Reklama

Losowanie grup ME w siatkówce. Polacy mają spacerek, Polki wielki rewanż

Sebastian Warzecha

Autor:Sebastian Warzecha

16 listopada 2022, 19:35 • 5 min czytania 1 komentarz

Po kolejnym medalu polskich siatkarzy i naprawdę pozytywnym występie siatkarek na mistrzostwach świata, rozbudziły się nasze nadzieje na sukcesy w przyszłorocznych mistrzostwach Europy. Czyli imprezie, którą Polacy wygrali tylko raz, w 2009 roku. Polki z kolei sukcesy mają większe – triumfowały w końcu w 2003 i 2005 roku. Patrząc na grupy, do których trafiły nasze ekipy, można stwierdzić, że Polaków czeka łatwa droga do kolejnej fazy. Polki będą miały za to odrobinę trudniej. 

Losowanie grup ME w siatkówce. Polacy mają spacerek, Polki wielki rewanż

Trudna historia

Nasza reprezentacja – choć tradycje ma ogromne – na mistrzostwach Europy często miewała większe lub mniejsze problemy. Nawet za czasów Huberta Wagnera. Owszem, zdobywaliśmy medale, ale do złota igrzysk i mistrzostw świata nie udało się nam dorzucić i triumfu wśród ekip ze Starego Kontynentu. Choć wielokrotnie nasi zawodnicy byli blisko – w latach 1975-1983 pięć razy z rzędu kończyli turniej na drugim miejscu, wyłącznie za plecami Związku Radzieckiego, ówczesnej potęgi.

Ostatnie lata z kolei nas nie rozpieszczały. Za Vitala Heynena dwa razy w półfinale ogrywała nas Słowenia i byliśmy w stanie wywalczyć tylko brązowy medal. Nadal sukces, jasne, ale przy potencjale naszej kadry zawsze oczekuje się złota. We wcześniejszych trzech edycjach za to mieliśmy spore problemy. W 2017 roku Polacy – dowodzeni przez Ferdinando Di Giorgiego – zajęli zaledwie 10. miejsce. Słaby występ skończył się zresztą jego zwolnieniem. W 2015 skończyliśmy na piątym, a w 2013 dziewiątym miejscu. W tym ostatnim przypadku Andrea Anastasi podzielił zresztą los Di Giorgiego.

Reklama

Jedyne złoto zdobyliśmy za to w 2009 roku, gdy MVP turnieju został Piotr Gruszka i to on powiódł nas do triumfu. Od tamtego czasu nie tylko nie wygraliśmy, ale nigdy już nie zagraliśmy w finale. Zresztą Polki też czekają od tego właśnie roku, ale nie na mistrzostwo, a na medal – trzynaście lat temu zajęły trzecie miejsce i był to ich ostatni taki sukces. Choć wtedy wydawało się, że przed naszą kadrą niezła przyszłość, bo na tamtych mistrzostwach grała kadra stanowiąca ciekawe połączenie pomiędzy ekipą, która zdobywała dwa złota, a nowym pokoleniem zawodniczek w biało-czerwonych barwach – z siatkarkami takimi jak Agnieszka Bednarek-Kasza, Milena Sadurek czy Aleksandra Jagieło.

Przyszłość pokazała jednak, że nasza kadra nie tylko nie grała lepiej, ale z czasem zaczęła przeżywać poważny kryzys, co odmienić udało się dopiero w ostatnich latach – a występ Polek na niedawnych mistrzostwach świata dał nam spory zastrzyk nadziei na przyszłość. Stąd nie tylko w przypadku męskiej, ale i żeńskiej kadry z ciekawością wypatrujemy i przyszłorocznej Ligi Narodów, i (przede wszystkim) mistrzostw Europy.

