Hayk Hovakimyan jest przed trzydziestką, a już zarządza zasłużonym węgierskim klubem – VSC Debreczyn. Ormianin pracujący dla Noah Group, która inwestuje w futbol w różnych częściach Europy, jest dyrektorem sportowym tej drużyny. Jest także człowiekiem mocno związanym z… Polską. Co łączy go z naszym krajem i jak przebił się na piłkarskie salony? O tym opowiada w swoim pierwszym wywiadzie dla polskich mediów.

Hovakimyan: Polska to mój drugi dom. Gdyby Noah Group kupiła tu klub, byłbym szczęśliwy

Nasi czytelnicy tego nie usłyszą, ale rozmawiamy po polsku. Wyjaśnisz dlaczego?

Rozmawiamy po polsku, bo przez osiem lat mieszkałem w Warszawie. Mój tata był ambasadorem Armenii w Polsce. Język polski był pierwszym zagranicznym językiem, którego się uczyłem. Myślałem po polsku. Teraz jest dla mnie ciężej, bo nie mam praktyki. Wtedy było to dla mnie łatwe jak to dla dziecka. Miałem polskich przyjaciół, cały czas z nimi przebywałem, rozmawiałem.

Mam niesamowite wspomnienia związane z tym krajem, to moja druga ojczyzna. Śledzę wiadomości, oglądam Ekstraklasę, w której mamy teraz Wahana Biczachczjana. Jestem z niego dumny, jest bardzo dobrym piłkarzem. Chodziłem do polskiej szkoły, mam tam dużo przyjaciół. Same dobre i ciepłe wspomnienia.

Do jakiej szkoły chodziłeś?

To było przedszkole i pierwsze trzy klasy szkoły podstawowej. Szukam mojego dobrego przyjaciela z Olsztyna, Tomka. Jeśli to przeczyta, to proszę, żeby się ze mną skontaktował!

Często spotykałeś się z Polakami, którzy byli w szoku, gdy zaczynałeś z nimi rozmawiać w naszym języku?

Reakcje były niesamowite, zastanawiali się, skąd doznam język polski, w końcu jestem Ormianinem. Teraz w Turcji też spotkałem się z polskimi agentami i nie rozumieli, co się dzieje. Codziennie dostaję jakąś wiadomość od polskich dziennikarzy, agentów i kiedy odpowiadam im po polsku, są zszokowani.

Jak to jest być synem ambasadora? To ważna funkcja.

Zacząłem interesować się piłką nożną, bo dwa razy z rzędu reprezentacja Armenii była w grupie z Polską. W 2001 roku poleciałem na mecz, który zakończył się remisem 1:1. Znam Tomasza Hajto, Michała Żewłakowa, a moim faworytem był Emmanuel Olisadebe. Super napastnik. Po spotkaniu poszedłem do szatni, mogłem ich wszystkich poznać. To był bardzo dobry czas, zacząłem lubić polską piłkę. Sam nie miałem dużego talentu, grałem tylko amatorsko.

Twój tata trafił do Polski, bo miał taki zamiar, czy po prostu tam go wysłano?

Tak się złożyło. Najpierw był w Grecji, potem była Polska. Mam mnóstwo wspomnień z tego okresu, bo z racji tego, że tata był ambasadorem, dużo jeździliśmy po kraju. Pamiętam, że wszyscy zawsze byli bardzo gościnni, a byłem wszędzie. Pamiętam, że latem bywaliśmy w Gdańsku, w Sopocie.

A jak znalazłeś się w futbolu?

Bardzo ciężko jest pracować w profesjonalnej piłce. To jest niemożliwe przez maile czy telefony. Mieszkałem już w Erewaniu i zobaczyłem na Facebooku, że są organizowane kursy skautingowe. Dla mnie było to ciekawe, chciałem spróbować. Tak się zdarzyło, że wybrali mnie i złożyli mi ofertę pracy w jedynej agencji piłkarskiej w Armenii — Legal Sport, zacząłem tam pracować. Byłem odpowiedzialny za Polskę, Węgry, Austrię i Słowację. W pierwszym sezonie nie zrobiłem żadnego transferu. Zdecydowałem, że daję sobie jeszcze jedno okienko i jeśli zrobię jakiś ruch, to mogę dalej pracować w piłce. Jeśli nie, to chyba trzeba posłuchać taty i pójść inną drogą.

