Reklama

Kwalifikacje to nie konkurs. Kubacki dopiero siódmy w Lake Placid

Kacper Marciniak

Autor:Kacper Marciniak

12 lutego 2023, 18:37 • 3 min czytania 3 komentarze

Nienajgorsze sobotnie zawody, zwycięska rywalizacja duetów i wygrane przez Dawida Kubackiego kwalifikacje – wiele wskazywało na to, że Polacy będą mogli w niedzielę powalczyć w Lake Placid o miejsca w ścisłej czołówce. Ale niestety – dziś w konkursie oglądaliśmy tylko jeden naprawdę udany skok reprezentanta Biało-Czerwonych, który oddał w drugiej serii wicelider Pucharu Świata. To jednak nie wystarczyło Kubackiemu do podium. Na nim znaleźli się za to Stefan Kraft, Andreas Wellinger oraz – znowu najlepszy – Halvor Egner Granerud.

Kwalifikacje to nie konkurs. Kubacki dopiero siódmy w Lake Placid

Sporo skakania w ciągu kilku dni w Stanach Zjednoczonych mieli zawodnicy Pucharu Świata. Wszelkich serii było na tyle dużo, że kadra Thomasa Thurnbichlera zrezygnowała z udziału w paru treningach. To być może miało na celu oszczędzanie sił na niedzielę – szczególnie że ostatnio utrzymywała się tendencja, w której drugi dzień weekendu wychodził polskim skoczkom nieco gorzej niż pierwszy.

Trzeba przyznać, że dzisiejsze kwalifikacje były naprawdę pozytywne. Nie najlepiej poradził sobie w nich co prawda Piotr Żyła (26. miejsce), ale to akurat norma, że “Wiewiór” lepiej skacze w konkursach niż seriach poprzedzających. Świetnie zaprezentował się za to Olek Zniszczoł (8. miejsce!) i Dawid Kubacki, który nie tylko oddał lepszy skok od Graneruda, ale w ogóle wygrał całe kwalifikacje.

Optymiści mogli wówczas spekulować, że Dawid (który miał też najlepszą indywidualną notę zawodów duetów) wraca do najwyższej formy, którą prezentował w grudniu zeszłego roku. Ale niestety – w samym niedzielnym konkursie zabrakło mu nieco regularności.

Halvor znowu na szczycie

Mówiąc wprost: Kubacki zepsuł skok w pierwszej serii, co też potem przyznał. Odległość 118 m (13. miejsce) odbierała mu praktycznie szansę na walkę o podium, bo do trzeciego Andreasa Wellingera tracił niemal piętnaście punktów. Słabo skoczyli też Żyła (115.5 m, 18. miejsce) oraz Zniszczoł (też 115.5 m, ale w lepszych warunkach niż Piotrek, 25. miejsce). No i co tu dużo gadać: nie spodziewaliśmy się już po rywalizacji w Lake Placid za wiele. Na domiar złego – po pierwszej odsłonie konkursu prowadził Granerud (125 m). A więc znowu miał okazję odskoczyć Dawidowi w generalce.

Reklama

Tak też się zresztą stało, Halvor wygrał zawody (aż 134 m w drugiej serii!) i ma już 293 oczka przewagi nad Kubackim. Inna sprawa, że Polak zrobił co mógł. Jego ostatni skok w Lake Placid był naprawdę dobry. Zanotował 129 m, do których dołożył jeszcze świetny telemark. Przewaga pozostałych zawodników w stawce była jednak za duża (a warunki zbyt korzystne), aby Polak był w stanie wspiąć się specjalnie wysoko w klasyfikacji konkursu. Ostatecznie był siódmy. Wyprzedzili go Timi Zajc, Ryoyu Kobayashi, Karl Geiger, Kraft, Wellinger i Granerud.

No i jeszcze słowem o pozostałych Polakach: Zniszczoł skoczył w drugiej serii tylko 114.5 m, ale to i tak pozwoliło mu awansować na 21. pozycję. Znowu rozczarował za to Żyła (110 m i spadek na 25. lokatę). Nie punktowali Jan Habdas, Paweł Wąsek i Tomasz Pilch.

Rasnov da nadzieję?

– Jak bardzo szkoda mi pierwszego skoku? 12 w skali do 10. Zepsułem go. Wyciągnę jednak z tego weekendu dużo pozytywów. Po pierwsze, publiczność i atmosfera były niesamowite. Zapamiętam to na długo. A ze sportowej strony – było sporo dobrych skoków. Dzisiaj akurat nie do końca wyszło, ale tendencja jest fajna. Coraz więcej wychodzi. Czy jestem już myślami na mistrzostwach świata? Najpierw trzeba wrócić do domu i trochę odpocząć. Wczorajszy dzień był bardzo męczący – od 6:30 do gdzieś 9 wieczorem skakaliśmy – mówił po dzisiejszym konkursie Dawid Kubacki przed kamerą Eurosportu.

Za tydzień skoczkowie pojawią się w Rasnovie, gdzie rywalizacja zostanie przeprowadzona na skoczni normalnej. Co ciekawe – do Rumunii nie wybiera się Halvor Egner Granerud, który będzie chciał trochę odpocząć i szlifować formę pod mistrzostwa świata. To wiemy już od paru dni. Teraz się jednak okazało, że najbliższe zawody też ominą – za decyzją Thurnbichlera – najlepsi Polacy. Nici zatem z odrabiania punktów i rywalizacji w Pucharze Świata. Teraz liczą się już tylko mistrzostwa globu.

Fot. Newspix.pl

Reklama

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
7
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Inne sporty

Polecane

Nawet jak jest dobrze, to coś musi nie wypalić. Żyła zdyskwalifikowany w drugiej serii w Engelbergu

Szymon Szczepanik
7
Nawet jak jest dobrze, to coś musi nie wypalić. Żyła zdyskwalifikowany w drugiej serii w Engelbergu

Komentarze

3 komentarze

Loading...