Reklama

Real już prosił o wezwanie ambulansu. Ale dla Villarrealu

redakcja

Autor:redakcja

19 stycznia 2023, 23:36 • 3 min czytania 8 komentarzy

Real przez pół godziny nie potrafił oddać celnego strzału. Real do przerwy przegrywał 0:2. Real mógł ratować wynik Vallejo, Tobiasem, Odriozolą, Ceballosem, Mario Martinem, Asensio, Hazardem i Mariano. I jednak mimo wszystko Real pokonał Villarreal 3:2 w 1/8 finału Copa del Rey i pokazał wszystkim przeciwnikom, że jeszcze żyje.

Real już prosił o wezwanie ambulansu. Ale dla Villarrealu

Gość z nożem podchodzi do starszego, siwego pana, który na widok agresora zgina się w pół i prosi o wezwanie ambulansu, by po chwili się wyprostować z rewolwerem w dłoni i dodać, że nie dla niego. To scena z reklamy warsztatów samoobrony dla mieszkańców Las Vegas w wieku 65+, którą opublikowano w sierpniu 2018, ale pewnie każdy internauta zna te obrazki z memów. Dziesiątek, a może i setek, różnie przerobionych. Poprzedni sezon Ligi Mistrzów doskonale ilustrował ten z herbem Realu Madryt, bo za każdym razem, kiedy zdawało się, że to już koniec Królewskich, ekipa trenera Carlo Ancelottiego stawała na nogi i wychodziła z kolejnych starć obronną ręką. Aż do samego finału w Paryżu.

Ale na początku 2023 roku zespół ze stolicy Hiszpanii jakby zatracił tę umiejętność. Był zmęczony i trapiony kontuzjami. Snuł się po boiskach. Męczył siebie i swoich kibiców. W pięciu spotkaniach rozegranych po mistrzostwach świata poniósł dwie porażki, z czego ta ostatnia – z Barceloną w Superpucharze – bolała szczególnie, bo pozwoliła uwierzyć w Katalonii, że na Półwyspie Iberyjskim właśnie dochodzi do zmiany władzy. Że Królewscy już się kończą. Że źle zbudowana kadra (Ancelotti korzysta z 17 piłkarzy z pola) musi odbić się na rezultatach przy tak napiętym terminarzu. Że tylko Karim Benzema jeszcze trzyma poziom (pięć z sześciu goli po mundialu). Że ten starszy pan nie ma siły się wyprostować i wycelować rewolweru…

Reklama

Przez niemal godzinę rywalizacji na Estadio de la Ceramica wszystko to wydawało się prawdą, bo Real prezentował się haniebnie. Zarówno w ofensywie, jak i defensywie, jakby powiedział Adam Nawałka. Ruszał się ślamazarnie, podawał niechlujnie, strzelał anemicznie. Nawet kiedy wreszcie udało się dojść do dogodnych pozycji, Ferland Mendy i Rodrygo kopnęli tak, jakby w sumie to nie wierzyli, że ktoś poza Benzemą może zdobywać bramki dla ferajny z Madrytu.

To będzie trudny mecz – zapowiadał Ancelotti, ale chyba nawet Włoch nie miał pojęcia, jak bardzo.

Kluczowy moment wypadł w 56. minucie – na murawę wbiegają Dani Ceballos i Marco Asensio. O tym, jak marginalne role odgrywają w trwającym sezonie, doskonale mówią liczby – obaj w LaLiga rozegrali po 17% możliwych minut. Tak, tak, kolejność jest dobra. 17, nie 71. Słowem, głęboka rezerwa. A po czwartkowym spotkaniu można dodać, że niech żyje ta głęboka rezerwa, jak w polskiej piosence żołnierskiej.

Ceballos przed upływem minuty asystował Viniciusowi, tuż przed końcem Asensio dograł Ceballosowi, a w międzyczasie w zamieszaniu najlepiej odnalazł się Eder Militao. Z 0:2 na 3:2 w niecałe pół godziny. Real Ancelottiego w najlepszym wydaniu, proszę państwa.

Czy to znaczy, że Królewscy mają za sobą wszystkie problemy? A skąd! Do końca lutego czeka ich 11 meczów, więc zmęczenie magicznie nie zniknie i najbliższe tygodnie będą dla nich cholernie wyczerpujące, ale jednocześnie pokazali, że spokojnie. Jeszcze nic się nie skończyło, piłka w grze, będzie się działo.

Reklama

A Villarreal? W pierwszej połowie znakomite. Kto nie klaskał po fenomenalnej akcji na 2:0, na której na końcu Gerard Moreno cudownie zmieścił piłkę między trzema przeciwnikami, nie ma serca. Zresztą przy tym zawodniku trzeba się zatrzymać – w ostatnich dziewięciu występach przeciwko Królewskim miał udział przy dziewięciu trafieniach dla Żółtej Łodzi Podwodnej, z czego dwie asysty dołożył dzisiaj. Niesamowita efektywność. Choć to i tak za mało, jeśli zdejmuje się nogę z gazu przy dwubramkowym prowadzeniu.

Villarreal – Real Madryt 2:3

Capoue 4’, Chukwueze 42’ – Vinicius 58’, Militao 70’, Ceballos 86’

CZYTAJ WIĘCEJ O PIŁCE HISZPAŃSKIEJ:

foto. Newspix

Najnowsze

Piłka nożna

Niemcy

Karbownik to ma jednak pecha. Zaczął grać na środku pomocy i złapał uraz

Szymon Piórek
1
Karbownik to ma jednak pecha. Zaczął grać na środku pomocy i złapał uraz

Komentarze

8 komentarzy

Loading...