Dani Alves w najbliższym czasie nie wyjdzie na wolność. Pozostanie w areszcie tymczasowym aż do zakończenia procesu. Taką informację możemy przeczytać na oficjalnym profilu Sądu Najwyższego w Barcelonie na Twitterze.
W nocy z 30 na 31 grudnia 2022 roku 39-letni piłkarz wraz ze znajomymi bawił się w barcelońskim klubie Sutton. Napaści seksualnej miał się dopuścić już nad ranem, kiedy impreza zmierzała ku końcowi. Początkowo mówiono tylko o tym, że Brazylijczyk miał włożyć pewnej 23-letniej kobiecie rękę pod bieliznę i tego miało dotyczyć oskarżenie.
Jednak kolejne wersje zdarzeń i dowody wskazują na to, że Dani Alves oraz wspomniana kobieta podczas tej imprezy udali się do toalety i tam miało dojść do gwałtu. Na nagraniu z kamery widać ponoć, jak on wychodzi z niej po czternastu, a ona po szesnastu minutach.
🔴La sección 3ª de la #Audiencia de #Barcelona confirma la prisión provisional para un jugador de #futbol investigado por #agresiónsexual por hechos ocurridos en una discoteca de #Barcelona (sigue 🧵)
— TSJCat (@tsj_cat) February 21, 2023
20 stycznia sąd podjął decyzję o nałożeniu na Daniego Alvesa środka zapobiegawczego w postaci aresztu. W efekcie Brazylijczyk trafił do zakładu karnego w Sant Esteve Sesrovires. 39-latek składał odwołania od tej decyzji, ale nic nie wskórał. I dziś już wiemy, że do końca procesu nie opuści on aresztu. Data rozprawy nie jeszcze znana. Hiszpańskie media podają, że jeśli potwierdzą się zarzuty, jakie ciążą na Alvesu, to może on spędzić w więzieniu nawet 12 lat.
Czytaj więcej o LaLiga:
- Szok: Atletico sprzedało napastników i nie ma komu strzelać goli
- Dlaczego Elche jest najgorszym zespołem z lig TOP5?
- Felix wreszcie wyrwał się z Atletico. Ale w tej historii są sami przegrani
Fot. Newspix