Po ciekawych meczach 1. kolejki pod kątem konstruowania gry od bramki (o czym TUTAJ) wiele zespołów w kolejnej serii gier mogło zwrócić na siebie uwagę kreowaniem i wykończeniem akcji. Zapraszamy na taktyczną wycieczkę po atakowanych połowach, gdzie sytuacje podbramkowe stwarzane były w bardzo charakterystyczny sposób.
Skrzydlata nadzieja
Australijczycy w meczu z Tunezji starali się atakować skrzydłami, wykorzystując wolne przestrzenie za plecami wahadłowych. Wówczas pod linią piłki pozostawało trzech obrońców, a takie akcje stanowią modelowy przykład gry przeciwko systemowi trójkowemu, stosowanemu m.in. przez zespół z Afryki Północnej.
W drugiej połowie spotkania, kiedy Tunezyjczycy zamienili trójkę/piątkę na czwórkę obrońców, w mniejszym stopniu pokrywali szerokość boiska. To z kolei sprawiało, że Australijczycy mogli znów wykorzystać miejsce na skrzydle, lecz tym razem również obok, a nie tylko za ostatnią linią defensywy Tunezji. Dzięki takiemu układowi Australia stworzyła kilka dogodnych sytuacji w końcowych fragmentach meczu, wstrzeliwując piłkę wzdłuż pola bramkowego.
Nieco inaczej ze skrzydeł korzystali Chorwaci. Naprzeciwko siebie mieli czterech obrońców Kanady i kilka razy w pierwszej połowie meczu wyczekiwali, aż ci zaangażują się w atak na ich połowie. Po odbiorze piłki pod własnym polem karnym mogli więc szybko zaatakować za plecami skrajnych defensorów z Ameryki…
…co celnie obrazuje mapa podań Chorwatów w szybkich atakach. Piłkarze Zlatko Dalicia szukali pierwszego zagrania do przodu, aby wyjść ze strefy, w której znajdowała się futbolówka i wykorzystać wolne boczne sektory.
Chorwaci znaleźli pomysł na grę skrzydłami także w ataku pozycyjnym. Boczni obrońcy i pomocnicy maksymalnie rozszerzali pole gry, zapraszali Kanadyjczyków do krycia i po zmianie strony gry odnajdywali więcej przestrzeni w strefach centralnych. Dzięki wszystkim tym działaniom ścinali z piłką do środka i przeprowadzili dwie zabójcze akcje zakończone zdobyciem goli przez Andreja Kramaricia i Marko Livaję.
W Hiszpanii z kolei za okupowanie skrzydeł przy samej linii końcowej odpowiedzialni byli boczni napastnicy, występujący na zewnątrz czteroosobowej formacji obronnej Niemiec.
Dzięki temu tworzyli bocznemu obrońcy dylemat w kryciu, ponieważ ten miał do pokrycia dwóch zawodników. Doskakując do skrzydłowego (Torres), zwalniał strefę pomiędzy (tzw. półprzestrzeń) do wbiegnięcia przez pomocnika Hiszpanii (Gavi).
W Ghanie natomiast do boku schodził nieraz środkowy napastnik, Inaki Williams. Piłkarz Athletiku z Bilbao wyciągał zarazem środkowego obrońcę z jego strefy i otwierał ogromną przestrzeni pomiędzy stoperami Korei. Pomimo tego, to piłkarze z Azji najdobitniej zaprezentowali w tym meczu swoją strategię gry skrzydłami.
Centralne skrzydło
W trakcie całego spotkania wykonali aż 46 dośrodkowań (sic!), notując łącznie po dwóch meczach grupowych 65 centr i wyprzedzając drugi Meksyk o 17 prób.
Skuteczna realizacja tej taktyki przyniosła Azjatom ich oba gole w meczu z Ghaną. Należy w tym miejscu zauważyć, że w każdej z akcji bramkowych linia obrony Afrykańczyków przesunięta była do linii bocznej, a napastnik czyhał przy dalszym słupku i wyskoczył zza pleców (z tzw. ślepej strony) drugiego stopera.