Jaką?

Tata chciał, żebym poszedł w jego ślady i został dyplomatą. Ale ja kochałem piłkę nożną i chciałem jeszcze spróbować. W tamtym okienku zrobiłem dwa transfery, obydwa związane z Polską. Pierwszy to Jarosław Jach, który był w Rizespor, a my wypożyczyliśmy go do Sheriffa Tyraspol. Drugi to Matej Palcić z Wisły Kraków, który także trafił do Sheriffa. W agencji pracowałem dwa lata, to było bardzo dobre doświadczenie, bo miałem wtedy 23-24 lata. Nawiązałem pierwsze kontakty, miałem dużo spotkań, jeździłem na obozy.

Jak trafiłeś z agencji do klubu?

Robiłem dyplom końcowy, masters, na uniwersytecie i moja wykładowczyni powiedziała, że w Armenii jest nowy, bardzo fajny projekt piłkarski. Jej brat miał być oficerem prasowym tego klubu. Zapytała, czy chciałbym pójść na spotkanie z tymi ludźmi. Miałem cztery rozmowy kwalifikacyjne, a po ostatniej z nich usłyszałem, że są do mnie przekonani i mają dla mnie ofertę — posadę dyrektora sportowego. Byłem w siódmym niebie, to był dla mnie pierwszy krok w profesjonalnej piłce. W dwóch pierwszych sezonach zdobyliśmy dwa wicemistrzostwa Armenii, puchar i superpuchar kraju z FC Noah.

Nasz klub należy do grupy inwestycyjnej, która ma kilka zespołów. Zrobiliśmy dobrą robotę na miejscu, więc nasze władze zdecydowały, że będę osobą, która zajmie się międzynarodowymi projektami. Pierwszy z nich był na Łotwie — drugoligowe Dinamo Riga. Moim celem było utrzymanie w lidze zespołu, który miał 5 punktów po 11 meczach. Przyszedłem, wygraliśmy cztery z pięciu meczów i byliśmy dwa punkty od trzeciego miejsca. Wtedy przerwano rozgrywki, bo to był sezon COVID-owy. Mieliśmy też projekt we Włoszech – Siena. Pracowałem tam pół roku, naszym trenerem był Alberto Gilardino.

Ciekawa postać.

To też był dobry projekt, biznesowy. Siena miała bardzo duże problemy finansowe, grała w Serie D. My awansowaliśmy do Serie C i bardzo korzystnie sprzedaliśmy klub. Byłem także w trzeciej Bundeslidze, KFC Uerdigen. Mieli problemy finansowe, walczyliśmy o utrzymanie i utrzymaliśmy się w ostatniej kolejce. Teraz jesteśmy w Debreczynie, gdzie mamy fantastyczną infrastrukturę — stadion na 23 tysiące miejsc, bardzo dobrą akademię. Mierzymy wysoko. Jesteśmy tu pół roku, tracimy sześć punktów do drugiego miejsca. Musimy trochę popracować na obozie i przygotować się do drugiej części sezonu zgodnie z naszymi ambicjami.

Cofnę się jeszcze do tego, co robiłeś wcześniej, bo pracowałeś też jako dziennikarz sportowy.

Cały czas szukałem możliwości bycia blisko piłki nożnej. Byłem jednym z dwóch dziennikarzy w kraju, który robił duże reportaże o zawodnikach z Armenii, o reprezentacji narodowej. Miałem swój blog, lubiłem pisać i pisałem nieźle. Mój dyplom zrobiłem jako dziennikarz.

Czyli jest dla mnie nadzieja!

Oczywiście! Co robi dziennikarz? Poszukuje ciekawych informacji. To bardzo pomaga w później pracy, budujesz kontakty.

Jak zrodził się pomysł grupy Noah i jak funkcjonowaliście w Armenii?

