Thibaut Courtois stara się ugosić pożar, który trawi reprezentację Belgii.
Przypomnijmy: Kevin De Bruyne stwierdził, że kadra nie ma żadnych szans na mistrzostwo świata, bo jest za stara, a z kolei Jan Vertonghen po porażce 0:2 z Marokiem kąśliwie odpowiadał, iż faktycznie, chyba to w linii ataku jest problem z wiekiem. Jakby tego było mało, RTL donosił wczoraj, że w szatni reprezentacji doszło do bójki, oczywiście udział w niej wzięli obaj panowie (plus Eden Hazard), a towarzystwo musiał rozdzielać Lukaku. No, trudno w takich warunkach o sukces.
Courtois chyba robi więc dobrą minę do złej gry, mówiąc: – Nie mamy problemów w drużynie. Nikt nie był szczęśliwy po porażce, ale na zewnątrz powstają historie, które budzą tylko wewnętrzny niepokój. Jako grupa musimy trzymać te negatywne rzeczy z dala od siebie. W mediach społecznościowych powstają rzeczy, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Wiek nie musi stanowić problemu. Jestem zawodnikiem Realu Madryt, który nie jest najmłodszą drużyną, a mimo to wygrała ona Ligę Mistrzów. Benzema sięgnął po Złotą Piłkę w wieku 34 lat. Luka Modrić ma 37, a gra, jakby miał 20.
Jednocześnie bramkarz przyznał, że nie jest w najwyższej formie: – Przeżywam jeden z najtrudniejszych momentów w mojej karierze. Przeżyłem wiele wspaniałych chwil, ale teraz nie spełniamy wysokich oczekiwań. To powoduje rozczarowanie i dlatego musimy sobie to wszystko wyjaśnić. Jesteśmy wielkim zespołem, a wielkie zespoły stawiają czoła trudnym chwilom.
Belgia musi wygrać z Chorwacją, jeśli chce awansować. Szanse przy remisie są, ale czysto matematyczne – Maroko musiałoby przegrać z Kanadą co najmniej trzema bramkami.
WIĘCEJ O MISTRZOSTWACH ŚWIATA W KATARZE:
- Konferencja kadry. „Nie można dać miejsca Messiemu. To nie będzie łatwe”
- Białek z Kataru: Kawaii po zwycięstwie, kawaii po porażce
- Gol nagrodą za poświęcenie. Jak Piotr Zieliński zagrał z Arabią Saudyjską?
- Już nie laga, a dalekie podanie. Jak Michniewicz wyciągnął wnioski i wykorzystał „efekt Lewego”?
Fot. Newspix