennych zmagań w Europie.
Kamil Kosowski, ekspert Canal+, krytykuje jednak Johna van den Broma m.in. za to, jak Lech radzi sobie w Ekstraklasie. – On nie wykorzystuje potencjału swoich piłkarzy. Im dalej w las, tym będzie gorzej. Lech awansował w pucharach, jasne, ja nie atakuje Lecha – mówi.
I dodaje: – Chciałbym, żeby Lech grał w Lidze Europy, a nie w Pucharze Biedronki. Tam (w LKE – red.) gra siódma ekipa z Anglii i szósta czy siódma z Hiszpanii. Wydaje mi się, że jesteśmy krajem, który ma stadiony, ma budżety. Liga Europy to powinna być minimum – uważa Kosowski: – Okej, jest 1/8 finału i znów drużyna, która za miesiąc zacznie granie w piłkę. Z drugiej strony Lech jest w rytmie meczowym, choć trochę podmęczony. Ale trzeba takiego rywala przejść.
Mecze Lecha z Djurgarden zostaną rozegrane 9 marca (w Poznaniu) i 16 marca (wyjazd).
WIĘCEJ O LECHU: