Reprezentacja Polski przegrała z Argentyną 0:2, ale mimo porażki udało się awansować do 1/8 finału MŚ, gdzie zagra z Francją. Kamil Glik w rozmowie z TVP Sport nie krył smutku, podkreślał, że nie potrafi cieszyć się po porażce: – To jest słodko-gorzki awans.
– Głowa spuszczona na pewno ze zmęczenia. Dużo biegaliśmy za piłką. Był to specyficzny mecz i ciężko się cieszyć po porażce. Nie jest fajnie przegrywać, ale ostateczny cel osiągnęliśmy. Nie było łatwo, wiedzieliśmy, że dzisiejszy mecz będzie bardzo ciężki. Graliśmy z drużyną, która jest jednym z faworytów do zdobycia mistrzostwa świata. Trzeba mieć trochę szczęścia w takich meczach, a dziś go nie mieliśmy – mówił Kamil Glik.
– Awansowaliśmy i trzeba się teraz przygotowywać do meczu w niedzielę, który będzie równie ciężki. Wiedzieliśmy, że posiadania piłki nie będziemy mieli. Druga połowa wyglądała całkiem inaczej, bo mieliśmy sygnały z ławki, jak się toczy drugi mecz – dodał.
Czy Glik jest w stanie cieszyć się z tej porażki? – Myślę, że będę się w stanie cieszyć, ale to może jutro. Zrobiliśmy coś, co od wielu lat się nie udawało. Słodko-gorzka radość. Myślę, że jutro będzie większa radość, jak już do nas dotrze, co zrobiliśmy.
WIĘCEJ O MECZU POLSKA – ARGENTYNA:
- Zagrali na 0:2. I awansowali!
- Oceny Polaków po Argentynie. Szczęsny i długo, długo nikt
- Koniec złudzeń: Bielik i Krychowiak to nie jest duet na mundial
- Szczęsny: – Po raz pierwszy w życiu cieszę się z przegranej
- Michniewicz: – W pełni zasłużyliśmy na ten awans
Fot. Newspix