Górnik Zabrze może być jednym z najaktywniejszych klubów Ekstraklasy pod koniec zimowego okna transferowego. Przy Roosevelta zmieniły się władze klubu – prezesem został Adam Matysek, a dyrektorem sportowym Łukasz Milik – które chcą jak najwięcej wycisnąć z najbliższych dni.
We wtorek Górnik ogłosił już pozyskanie Borisa Sekulicia, który występował w klubie przez cały 2019 rok i zaczął jeszcze rundę wiosenną 2020. Był pewniakiem na prawej obronie, poniżej pewnego poziomu nie schodził, a do tego sporo dawał w ofensywie (2 gole, 7 asyst). W nagrodę Słowak zapracował sobie na transfer do Chicago Fire. Tam przez trzy sezony też grał prawie wszystko i był przydatny z przodu (4 gole, 9 asyst).
Jego powrót do Zabrza jawi się jako poważne wzmocnienie, zwłaszcza że nie przychodzi po słabszym okresie czy kontuzji. Przy tym transferze potencjalnych haczyków jest wyjątkowo mało, nie licząc faktu, że rywalizację w MLS zakończył w połowie października, czyli już cztery miesiące temu. Jeśli jednak dbał o formę, raczej prędzej niż później zobaczymy go na boisku.
Górnik chce jeszcze wzmocnić się w bramce i w ataku. W poniedziałek w kontekście pozycji między słupkami wyskoczyło nazwisko Filipa Majchrowicza. Latem po rozegraniu trzech meczów w nowym sezonie dla Radomiaka, został wypożyczony do cypryjskiego Pafos. Tam bardzo szybko doznał kontuzji kolana, która przeciągała się i sprawiła, że Polak do dziś nie zadebiutował w nowym klubie. Dopiero w dwóch ostatnich kolejkach wrócił do meczowej kadry, ale szanse na grę ma niewielkie. Pafos zimą kupiło za 2 mln euro Ivicę Ivusicia z NK Osijek, który z miejsca wskoczył do składu, a jego zmiennikiem jest też dotychczasowy numer jeden Daniel Antosch. Majchrowicz w hierarchii klubowych bramkarzy wyprzedził natomiast Hiszpana Oiera Olazabala.
Majchrowicz: – Nie tracę czasu w Pafos. Mam nadzieję, że klub mnie wykupi [WYWIAD]
W poniedziałek nazwisko Majchrowicza pojawiło się w kontekście Górnika jako realny temat. Według naszych informacji zawodnik ten na pewno do Górnika teraz nie trafi i przynajmniej do lata pozostanie na Cyprze. Klub z Roosevelta faktycznie się z nim kontaktował, ale niezobowiązująco i to już dobrych kilka tygodni temu. Ciągu dalszego nie było, w ostatnich dniach nic się w jego sprawie nie działo.
Wygląda więc na to, że najprędzej rywalizację między bramkarzami Górnika wzmocni bezrobotny od lipca 36-letni Adam Stachowiak, o którym pisał już Piotr Koźmiński z WP Sportowe Fakty. Nowa twarz jest potrzebna po rozstaniu z Kevinem Brollem, który okazał się wielkim niewypałem. Broniący przyzwoicie Daniel Bielica (wyjątkiem mecz w Gdańsku) i będący jego zmiennikiem Paweł Sokół to za mało, żeby Bartosch Gaul mógł mówić o komforcie na tej pozycji.
CZYTAJ WIĘCEJ O GÓRNIKU ZABRZE:
- Wakat kontra Matysek. Kto okaże się lepszym prezesem Górnika?
- Trela: Wysoka cena odwagi. Górnik Zabrze między ambicjami trenera a realiami ligi
Fot. FotoPyK