Być może nie tylko Juventus zostanie ukarany za kombinacje przy transferach i zawyżanie zysków kapitałowych. Według La Repubblica prokurator FIGC (Włoskiej Federacji Piłkarskiej) Giuseppe Chine w najbliższym czasie zwróci się do prokuratury w Neapolu o akta ze śledztwa w sprawie transferu Victora Osimhena z Lille do Napoli.
Osimhen został kupiony przez Partenopeich w 2020 roku za 70 milionów euro, przy czym zapłacono 50 baniek, a pozostałe 20 mieli być warci czterej zawodnicy, którzy stali się piłkarzami ekipy z północy Francji – doświadczony bramkarz Orestis Karnezis oraz młodzi Luigi Liguori, Claudio Manzi i Ciro Palmieri.
Od początku ta transakcja wyglądała dziwnie (delikatnie to ujmując), trójka zawodników z Primavery nawet nie była bliska debiutu w pierwszej drużynie, więc jakim cudem mogliby być warci po kilka milionów? A w grudniu 2021 już nikt nie mógł mieć wątpliwości, że coś tu nie gra.
– Nigdy nie byłem w Lille! – narzekał Liguori.
On, Manzi i Palmieri dzisiaj kopią w niższych ligach włoskich. Słowem, trudno oprzeć się wrażeniu, że chodziło w tym wszystkim tylko o to, by w księgach rachunkowych Napoli było na plusie. W ten sam sposób (choć na większą skalę) zyski kapitałowe zawyżało Juve.
W kwietniu i maju 2022 wszystkie kluby oskarżone o takie machlojki zostały uniewinnione w sądzie sportowym (w dwóch instancjach), ale pod koniec roku prokuratura cywilna zakończyła wstępne śledztwo i następnie na wniosek Chine przekazała nowe dowody (m.in. zapis podsłuchanych rozmów). Efekt – w ostatni piątek Bianconeri zostali ukarani przez sąd przy FIGC odjęciem 15 punktów.
Pozostałe kluby znów uniknęły kary, ale dzisiaj La Repubblica donosi, że to nie koniec działań Chine. Prokurator już zwrócił się do prokuratury w Neapolu o udostępnienie akt dotyczących sprawy Osimhena. Co za tym idzie – konsekwencje dla Partenopeich niewykluczone.
WIĘCEJ O AFERZE FINANSOWEJ WE WŁOSZECH:
- Pułapki kreatywnej księgowości. O co chodzi ze śledztwami w sprawie Juve?
- Juventus surowo ukarany! Minusowe punkty i zawieszenia
- Juventus zapowiada odwołanie
foto. Newspix