W naszym kraju bardzo ciężko robić biznes w futbolu. Jesteśmy patriotami, więc chcemy zrobić coś dla ormiańskiej piłki. W dwóch pierwszych sezonach byliśmy bardzo blisko mistrzostwa kraju. Gdybyśmy zainwestowali trochę więcej pieniędzy w trzecim, to pewnie by nam się to udało. Ale w Armenii możesz być na plusie tylko wtedy, gdy grasz w europejskich pucharach, a dopiero w dwóch ostatnich sezonach doczekaliśmy się klubów, którym udało się awansować. To było bardzo duże wydarzenie. Liga Konferencji nam pomogła, bo dotychczas naszym największym osiągnięciem była trzecia runda eliminacji.

Pieniędzy za prawa telewizyjne nie ma, na dniu meczowym nie zarabiamy, biznes wokół klubu nie istnieje. Sprzedawanie piłkarzy — to chcemy robić. Dlatego inwestujemy więcej w naszą akademię. Mamy najmłodszy skład w lidze, nawiązaliśmy współpracę z Villarreal. Żeby zrobić coś dobrego dla naszej piłki, trzeba stawiać na młodzież. Dzięki naszej grupie mamy kluby w Europie, do których będziemy mogli wysłać Ormian, którzy wyróżnią się w lokalnej lidze. Wahan Biczachczjan pokazuje, że potrafimy kopać w piłkę.

Często mówi się o Armenii czy Gruzji, że to kraje potrafiące produkować piłkarzy. Brakuje jednak marki. Kwicza Kwaracchelia zostałby sprzedany wcześniej i drożej, gdyby był np. Chorwatem.

Mamy bardzo dużo kreatywnych, technicznych piłkarzy z dobrym dryblingiem, szybkich. Nie mamy jednak dla nich rynku. Gruzini zaczęli proces wysyłania młodzieży do Europy 20 lat temu, zaczynali od niewielkich pieniędzy, żeby się pokazać. Teraz w każdej lidze mają pełno swoich zawodników, w Polsce też jest ich wielu. W Armenii także jest bardzo dużo talentów, ale musimy więcej pracować nad marketingiem. Bardzo ciężko sprzedać dobrego Ormianina, bo nawet gdy on radzi sobie w lokalnej lidze, to europejski klub się boi, że różnica poziomów między ligami jest zbyt duża. Nasze drużyny muszą działać w inny sposób — brać mniej pieniędzy za transfer, ale zapisywać sobie procent od przyszłej sprzedaży.

Zdradzisz, jakim budżetem operuje Noah FC?

To nie są duże pieniądze. Nie chcę mówić wprost, bo to nie byłoby fair wobec moich przełożonych, ale mogę powiedzieć, że w pierwszym sezonie płaciliśmy naszym zawodnikom maksymalnie 3000 euro miesięcznie. Mieliśmy bardzo fajny zespół i dobre wyniki — w ostatnim meczu przegraliśmy mistrzostwo. Przegraliśmy 0:2 z drużyną, z którą kilka dni wcześniej graliśmy w finale Pucharu Armenii. Tamten mecz był niesamowity: przegrywaliśmy 1:4 do przerwy, skończyło się 5:5. W rzutach karnych wygraliśmy 7:6, ale bardzo ciężko było nam zregenerować naszych zawodników na drugie spotkanie.

Jak ciężko było ci sprowadzać zawodników do ligi armeńskiej?

Ciężko. Pracowaliśmy z piłkarzami z Bałkanów, Rosji, Ukrainy. Łatwiej było ich przekonać, język był mniejszym problemem, bo w Armenii drugim językiem jest rosyjski.

Jakie cele stawiacie sobie jako grupa Noah?

Jesteśmy zorientowani biznesowo. Jeśli spojrzysz na transfery Debreczyna, to większość piłkarzy ma maksymalnie 23-24 lata. Liga węgierska jest dobra pod promowanie zawodników i przyszłą sprzedaż. Bardzo dużo pracujemy z naszą akademią, bo mamy fantastyczną strukturę. Nasze zespoły U-14, U-15, U-16 są na pierwszych miejscach w lidze, mamy wielu młodzieżowych reprezentantów kraju. Wspominałem o współpracy z Villarreal — oni pomagają nam w edukacji trenerów. Baza treningowa jest kapitalna, metodologia wymaga ulepszenia.

Jaki jest twój zakres obowiązków jako dyrektora sportowego?

