– Chcę pomóc. Nie wychodzę z założenia, że wiem wszystko. Nie posiadłem całej wiedzy – mówił Fernando Santos, nowy selekcjoner reprezentacji Polski, podczas telewizyjnego obchodu.
W Polsacie zapytano go o podejście do powoływania piłkarzy z polskiej ligi.
– Nie wiem, czy będę w stanie obejrzeć wszystkie mecze Ekstraklasy, ale mój sztab i moi ludzie na pewno będą śledzić te rozgrywki. Powołani zawodnicy muszą mieć trzy ważne cechy. Pierwszą z nich jest jakość techniczna, taktyczna i mentalna. Będę próbował zrozumieć, jacy zawodnicy są potrzebni tej drużynie. Na mundial pojechało dziesięciu zawodników z Francji, Anglii, Włoch i Francji. Liczba piłkarzy, których można powołać nie jest w żaden sposób ograniczona.
W TVP mówił zaś o celach na występy na wielkich turniejach.
– Muszę poznać reprezentację i zawodników. Jeżeli drużyna do tej pory rozczarowywała na wielkich turniejach, naszym celem będzie to przełamać. O celach będzie można mówić w zależności od odpowiednich turniejów. Wyjście z grupy będzie podstawą, ale będę chciał wygrywać i w dalszych fazach.
Czytaj więcej o Fernando Santosie:
- Polscy asystenci. Dlaczego Piszczek i Kaczmarek w sztabie to dobry pomysł?
- Gwiezdne sprawy Fernando Santosa
- Sznaucer: – Santos prowadzi drużyny żelazną ręką, ale poza boiskiem jest inny
- Beto dla Weszło: – Santos sprawił, że ludzie zaczęli szanować reprezentację Portugalii
- Santos: – Prowadzą mnie dwa słowa, „my” i „wygrywać”. Zapis konferencji prasowej
Fot. Fotopyk