Reklama

Wpadka Kubackiego. Polacy poza podium w Kuusamo

Kacper Marciniak

Autor:Kacper Marciniak

27 listopada 2022, 11:20 • 3 min czytania 2 komentarze

Dawid Kubacki zmierza po kolejne w tym sezonie zwycięstwo – takie wrażenie mogliśmy odnieść po pierwszej serii konkursu w Kuusamo. Polak nie oddał jednak dzisiaj dwóch równych skoków i ostatecznie spadł z pozycji lidera na “dopiero” szóste miejsce. Piąty był Piotr Żyła, a zawody ex aequo wygrali Stefan Kraft oraz Halvor Egner Granerud.

Wpadka Kubackiego. Polacy poza podium w Kuusamo

Już wczoraj polscy skoczkowie udowodnili, że na obiekcie w Kuusamo czują się bardzo dobrze. Piotr Żyła zajął trzecie, a Dawid Kubacki czwarte miejsce w zawodach indywidualnych. Dzisiaj liczyliśmy, że obaj ponownie znajdą się w czołówce, a także, że – być może – dołączy do nich Kamil Stoch. Niedzielne kwalifikacje pokazały jednak, że najwięcej powinniśmy oczekiwać po wspomnianym duecie.

Kubacki był w serii przedkonkursowej piąty, a Żyła ósmy. Show zdecydowanie skradł jednak Halvor Egner Granerud, który skoczył jeszcze dalej niż wczoraj Anze Lanisek. Ba, Norweg zanotował pierwszy ustany skok w historii Kuusamo powyżej 150 metrów (a dokładnie 150.5 m)! Niewiele gorszy był Karl Geiger, który skoczył 148 metrów. Co tu dużo gadać: takie próby zapowiadały emocjonującą rywalizację już w samym konkursie.

Brawo Dawid!

Niedzielne zawody przez długi czas miały niespodziewanego lidera. Naoki Nakamura, który wczoraj nie zdobył nawet punktu, zanotował 144.5 m. Nie wyprzedzili go ani skoczkowie znajdujący się tuż obok niego w klasyfikacji generalnej, ani skaczący później Piotr Żyła (138 m), Stefan Kraft (140 m) czy Halvor Egner Granerud (139 m). Z Japończykiem poradził sobie dopiero wicelider generalki i wczorajszy triumfator, czyli Anze Lanisek (145 m). Słoweniec wykorzystał bardzo komfortowe warunki (ponad 10 pkt odjętych za korzystny wiatr), które dopisywały też Dawidowi Kubackiemu.

Reklama

A że Polak jest w wysokiej formie – to z  mocnym wiatrem pod narty również poleciał daleko (145.5 m). I Laniska wyprzedził dokładnie o punkt. Wydawało nam się, że to właśnie między tą dwójką rozstrzygnie się kwestia zwycięstwa. Choć na skoczni w Kuusamo da się odrabiać straty – dlatego nie mogliśmy też skreślać Graneruda i Krafta (tracili około sześć oczek do Kubackiego). Mniej oczekiwaliśmy natomiast po sensacyjnie trzecim po pierwszej serii Nakamurze.

Dokończyć dzieła

Tak się jednak złożyło, że japoński zawodnik udźwignął presję. W drugiej serii skoczył 139.5 metrów! Na superzadowolonego z tej próby co prawda nie wyglądał, ale tylko dlatego, że jeszcze lepiej zaprezentowali się Kraft i Granerud (kolejno 147 i 145 m). Nakamura zapewne spodziewał się, że niedzielną rywalizację zakończy na piątym miejscu. Tylko no właśnie – tym razem Lanisek i Kubacki nie zdołali odpalić. Słoweniec co prawda zanotował solidną odległość (139 m), ale będąc w takiej formie oczekiwał dzisiaj zwycięstwa albo miejsca w pierwszej trójce, a nie czwartej pozycji na koniec konkursu.

A Polak? Po – wydawałoby się – niezłym wyjściu z progu bardzo szybko złożył się do lądowania. Tak jakby zabrakło mu prędkości czy wiatru w drugiej części lotu. Skoczył zaledwie 130 m. I tylko znakomita próba z pierwszej serii sprawiła, że zakończył rywalizację na wysokiej pozycji. Był szósty, tuż za piątym Piotrem Żyłą (139 m). Wśród Biało-Czerwonych punktowali jeszcze Stoch (14. miejsce, 129 i 139 m) oraz Wąsek (28. miejsce, 130 i 117 m).

Nic się nie stało

Oczywiście polscy kibice mogą czuć się delikatnie rozczarowani, bo Dawid “narobił nam apetytu”. Trzeba jednak pamiętać, że Polak – mimo gorszego występu w drugiej serii dzisiejszego konkursu – i tak jest w tym sezonie niesamowicie mocny i regularny. Ba, do kolejnego weekendu skoków ponownie przystąpi jako lider Pucharu Świata. Choć jego przewaga nad Kraftem, Laniskiem i Granerudem nie jest już zbyt duża.

290 punktów, które uzbierał w czterech konkursach Kubacki, to już lepszy dorobek Polaka niż ten… z całego sezonu 2021/2022. Cieszmy się zatem z efektów pracy Thomasa Thurnbichlera z Dawidem. I doceniajmy również Żyłę – bo jeden z najstarszych skoczków w stawce naprawdę daje radę. Już w Wiśle skakał nieźle, ale w Kuusamo zobaczyliśmy Piotrka w formie, której dawno nie prezentował. Liczymy, że wkrótce przebudzi się też Kamil Stoch, który na razie zajmuje miejsca w drugiej dziesiątce.

Reklama

W każdym razie: to tyle skoków na ten weekend. Naszych orłów za dwa tygodnie przywita Titisee-Neustadt.

Fot. Newspix.pl

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
1
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś
Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
2
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Inne sporty

Polecane

Nawet jak jest dobrze, to coś musi nie wypalić. Żyła zdyskwalifikowany w drugiej serii w Engelbergu

Szymon Szczepanik
7
Nawet jak jest dobrze, to coś musi nie wypalić. Żyła zdyskwalifikowany w drugiej serii w Engelbergu

Komentarze

2 komentarze

Loading...