Jak zdradził dziennikarz Eleven Sports Piotr Dumanowski w programie „Nocne Gadki” na portalu Meczyki Kamil Grabara znajdował się blisko transferu do Napoli. Jego letnią zmianę klubu popsuła kontuzja twarzy.
– Gdyby nie kontuzja twarzoczaszki, Grabara trafiłby latem do Napoli. Wszystko było już na papierze, kontrakt znajdował się na stole i już miał się pakować. Myślę, że może trochę żałować. Fajna liga, klub, któremu „żre” i który jest jednym z najlepszych w tym momencie w Europie. Znakomity klimat do gry w piłkę, uwielbienie kibiców, fajny trener. Oczywiście, ta szansa jeszcze nie uciekła, ale myślę, że może żałować tej kontuzji – powiedział Piotr Dumanowski w programie „Nocne Gadki” na portalu Meczyki.
Latem Kamil Grabara wzbudzał zainteresowanie nie tylko Napoli. Pozyskać chciały go również kluby Bundesligi. Do transferu nie doszło. Polski golkiper jeszcze w lipcu w spotkaniu z Aalborgiem doznał złamania kości twarzy. Do bramki Kopenhagi powrócił dopiero na początku października. Z duńskim klubem obowiązuje go kontrakt do końca czerwca 2026 roku.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- MICHNIEWICZ ZOSTAJE – CIESZYĆ SIĘ CZY PŁAKAĆ? | Katarynki #9
- Cieszmy się chwilą, ale myślmy o przyszłości
- Trela: Awans dał szczęście, szczęście dało awans. Przypadek przyjacielem Polaków
Fot. FotoPyk