Wszystko, co jest związane z pierwszym zespołem. Priorytetem są transfery, ale jestem na obozie i dbam o zawodników 24 godziny na dobę. Mamy też drugi zespół, w trzeciej lidze, muszę być w kontakcie z ich trenerem, trzymać balans. Muszę także utrzymywać kontakt z zarządem Noah i z naszym trzecim klubem, Paris FC. Nasza praca nie ogranicza się tylko do sportu, bo jesteśmy nowymi ludźmi i musimy dbać o wszystko — media, marketing, akademia.

Na jakie rynki jesteś ukierunkowany na Węgrzech?

Nie chcę mówić, że mamy jakieś konkretne kierunki. Mamy doświadczenie w kilku krajach, kontakty, dużą bazę agentów. Nie mamy jednego rynku, ale wiadomo, że skoro mamy trenera z Serbii, to chętniej patrzymy na Bałkany. Mamy dział skautingu, w którym pracuje pięć osób i bardzo mi pomagają. W klubowej akademii jest wiele osób, zostali w niej piłkarze, którzy grali w naszym klubie w przeszłości i zostali trenerami.

Paris FC to ciekawy projekt, bo powstał w sercu jednego z najbardziej produktywnych regionów Europy.

Jestem w codziennym kontakcie z dyrektorem sportowym tego klubu, to ciekawy rynek. Jest tam wielu interesujących zawodników, a dla naszej grupy istotny jest przepływ piłkarzy między klubami. Może nie teraz, ale myślę, że latem zrobimy stamtąd jakiś transfer do Debreczyna.

Na stronie waszej grupy widziałem, że celujecie wysoko i chcecie mieć klub w 2. Bundeslidze.

Tak, mieliśmy już jakieś oferty. Pracujemy nad tym, mamy oferty z różnych krajów, ale szukamy bardzo interesujących projektów. Chcemy być jeszcze więksi.

Polska to dla was atrakcyjny rynek do inwestowania?

Polska jest atrakcyjna dla mnie, ale mamy już klub na Węgrzech, więc jest mała szansa, że będziemy mieć klub w Polsce. Gdybyśmy jednak mieli, byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Mógłbym być w nim nawet po prostu skautem!

Doszedłeś bardzo wysoko w młodym wieku, jakie masz plany na przyszłość?

Latem będę miał 30 lat, więc to, co osiągnąłem, moje doświadczenie, jest duże. Cały czas myślę jednak tylko o najbliższej przyszłości. Chciałbym, żeby Debreczyn był tak mocny, jak kiedyś, żebyśmy grali w Lidze Mistrzów, sięgali po mistrzostwo.

Co robisz, żeby nadal się rozwijać?

Cały czas zbieram nowe kontakty. Praca w Debreczynie pozwala mi poznawać ludzi z jeszcze wyższej półki. Przykładowo dwa miesiące temu na Węgrzech był dyrektor AS Roma. Latem będziemy mieli turniej U-17. Szukam różnych forów związanych z piłką, interesuję się nowoczesnymi konceptami w futbolu, bo chcemy być nowocześni. To wiąże się z technologiami, chociaż w tym aspekcie jestem staromodny. Wystarcza mi InStat i obserwacja na żywo. Cały czas odzywają się jednak ludzie, którzy oferują nam nowe platformy i wiem, że trzeba myśleć nowocześnie.

Jaką masz radę dla osób, które chcą zaistnieć w tym zawodzie?

Potrzebujesz troszeczkę szczęścia. Zasugerowałbym, że dobrym krokiem są kursy i platformy skautingowe. Ja byłem na IPSO, gdzie spotkałem wielu ludzi pracujących w klubach. Może, jeśli pokażesz się tam z dobrej strony, ktoś się tobą zainteresuje.

