Real Madryt przegrał w niedzielę z Mallorką 0:1 w spotkaniu 20. kolejki LaLiga. Carlo Ancelotti uważa jednak, że wynik nie jest sprawiedliwy i jego drużyna zasłużyła na więcej.

– Przegrana boli, ale to był mecz, którego się spodziewaliśmy. Rywale szybko strzelili gola, później mieliśmy problemy, było dużo fauli, gry na czas. Ale graliśmy do końca, zasłużyliśmy na remis, mieliśmy rzut karny, stworzyliśmy też kilka okazji – powiedział Ancelotti na antenie telewizji Movistar.
– Kiedy rywale są ustawieni głęboko, potrzebna jest większa ruchliwość. W ten sposób stworzyliśmy sobie sytuację, po której mieliśmy rzut karny. Próbowaliśmy, ale nie wyszło. Trudno gra się, kiedy rywal gra bardzo nisko – dodał włoski trener.
Niedzielna porażka z Mallorką była już dla Realu Madryt trzecią w tym sezonie LaLiga. Królewscy mają w tej chwili pięć punktów straty do FC Barcelony, ale drużyna Xaviego Hernandeza ma jeden mecz rozegrany mniej.
Czytaj więcej o LaLiga:
- Od bycia piątym kołem u wozu do zebrania owacji na Estadio Santiago Bernabeu
- Podsumowanie zimowego okienka w Hiszpanii, czyli podróż do lumpeksu
- Co można powiedzieć o występach Barcelony bez Lewandowskiego?
Fot. Newspix
Dawno nie widziałem takiego pokazu antyfutbolu, żywy symbol upadku la liga.
O tym samym regularnie piszę. La Liga tak zeszła na psy w sensie odbioru przez widza (i poniekąd też poziomu czysto sportowego), że głowa mała. A jeszcze jak dodamy że w 90% przypadków biegają tam bałwany z gwizdkiem to mamy degrengoladę na całego.
Tak stary dziadku, zasłużyła na więcej !!
Goli do własnej bramki !!!
Gówno! Mieli tyle samo celnych strzałów (aż 1). Gracze Realu M. (tutaj akurat nie chodzi mi o Madryt), swoją okazję wykorzystali, więc byli lepsi. Piszę to jako pewnego rodzaju sympatyk Realu M. (tutaj akurat chodzi mi o Madryt). Lepszy jest ten, kto wykorzystuje swoje okazje. Wczoraj, dziś, jutro i zawsze.