W atakach tych dobrze współgrało zejście skrzydłowego Korei bliżej osi środkowej, dzięki czemu boczny defensor mógł dośrodkować w biegu spod linii końcowej. Wiele akcji Koreańczyków ze skrzydła przypominało poprzednie ataki, lecz reprezentanci Ghany byli bezradni wobec świetnego wykonania centr ze skrzydła, a Gue-Sung Cho został obsłużony na dogodnych pozycjach w świetle bramki.
Uderzenie strzałowi nierówne
Do konkretnych wniosków nt. okazji bramkowych można było również dojść, analizując przebieg akcji, z których padały strzały w tej kolejce. Otóż po ominięciu formacji pomocy złożonej z dwóch lub trzech graczy, zdobyto kilka bramek.
Na pierwszy rzut oka były to strzały zza pola karnego i ich wartość goli oczekiwanych wynosiła poniżej 0.10 xG, lecz biorąc pod uwagę światło bramki, prawdopodobieństwo oddania strzału do siatki wzrastało o kilkadziesiąt procent. Gola z tzw. strefy 14 na wprost bramki zdobył m.in. Cody Gakpo…
…Salem Al-Dawsari był bliski skarcenia głębokiej defensywy Polaków (dokonał tego zresztą w meczu z Argentyną)…
…a bramkę przedłużającą nadzieje Albicelestes strzelił z „czternastki” Lionel Messi.
Na animacji, pokazującej ustawienie drużyn z góry, widać wyraźnie, że trzech pomocników Meksyku (14, 24 i 16) przesunęło się do boku w stronę piłki i po szybkiej zmianie kierunku ataku nie zdążyło zablokować uderzenia Messiego. W tej sytuacji ustawienie w szerokości szesnastki nie wystarczyło, by zmniejszyć szanse przeciwników na oddanie celnego strzału. Blok defensywny Meksyku spłaszczył się, co odsłoniło strefy centralne do wykończenia akcji.
Z podobnym problemem nie miała zbyt często do czynienia Kostaryka, której czwórka pomocników ustawiała się wąsko i „zabiegała” sektor środkowy, przez co Japończycy nie byli w stanie przeszyć podaniem ich formacji.
Jak mam bronić, kiedy kąt jest węższy?
Pozycje zawodników za linią piłki pomagają wyblokować ewentualne próby strzałów, lecz sytuacja zmienia się diametralnie, jeśli do gry wchodzi napastnik – balansujący na linii spalonego. W doliczonym czasie pierwszej połowy meczu Holandii z Ekwadorem Angelo Preciado oddał strzał, który leciał pod kątem 71° względem bramkarza…
…tor lotu futbolówki przeciął Pervis Estupiñán, a stojący przed golkiperem Jackson Porozo ograniczył mu pole widzenia o 30° i Andries Noppert nie zdołał skutecznie zareagować. Piłka wpadła do siatki, lecz Ekwadorczyk znajdował się na pozycji spalonej…
…podobnie jak Romain Saiss z Maroka, zmniejszając kąt widzenia Thibaut Courtois do zaledwie 26°.
Sztuka ta w końcu powiodła się Marokańczykom w 73. minucie, gdy atakujący uniknął pułapki ofsajdowej przy rzucie wolnym. Podopieczni Walida Regraguiego nabiegali z kilku wysokości, co pozwoliło Saissowi „wkleić” się w linię z belgijskim obrońcą i ograniczyć kąt Courtois do niecałych 40°. Od tych wartości zaczyna się tzw. widzenie peryferyjne, które – jak (nie)widać –można wykorzystywać na różne sposoby i również wtedy, gdy piłka jest „martwa”.
***
Marek Mizerkiewicz
CZYTAJ WIĘCEJ O MISTRZOSTWACH ŚWIATA: