Reklama

Peszko: Chciałbym, żeby Piszczek był w sztabie nowego selekcjonera

redakcja

Autor:redakcja

09 stycznia 2023, 12:37 • 1 min czytania 26 komentarzy

Cezary Kulesza zwleka z zatrudnieniem nowego selekcjonera po tym, jak pracę z kadrą zakończył Czesław Michniewicz. Z tego względu nie brakuje dyskusji skupionej na tematyce kadry Polski. W rozmowie z „Faktem” Sławomir Peszko wskazał osobę, która jego zdaniem powinna znaleźć się w sztabie kolejnego selekcjonera.

Peszko: Chciałbym, żeby Piszczek był w sztabie nowego selekcjonera

Sławomir Peszko uważa, że Łukasz Piszczek powinien znaleźć zatrudnienie u boku nowego trenera kadry:

– Chciałbym, żeby był w sztabie przy najbliższym trenerze i przygotować go do roli przyszłego selekcjonera. Odbywam z nim kurs trenerski, wiem, jak Łukasz się angażuje, jaką wiedzę posiada i jakim jest autorytetem dla innych piłkarzy.

Warto dodać, że Łukasz Piszczek był łączony z pracą w kadrze, gdy wiele wskazywało na to, że po Paulo Sousie reprezentację ponownie obejmie Adam Nawałka. Po czasie Piszczek w rozmowie z „Interią” przyznał: – Trenera Nawałkę znałem, znałem jego styl pracy, rozumiałem go. I wiedziałem, jaka byłaby moja rola w jego ekipie. Stąd chęć na dołączenie do tego projektu.

***

Reklama

Czas podsumować rok 2022 w Quizie! Grają: Wojciech Piela, Jan Mazurek, Mateusz Janiak, Maciej Wąsowski. Prowadzi Paweł Paczul.

WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
5
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Suche Info

Niemcy

Karbownik to ma jednak pecha. Zaczął grać na środku pomocy i złapał uraz

Szymon Piórek
2
Karbownik to ma jednak pecha. Zaczął grać na środku pomocy i złapał uraz
Polecane

Kowal: Może przesadziłem, gdy powiedziałem, że Celtic zgwałci Legię

Paweł Paczul
25
Kowal: Może przesadziłem, gdy powiedziałem, że Celtic zgwałci Legię

Komentarze

26 komentarzy

Loading...