WIĘCEJ O ZGRUPOWANIU W TURCJI:

fot. Newspix

Suche Info
22.03.2023

Kłudka: – W Lubinie nie ma wielkiej medialnej otoczki czy presji

– Zagłębie Lubin to spokojny klub, gdzie można cierpliwie pracować, rozwijać się. Nie ma wielkiej medialnej otoczki czy presji. Pod tym względem to jest fajne miejsce, ale z drugiej strony zapewne, gdy gra się w Legii czy Lechu i gra się dobrze, łatwiej się wypromować – mówi w rozmowie z „Łączy Nas Piłka” Bartłomiej Kłudka, zawodnik „Miedziowych” oraz reprezentant Polski do lat 21.Kłudka jest wychowankiem Akademii Zagłębia Lubin, który w minionym sezonie zadebiutował […]
22.03.2023
Suche Info
22.03.2023

Arkadiusz Milik wrócił do treningów z drużyną

Z powodu kontuzji uda Arkadiusz Milik nie został powołany na pierwsze zgrupowanie za kadencji Fernando Santosa, natomiast ze zdrowiem 29-latka jest coraz lepiej. Dzisiaj częściowo trenował z pierwszym zespołem Juventusu.Napastnik z Tychów pod koniec stycznia nabawił się urazu, który wykluczył go z gry już na blisko dwa miesiące. W środę „Stara Dama” przekazała jednak w oficjalnym komunikacie, że Milik „częściowo” trenował z drużyną pod okiem Massimiliano Allegiero. Być może Polakowi uda się […]
22.03.2023
Suche Info
22.03.2023

Libor Pala: – Jeśli chodzi o indywidualności, polska reprezentacja jest lepsza od czeskiej

Libor Pala, były szkoleniowiec m.in. Lecha Poznań czy Wisły Płock, został zapytany w „Kanale Sportowym” o najbliższy mecz Czechów z Polakami. – W Czechach uważa się, że grupa, którą wylosowaliśmy z Polakami, jest najłatwiejsza ze wszystkich, więc Czesi są z tego losowania zadowoleni – wyjaśnia 61-latek.Podopieczni Fernando Santosa już za dwa dni rozpoczną walkę o wyjazd na EURO 2024, a ich pierwszą i być może… największą przeszkodą będą nasi południowi sąsiedzi. Czy „biało-czerwoni” […]
22.03.2023
Lekkoatletyka
22.03.2023

Halowe Mistrzostwa Świata 2026 odbędą się w Polsce!

Mamy dobrą informację dla wszystkich fanów lekkoatletyki. Na dzisiejszym zebraniu World Athletics, światowa federacja ogłosiła gospodarza halowych mistrzostw świata 2026. To już oficjalne: za trzy lata najbardziej prestiżowe zawody lekkoatletyczne rozgrywane pod dachem zawitają do Areny Toruń! PZLA oraz obiekt umieszczony w grodzie Kopernika kolejny raz zostały obdarzone sporym zaufaniem ze strony międzynarodowych władz królowej sportu. Ale jesteśmy przekonani, że i tym razem Toruń – mówiąc […]
22.03.2023
Suche Info
22.03.2023

Trzech kibiców Lazio z dożywotnim zakazem stadionowym

Lazio poinformowało w oficjalnym komunikacie prasowym o dożywotnim zakazie udziału w meczach na Stadio Olimpico dla trzech kibiców tego klubu. Ma to związek z ich faszystowskimi zachowaniami.Podczas niedzielnych derbów z Romą (1:0) dwóch fanów zostało przyłapanych na wykonywaniu salutu rzymskiego, a trzeci pojawił się na stadionie z nadrukiem „Syn Hitlera” i liczbą „88” na koszulce. „Biancoceleste” obiecali, że dojdą do tożsamości tych osób, a także zostaną one ukarane. Cała trójka już nigdy […]
22.03.2023
Suche Info
22.03.2023

Lahm: – Można współczuć wielu fanom Paris Saint-Germain

Philipp Lahm, były zawodnik Bayernu Monachium oraz 113-krotny reprezentant Niemiec, w swoim felietonie dla „Zeit” odniósł się do kwestii Paris Saint-Germain i ich notorycznych niepowodzeń w Lidze Mistrzów.Ćwierćfinał, ćwierćfinał, ćwierćfinał, ćwierćfinał, 1/8 finału, 1/8 finału, 1/8 finału, finał, półfinał, 1/8 finału i 1/8 finału – PSG w ostatnich sezonach wydało setki milionów euro na wzmocnienia, a wszystko, co udało im się osiągnąć w Lidze Mistrzów od sezonu 2012/13, […]
22.03.2023
Ekstraklasa
22.03.2023

Tarasovs dobrze go wspomina, w Larnace mieli go dość. Kim jest David Badia?

