Skoro Fernando Santos ma zostać nowym selekcjonerem naszej kadry, warto wiedzieć, jak odbierają go piłkarze, z którymi pracował. Udało nam się skontaktować z Beto, byłym bramkarzem, który z Sevillą dwukrotnie sięgał po Ligę Europy, a w reprezentacji Portugalii rozegrał 16 spotkań – również pod wodzą Santosa, choćby przeciwko Polsce (1:1 w Lidze Narodów). No i Beto ma o Santosie bardzo dobre zdanie. Zapraszamy.

Jesteś zaskoczony, że Fernando Santos będzie prowadził reprezentację Polski?
Nie mówiłbym o zaskoczeniu – trener ma wciąż wiele do przekazania futbolowi i po odejściu z kadry Portugalii, chciał dalej być obecny w jakimś dobrym projekcie. Polska ma sporo jakości, sporo talentów, więc nie dziwi mnie, że przyjął tę ofertę.
Ciekawe, że po ośmiu latach pracy z Portugalią nie pomyślał o jakichś wakacjach.
Wiesz, on nie ma 30 lat, żeby móc zrobić sobie teraz jakąś długą przerwę. Póki może, chce pracować i cieszyć się piłką nożną, a nie tracić czas, bo na wakacje przyjdzie jeszcze moment.
Jak oceniasz jego kadencję w Portugalii?
Osiem lat sukcesów – i dla niego, i dla nas. Wygrał mistrzostwo Europy i Ligę Narodów, wprowadził wielu zawodników do kadry, dawał im szanse. Sprawił, że nasza drużyna stała się lepsza, ludzie zaczęli ją szanować, bo patrzą na trofea i po prostu muszą to robić.
Tobie też dawał szanse.
Już wcześniej grałem w reprezentacji, ale gdy został selekcjonerem, też byłem powoływany. Ufał mi, mieliśmy bardzo dobry kontakt, dla mnie czas współpracy z nim był niezwykle cenny.
Natomiast można usłyszeć, że był krytykowany w Portugalii za defensywny styl grania.
Ludzie krytykują wszystko i wszystkich, nie podoba mi się to. Santos rozumie futbol, to, czego drużyna potrzebuje – nie ma takiej na świecie, która grałaby co mecz 90 minut w ofensywie. To niemożliwe. Santos wie, kiedy trzeba zaatakować, a kiedy trzeba bronić. Między innymi to sprawia, że ma bardzo dobre wyniki. Zwróć uwagę, że nie przegrywał zbyt wielu spotkań w naszej reprezentacji. Jest bardzo efektywny.
Z drugiej strony mając Ronaldo, Bernardo Silvę, Bruno Fernandesa i tak dalej, Portugalii czasem brakowało rozmachu.
Portugalia nie gra sama, tylko przeciwko jakimś drużynom, a te często chcą się bronić. Futbol jest dzisiaj inny, trudniejszy, zespoły są mocniejsze, to już nie te czasy, kiedy wiele europejskich zespołów daje się ogrywać 0:5, 0:6 i tak dalej.
A nie byliście rozczarowani ostatnim wynikiem na mundialu?
Tak, pewnie chcieliśmy więcej i pewnie byliśmy w stanie osiągnąć więcej. Natomiast trzeba zrozumieć, że to Fernando Santos zaszczepił w Portugalczykach nawyk wygrywania i bardzo dobrze. Kiedy nie wygrywamy, ludzie są źli, co jest normalne, ale dlaczego? Bo to właśnie przyjście Santosa sprawiło, że weszliśmy na inną półką i chcemy zwycięstwa w każdym meczu. Ten nawyk jest dobry, choć wiadomo – wiąże się z konsekwencjami, jeśli danego spotkania akurat nie uda się wygrać.
Jaki jest Santos w szatni – spokojny czy potrafi się wściec?
Umie złapać balans między jednym a drugim, przede wszystkim bardzo dba o dyscyplinę. Nie chodzi tutaj o trzymanie zawodników pod butem, ale dzięki relacjom wzajemnego szacunku, bo piłkarze szanują Santosa, łatwiej kierować zespołem. Trener to naturalny lider, nie udaje. Jest spokojny, ale gdy trzeba podnieść głos czy powiedzieć coś mocniej – też nie ma z tym problemu.
A jaka była jego relacja z Cristiano Ronaldo? Pytam w kontekście Roberta Lewandowskiego.
Mieli dobrą relację od początku, natomiast nie powiem ci wiele, jeśli chodzi o to, co stało się na mundialu – wówczas nie było mnie w drużynie. Natomiast gdy byłem, szanowali siebie nawzajem i uzupełniali. Santos był liderem jako trener, a Ronaldo jako kapitan. Nie dochodziło jednak do sytuacji, żeby walczyli o pierwszeństwo – wszyscy rozumieli, także Cristiano, kto jest selekcjonerem i kto ma decydujący głos.
Co z młodszymi zawodnikami? W Polsce potrzebujemy zmiany generacji, a na przykład w Portugalii Santos długo stawiał na Pepe.
Pepe ma 39 lat, ale wciąż jest jednym z najlepszych środkowych obrońców w Europie, więc Santos ufał mu i nie miał powodów, by z niego rezygnować. Każdy zespół potrzebuje doświadczonych zawodników, a skoro Pepe grał dobrze i jeszcze był jednym z liderów w szatni, nic dziwnego, że wciąż należał do reprezentacji. Natomiast w waszym kontekście nie ma co się martwić: Santos zawsze stara się wybierać najlepszych. Jeśli od kogoś doświadczonego lepszy będzie dwudziestolatek, to grać będzie dwudziestolatek. Ale jeżeli w drugą stronę – to zagra, załóżmy, 35- latek.
