Reklama

Kiedy Katar miał kręcić, a sam może mieć pretensje…

redakcja

Autor:redakcja

25 listopada 2022, 17:12 • 3 min czytania 3 komentarze

Sporo mówiło się przed pierwszym meczem mundialu, że katarskie parcie na sukces – nie tylko organizacyjny, ale też sportowy – jest tak wielkie, że spotkania mogą zalatywać Koreą. Że będzie nieczysto i gospodarzom pomogą albo sędziowie, albo rywale – w drugim przypadku pojawił się nawet konkretny wpis o przekupieniu Ekwadorczyków. Cóż. Dziś chyba ostatecznie możemy wrzucić te opowieści między bajki, gdyż Katarczycy najpierw dostali dzwona (a w zasadzie dwa) w meczu otwarcia od przeciwnika, a dziś dodatkowo przeciwko nim zapadła niekorzystna i kontrowersyjna decyzja ze strony sędziego. 

Kiedy Katar miał kręcić, a sam może mieć pretensje…

34. minuta meczu z Senegalem. W pole karne z lewej strony wpada Akram Afif. Wydaje się, że ma niezłą pozycję strzelecką, lecz nieco zwleka z uderzeniem. Goni go Ismaila Sarr, który ostatecznie wpada na przeciwnika z dużym impetem i powoduje jego upadek. To nie tak, że nie ma tu żadnego pola do interpretacji (tym bardziej, że Afif włożył nogę przed nadciągającego przeciwnika, co może sugerować szukanie karnego), ale w ostatecznym rozrachunku użycie gwiazdka raczej byłoby uzasadnione, bo efekt był taki, że przez nierozważny atak Sarra Katar stracił realną szansę na zdobycie bramki.

Mateu Lahoz tymczasem kazał grać dalej, nawet nie oglądając tej sytuacji samemu na monitorze – wszystko przy stanie 0-0, gdy wciąż nie było wiadomo, kto uzyska kontrolę nad tym spotkaniem.

Katar – Senegal 1-3. Bramkarz znów odwalał

To wyjaśniło się jednak już kilka minut później. W meczu otwarcia show w bramce Katarczyków zrobił niejaki Saad Al Sheeb, bawili się przy nim wszyscy oprócz gospodarzy, więc Felix Sanchez zdecydował się na zmianę między słupkami. Do bramki wskoczył Meshaal Barsham, ale wyglądał tak, jakby zazdrościł koledze międzynarodowego rozgłosu.

Wyjście do dośrodkowania i minięcie się z piłką? Było.

Reklama

Wyjście w okolice szesnastki i złe obliczenie toru lotu piłki? Owszem.

Niepewne podanie do kolegi (a w zasadzie kiks)? Też.

Chłop prosił się o zawalenie bramki, ale miał trochę szczęścia. Tego z kolei zabrakło Khoukiemu, który w końcówce pierwszej połowy tak nieudolnie interweniował przy dograniu rywala, że wyłożył piłkę napastnikowi. Z tej asysty skorzystał Dia i wypada zaznaczyć, że była to asysta z dupy nie tylko w przenośni, bo przy golu przeciwnika, ale też dosłownie, bo właśnie od tej części ciała piłkarza Kataru odbiła się futbolówka.

A gdy na początku drugiej połowy Senegal dołożył drugiego gola, wydawało się, że gospodarze piłkarsko zostaną zmiażdżeni w drugim meczu z rzędu. Tu też pojawiła się kontrowersja, bo bramka padła do dośrodkowaniu z rzutu rożnego, który chyba nie powinien zostać podyktowany, gdyż jako ostatni piłki dotknął Senegalczyk. Tak czy siak ładnego gola z baniaka strzelił Diedhiou i w zasadzie dopiero wtedy, po 140 minutach padaki łącznie, Katar nieco się przebudził.

Tworzył zagrożenie, momentami zaczął grać z rozmachem, zatrudniał Mendy’ego. Przekonywał. Przypominał zespół, który wygrał Puchar Azji. Starczyło tylko do tego, żeby strzelić bramkę kontaktową, ale dwa razy świetnymi interwencjami wykazał się bramkarz Chelsea, który tym samym odkupił winy za mecz z Holandią. Na dodatek rezerwowi Senegalu zmajstrowali bramkę na 3-1, więc emocje w końcówce już opadły.

Reklama

I tylko cud może sprawić, że Katar jeszcze o coś w tej grupie powalczy, ta furtka została niemal zatrzaśnięta. Można się było tego spodziewać, ale można było też zakładać, że stanie się to w nieco lepszym stylu.

WIĘCEJ O MISTRZOSTWACH ŚWIATA:

Najnowsze

Polecane

Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Szymon Szczepanik
2
Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Mistrzostwa Świata 2022

Komentarze

3 komentarze

Loading...