Barcelona liczyła na to, że uda się zmniejszyć karę Roberta Lewandowskiego za czerwoną kartkę i kontrowersyjny gest w kierunku sędziego w ostatnim meczu ligowym rundy jesiennej przed mundialem. Robert twierdził, że to był gest skierowany do Xaviego, tę samą retorykę stosował klub w odwołaniu. Komisja Rozgrywek pochyliła się nad wnioskiem.
Barcelona liczyła na łagodniejsze potraktowanie Polaka, ale nic z tego. Komisja Odwoławcza w Hiszpanii okazała się nieugięta. Kara dla „Lewego” (trzy mecze zawieszenia) została podtrzymana.
W stolicy Katalonii mogą jeszcze odwołać się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu. Nie ma jednak informacji, czy coś takiego będzie miało miejsce. Najprawdopodobniej Robert będzie musiał po prostu dodatkowo poczekać na granie po przerwie światęczno-noworocznej. Ominie go choćby mecz z Atletico Madryt.
WIĘCEJ O HISZPAŃSKIM FUTBOLU:
- Kręcidło: Z futbolem żegna się jeden z największych obrońców w historii
- Gdy futbol przestaje być najważniejszy. O końcu kariery Pique słów kilka
- Ibrahimović: Moim najgorszym wspomnieniem jest gra w Barcelonie
- Nagelsmann: Myślę, że Robert jest szczęśliwy w Barcelonie
Fot. Newspix