Już o godz. 20 usłyszymy pierwszy gwizdek w meczu Polska – Argentyna. Stawka tego spotkania ogromna – awans do 1/8 finału MŚ. Czesław Michniewicz ogłosił wyjściowy skład na starcie z Albicelestes. To oni mają powstrzymać Messiego i spółkę. W pierwszym składzie Karol Świderski.

Po dwóch spotkaniach „Biało-Czerwoni” mają na swoim cztery punkty i są liderami grupy C. Polacy są w najbardziej komfortowej sytuacji ze wszystkich reprezentacji w tej grupie. Wystarczy, że podopieczni Michniewicza nie przegrają tego spotkania i na pewno awansują dalej. Co więcej, przy sprzyjających wiatrach, nawet porażka może dać im promocję do fazy pucharowej.
Taką jedenastkę mianował Michniewicz na mecz z Argentyną. W porównaniu do meczu z Arabią Saudyjską mamy jedną zmianę w składzie. Arkadiusza Milika zastąpił Karol Świderski:
SKŁAD
Tak zagramy z Argentyną!
W porównaniu z poprzednim meczem Karol Świderski zastąpi Arkadiusza Milika.
_________#POLARG 🇵🇱🇦🇷 #KierunekKatar pic.twitter.com/MMVi7DJ7th— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) November 30, 2022
Skład Polaków: Wojciech Szczęsny – Matty Cash, Kamil Glik, Jakub Kiwior, Bartosz Bereszyński – Piotr Zieliński, Grzegorz Krychowiak, Krystian Bielik, Karol Świderski, Przemysław Frankowski – Robert Lewandowski.
WIĘCEJ O MISTRZOSTWACH ŚWIATA:
- Czy dziś napiszemy piękną historię? Polska gra z Argentyną!
- Jesteśmy Ekwadorem. Independiente Del Valle, fabryka talentów, która napędza reprezentację
- Więcej emocji było wcześniej. USA awansuje, Iran kończy mundial
Fot. FotoPyk
Argentyna jest zdeterminowana aby zająć pierwsze miejsce w grupie i uniknąć Francuzów w 1/8. Muszą wygrać i na spokoju wygrają z nami 2:0. Jednak mam przeczucie, że w drugim meczu padnie remis i dzięki temu cudem awansujemy i to my zmierzymy się z Francuzami.
Mam nadzieje ze argentyncy nam wpierdolom 3 do jaja i nasze kopacze pojado do kraju na zasluzone urlopy ale sie wtedy bede cieszyl ha ha ha.
Idź kartofle kopać psi bobku
Yebat polskich kopaczy noznych yebat i szybkiego powrotu do kraju zyczymy ha ha ha.
Czesiu King! Burger King.
Lepszy Świderski niż Milik, ale nie ma co wróżyć żadnych rewelacji z autobusem o numerze bocznym 711.
Dawać remisy w obu meczach i o ćwierćfinał z kangurami!
Tak będzie! A w 1/4 z wygranym Holadnia-USA, czyli żaden gigant nie do przejścia jakim w moim mniemaniu jest Francja. Po prostu dla mało zwinnych Polaków zwinni francuscy murzyni byliby nie do przejścia.
Nareszcie Świderski ! Coś czuję że on pyknie dziś brameczke
A ty pyknąłeś dzisiaj ministranta?
To, że Ty pykasz ministrantów nie znaczy, że każdy tak robi.
Nie pamietasz ? Mówiłeś że było Ci bardzo dobrze
Autostrada do półfinału
Szkoda ze za kierownicą mamy Otyłego Bajeranta…
NA NIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIICH!!!!!!!!!!!
Dziwny skład, dziwna taktyka. tyle murował, z tymi z tamtymi, a tu – kiedy naprawdę potrzebne jest 0 :0 i trudno będzie się obronić, to Zieliński na boku pomocy jako asekurujący bok defensywy? to Swiderski na dziesiątce, który nie umie rozgrywać?
Oby nasi też nie grali zbyt agresywnie powyżej 16 metra i nie dopuszczali do wolnych Messiego. Trzy bramy jednak zdobył z wolnych w Copa America.
Teraz można żałować, bo z normalnym selekcjonerem, który potrafiłby wydusić chociaż 90% potencjału, który mamy, to byśmy mieli teraz 6 pkt, bilans +5/6 i nawet skromna porażka dawałaby nam 1 miejsce, Australię w 1/8 i ogromną szansę nawet na strefę medalową. Ale, że mamy mobilny autobus z systemem 7-1-1-Robert, to coś czuję, że nabuzowany karzeł wbije nam bramkę coś koło 20-30 minuty i cały plan pójdzie się.
Mielibyśmy 6 punktów, ale Robuś idol Polaków postanowił nie strzelić karnego
Michniewicz powiedział, że nie będziemy grali na 0:0. Wierzę mu. Na 0:0 to on grał z Meksykiem. Z Argentyną zaś zagramy na 0:1. Taki wynik daje Argentynie 1. miejsce w grupie, chyba, że Arabia ogra Meksyk 3 golami (mało prawdopodobne).
A więc Argentyńczycy przy 1:0 staną, a co zrobimy my? Też będziemy stać, bo dojdą do nas wieści, że dajmy na to Meksyk prowadzi z Arabią 1:0. Przy takim rezultacie awans wywalczylibyśmy my i druga połowa będzie wyglądać jak mecz Polska – Japonia z Mundialu w Rosji, tylko role się odwrócą.
Arabii prawdopodobnie skończyła się już para i nie sądzę, by dała radę ograć Meksyk. Remis w drugim meczu, lub skromna wygrana Meksyku (czyli najbardziej realne scenariusze) dadzą nam awans przy niskiej porażce z Argentyną, która jak najbardziej usatysfakcjonuje tę ostatnią.
Znając naszych orłów – to będzie największa farsa Mundialu od spotkania RFN – Austria z 1982 roku.
Przecież z Milikiem wyglądało to nieźle.