Kończąc: sądzisz, że PZPN podejmie dobrą decyzję, zatrudniając Santosa?
Oczywiście: lubię Santosa i jego styl pracy. Polska niestety nigdy nic nie wygrała i być może dla was jego przyjście będzie szansą, by zmienić swoją mentalność, może za jego kadencji bardziej w siebie uwierzycie. Nie mówię, że zaraz macie wygrać mundial czy mistrzostwo Europy, ale dochodzić dalej niż grupa albo pierwszy mecz fazy pucharowej – czemu nie? Macie dobrych zawodników i przy zmianie myślenia jesteście w stanie być konkurencyjni.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Jeśli Santos selekcjonerem to strzał w środek tarczy czy są też wątpliwości?
- Jerzy Dudek ujawnił kulisy negocjacji PZPN-u z Gerrardem
- Kulesza: Wiem już kto będzie selekcjonerem. Czekam na akceptacje drugiej strony
Fot. Newspix
Tu przede wszystkim przydałby się w sztabie psycholog. Nawet Bento widzi, że głównym problemem jest obsranie się naszych piłkarzy i przegranie meczu w głowie jeszcze przed jego rozpoczęciem.
Cash making job for evey american to earn and work online. earns more than doller15k every month with this home based job.bvg i made doller18521 from this job in my spare time afte my college
Open The Link———–>>>
Cash making job for evey american to earn and work online. earns more than doller15k every month with this home based job.bvg i made doller18521 from this job in my spare time afte my college
Open The Link———–>>> https://incomefox2.blogspot.com
Dobry trener nie potrzebuje psychologa w drużynie. Sam potrafi dojść do każdego zawodnika
Co prawda mialem innego faworyta na selekcjonera, ale Santos tez wydaje sie dobrym wyborem – to zawodowy selekcjoner, a nie jakis klubowy trener, ktory zawodu selekcjonera chce sie uczyc na zywym organizmie kadry.
Pewne obawy moze budzic wiek Santosa – nie znam przykladu selekcjonera , ktory majac 68 lat obejmuje jakas reprezentacje i odnosi z nia jakies znaczace sukcesy.
Ale zawsze jest kiedys ten pierwszy raz, niektorzy sa jak wino – czym starsi , tym lepsi.
71-letni van Gaal wygrał w cuglach grupę Ligi Narodów i po karnych przegrał ćwierćfinał Mundialu z późniejszym triumfatorem.
Van Gaal, gdy po raz pierwszy obejmowal kadre Holandii mial lat 61.
Kiedy pierwszy raz obejmował Holandię miał 49 lat. Drugą kadencję zaczął kiedy miał 61 lat.
Aragones wygrał Euro w wieku 70 lat.
Aragones, gdy zostawal selekcjonerem Hiszpanii mial lat 66.
Nie pamiętam z głowy ale kiedy Aragones zdobywał z La Furia Rocha MŚ bodajże w 2010 to był już starcem!
Ja mowie o wieku, w ktorym ktos rozpoczyna prace z reprezentacja.
To był del Bosque.
a Rehhagel z Grecją to ile miał lat?
Po zobaczeniu „Polska ma sporo jakości…” przestałem czytać. Kurwa albo pismak wysłał mu takie smrody + pare złoty żeby mógł to podpisać jego nazwiskiem, albo gość marzy o jakieś fusze w mediach i pierdoli taki small talk, żeby brali go na jakiegoś felietoniste albo mordę do gadania jeszcze większych, ale stonowanych, bzdur. Lepiej czytałoby się jakiegoś żużula, no i na pewno taniej.
Jak zobaczysz na pierwszą jedenastkę i klubach w jakich grają ci zawodnicy to wyjdzie że dosłownie z 8 reprezentacji w Europie ma lepszy skład na papierze, a oczekiwania są jak gdybyśmy byli jakimiś Bulgarami
Żyjesz mitami
Mamy Lewandowskiego
Potem jest Szczęsny, Milik, Zieliński
Cała reszta to kompletne anonimy w Europie których na pęczki.
Nie mniej na pewno nasza reprezentacja ma większe możliwości niż pokazuje. Mamy skłąd na poziomie Danii czy Szwajcarii a gramy na poziomie Słowacji
I Moder, i Zalewski, i Kiwior, I Bereszyński, i Cash, I Bednarek, i Frankowski (nie jestem jego fanem, ale coś tam w L1 gra i anonimem nie jest). A i Kamiński ma szansę by za chwilę anonimem nie być.
Takich zawodników w inny h reprezentacjach jest tysiące. Zawodnicy którzy w klubach nie robią żadnej różnicy.
Dobry wybór
Myślę że to trafny wybór. Facet ma bogate CV , szacunek i warsztat. To naprawdę fachura a nie zgraja kolesi którzy pierdola bzdety i domagaja sie przykladowego Jozka,Staszka,Wladka a chuj wie kto jeszcze. Chyba nie da sobie wejsc na glowe,to zbyt powazny człowiek. Przecież w kazdej chwili moglby objac czolowy klub w Europie lub np. Brazylie
pytania naszych dziennikarzy wlasnie na konfie niczym od debili….
Redaktor Paczul nawet Portugalczyka potrafił zarazić nagminnym „natomiast” na początku zdania.
Serio w to wierzysz, że był jakikolwiek telefon? xD
Wywiad z samym sobą