Głośno poniósł się news Sportowych Faktów dotyczący przedwczesnego zejścia Roberta Lewandowskiego z jednego z treningów przed mundialowym meczem z Francją. Powodem miało być niezadowolenie napastnika z poziomu prowadzonych zajęć.
Rewelacje te w rozmowie z Interią stanowczo dementuje rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski.
Tłumaczy on, że „Lewy” po prostu jako ostatni dołączał do gry w siatkonogę i zabrakło dla niego miejsca w drużynach.
– Robert Lewandowski na tę siatkonogę przyszedł z drugiego boiska jako ostatni. Początkowo nie mieli w niej brać udziału bramkarze, ale z własnej woli się włączyli, no i w tej sytuacji dla Roberta zabrakło zwyczajnie miejsca w zespołach po obu stronach siatki. W tej sytuacji Lewandowski usiadł na ławce, a że trening był otwarty, to ktoś z zewnątrz mógł to odebrać jako jego zejście z treningu. Tak jednak nie było, to nadinterpretacja – zapewnia Kwiatkowski.
CZYTAJ WIĘCEJ O ROBERCIE LEWANDOWSKIM:
Fot. Newspix