David Badia trenerem Lechii Gdańsk. David, nie Gerard. Klub z Trójmiasta zaskoczył wyborem nowego szkoleniowca, bo mimo wszystko trudno było zakładać, że przed decydującymi meczami w walce o utrzymanie postawi na obcokrajowca, który nigdy w Polsce nie pracował i polskiej ligi po prostu nie zna. Kim jest ten człowiek? Dlaczego opinie na jego temat są tak skrajne? Co może przemawiać za tym, że jednak w Lechii mu się uda?Badia piłkarzem był słabym. Na początku tego wieku trafił nawet […]
22.03.2023
Ekstraklasa
22.03.2023

Radomiak ma problem w bramce. Kobylak z urazem, Sandomierski dołączy do zespołu

Radomiak Radom ma poważny problem w składzie. Gabriel Kobylak, który z powodu kontuzji odpuścił wyjazd na zgrupowanie młodzieżowej reprezentacji Polski, może pauzować przez dłuższy czas. Zieloni rozważają awaryjny transfer bramkarza.21-letni Gabriel Kobylak jest podstawowym bramkarzem Radomiaka, który przed sezonem wypożyczył go z Legii Warszawa. Młodzieżowiec wystąpił w 21 spotkaniach obecnych rozgrywek, sześciokrotnie zachowując czyste konto. Kobylak ma pewne miejsce w składzie, a wiosną jego zmiennikiem jest Albert Posiadała, 20-letni bramkarz […]
22.03.2023
Weszło
22.03.2023

RUSZYŁA KARUZELA TRENERSKA W EKSTRAKLASIE | SMYKAŁKA #50

22.03.2023
Weszło
22.03.2023

Górnik i jego uniwersum. 100 sytuacji, które mogły wydarzyć się tylko w Zabrzu

Ciężka patologia. Absurd z gatunku „tego nie ogarniesz”. Ale i wielka tradycja, imponująca baza kibicowska i przyzwoita (zazwyczaj) jakość piłkarska. Bieda i gablota wypchana po brzegi. Miejskie powiązania i szok ludzi spoza układu. Rotacje na kierowniczych stanowiskach i kaprysy pani prezydent. Ultimatum i komunikaty. Zabrzańskie uniwersum nigdy nas nie zawodzi. Jako że w zeszłym tygodniu Górnik dostarczył nam trochę rozrywki, postanowiliśmy zebrać w jedno miejsce najbardziej kuriozalne sceny z najnowszej historii 14-krotnego mistrza […]
22.03.2023
Weszło
21.03.2023

Jeden błąd na niekorzyść Rakowa i to wszystko w tej kolejce

Kolejny weekend piłkarskich zmagań w Ekstraklasie przyniósł nam mniej więcej tuzin kontrowersji. Działo się sporo, ale to były dobre dni dla naszych arbitrów. Żaden wynik nie został wypaczony, a w „Niewydrukowanej” dopisujemy tylko drobne korekty.Zaczynamy od dobrej interwencji VAR w starciu Piasta z Miedzią. Dziczek bowiem zasłużył na czerwoną kartkę.My wiemy, że Dziczek nie chciał. Ale liczy się skutek. Lekkie spóźnienie mogło kosztować złamaną nogę, mamy tutaj dużą moc w ataku, […]
21.03.2023
Weszło
21.03.2023

Kaczmarek zwolniony, czyli Lechia w gąszczu durnych decyzji

Marcin Kaczmarek chciał pomóc Lechii Gdańsk. Od razu zastrzegaliśmy przy jego zatrudnieniu: głównym atutem tego trenera jest fakt, że czuje się lechistą i chce pomóc w utrzymaniu klubu w Ekstraklasie. Nie podołał. Bo i kto miałby podołać w tym burdelu, który panuje obecnie w Lechii? Władze gdańszczan jednak PIĘĆ DNI po komunikacie „cała Lechia zawsze razem!” zwolniły trenera i zrzuciły na niego winę za to, że klub wesołym galopem zmierza do 1. […]
21.03.2023