Reklama

Papszun: – Musimy uważać na prowokacje rywali

Arek Dobruchowski

Autor:Arek Dobruchowski

28 stycznia 2023, 18:20 • 2 min czytania 25 komentarzy

Raków Częstochowa przyjechał do Grodziska Wielkopolskiego po trzy punkty, a wywozi tylko jeden i to grając przez godzinę o jednego zawodnika mniej. Na konferencji prasowej Marek Papszun skomentował czerwoną kartkę dla Frana Tudora i podkreślił, że jego drużyna była prowokowana przez zawodników Warty Poznań.

Papszun: – Musimy uważać na prowokacje rywali

Raków Częstochowa zremisował na wyjeździe 1:1 z Wartą Poznań. Lider Ekstraklasy jako pierwszy stracił gola i gonił wynik, grając w dziesiątkę. Czy trener jest zadowolony z remisu? – Z wyniku nie jestem zadowolony, bo przyjechaliśmy wygrać. Okoliczności były jednak nietypowe. Nieczęsto dostaje się czerwoną kartkę w pierwszej połowie i trzeba grać dziesięciu na jedenastu, gdy się przegrywa. Odrobienie strat uważam za nasz sukces. Natomiast cieszy gra, bo potrafiliśmy zdominować przeciwnika mimo gry w dziesięciu. To plus, ale nie wygraliśmy, czyli główny cel nie został zrealizowany. Jesteśmy połowicznie zadowoleni – mówił Marek Papszun na pomeczowej konferencji prasowej.

Musimy być bardziej odpowiedzialni. Ten mecz to dla nas przestroga. Musimy unikać pewnych zachowań. Chcę pochwalić drużynę za charakter i spokój wewnętrzny. Myślę, że w tej trudnej sytuacji, czyli po zejściu Tudora, pokazaliśmy jakość. Szkoda, że nie strzeliliśmy decydującej bramki, ale zabieramy stąd punkt i jedziemy dalej – dodał.

Jeszcze w trakcie meczu pojawiły się takie głosy, że Miłosz Szczepański intencjonalnie sprowokował Frana Tudora do niesportowego zachowania. Marek Papszun zapytany o to, czy nie obawia się tego, że Warta Poznań tym meczem pokazała, że można postawić się Rakowowi i urwać punkty, od razu zwrócił uwagę na prowokacje zawodników gospodarzy.

– Musimy uważać na prowokacje rywali. Oczywiście to jest piłka nożna i takie rzeczy jak prowokacje trzeba wytrzymać. Nie można w taki sposób się zachować (jak Tudor – przyp. red). Jednak dalej to piłka nożna. Trzeba rozwijać piłkarzy nie w kierunku prowokacji, ale grania w piłkę. Aczkolwiek to też jest element gry, co przeciwnicy zrobią? Trudno mi powiedzieć. Patrzę na swój zespół i nie mam żadnych obaw. Musimy być odpowiedzialni – podkreślił Papszun.

Reklama

Czy Tudor poniesie konsekwencje za swoje zachowanie w klubie? Czy Marek Papszun ma pretensje do Chorwata? – Pretensje to Tudora to złe słowo. To nie jest takie proste. Trzeba tę sytuację dokładnie wyjaśnić, dowiedzieć się, co było powodem jego zachowania. Do takiej rozmowy z Franem dojdzie i wtedy zobaczymy, jak ten temat rozwiążemy – zaznaczył.

Czytaj więcej o Marku Papszunie:

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

25 komentarzy

Loading...