Na początek spacerek

Jeśli chodzi o naszych siatkarzy – ci zagrają w stosunkowo łatwej grupie, która nie powinna sprawić im większych problemów. Mecze rozgrywać będą w macedońskim Skopje (mistrzostwa znów są w wielu krajach – Włoszech, Bułgarii, Izraelu i właśnie Macedonii), a ich rywalami będą gospodarze grupy, Czarnogóra, Holandia, Czechy i Dania. Żadna z tych ekip nie powinna stanowić dla naszych siatkarzy wyzwania. Zresztą mało która na świecie takim jest. Wypada zresztą być zadowolonym – istniało bowiem ryzyko, że Polacy trafią na Włochów, czyli reprezentację, która stanęła nam na drodze do złota mistrzostw świata w katowickim Spodku.

Najtrudniejszy z naszych rywali? Zapewne Holandia, która zawsze może liczyć na Nimira Abdel-Aziza, jednego z najlepszych siatkarzy świata. Poza nim jednak nie imponuje siłą ognia. Możliwe, że z dobrej strony pokażą się i Czesi – w 2021 roku na mistrzostwach Europy potrafili dojść do ćwierćfinału, a po drodze w trzech setach ograli Francję, czyli świeżo upieczonych mistrzów olimpijskich. Inna sprawa, że zrobili to w Ostrawie, przed własną publicznością. Obie te ekipy od Polaków są jednak dużo gorsze.

Reklama

Gdyby nawet jednak naszym zawodnikom przydarzyła się jakaś wpadka, to i tak do kolejnej fazy awansują aż cztery najlepsze ekipy z każdej grupy. Podopieczni Nikoli Grbicia mogą więc podejść do fazy grupowej na spokojnie. Zresztą nie wiadomo, jak potraktują całe mistrzostwa Europy – w przyszłym roku najważniejszą imprezą nie będą bowiem ani one, ani Liga Narodów, a kwalifikacje olimpijskie. Wiadomo bowiem, że to igrzyska pozostają niezmiennie największym celem naszej reprezentacji.

A za Vitala Heynena – w 2019 roku – Polacy od początku zapowiadali, że ME to dla nich tylko dodatek, celem numer jeden był za to spokojny awans do Tokio. Plan wypalił, tylko w samej Japonii nie wszystko poszło już po naszej myśli. Oby Nikola Grbić był w stanie poprowadzić Polaków i do kwalifikacji, i mistrzostwa olimpijskiego. A gdyby po drodze odniósł sukces i w mistrzostwach Europy, wcale byśmy się nie obrazili.

Rewanż za MŚ

Polki w swojej grupie będą miały trudniej. Zmierzą się w niej z Belgią (gospodynie grupy), Słowenią, Ukrainą, Węgrami i Serbią. To ta ostatnia ekipa – po znakomitym meczu i pełnym emocji tie-breaku – pokonała nas w ćwierćfinale niedawnych mistrzostw świata, a potem sięgnęła po złoto. Aktualnie to najmocniejsza reprezentacja świata, więc Polki nie będą miały łatwo. Z drugiej strony gdyby udało im się Serbki pokonać, na pewno nakręciłoby je to na dalszą część rywalizacji.

Pozostałe rywalki? Choć nie są to ekipy czy to ze światowej, czy europejskiej czołówki, to właściwie żadnej nie można zlekceważyć. Belgijki liczyły się w walce o ćwierćfinał mistrzostw świata, ostatecznie zajęły jednak piąte miejsce w ich drugiej fazie grupowej (awansowały cztery ekipy). Pozostałe trzy reprezentacje na światowym czempionacie nie zagrały, ale na poprzednich mistrzostwach Europy i Węgierki, i Ukrainki wystąpiły w fazie pucharowej (te drugie zresztą z Polską, w 1/8 urwały nam seta). Jedynie Słowenki to outsiderki – z drugiej strony Słoweńcy do niedawna też takimi byli, a w ostatniej dekadzie wielokrotnie napsuli krwi naszym siatkarzom.

W najgorszym scenariuszu Polki powinny jednak zająć trzecie miejsce w grupie i spokojnie awansować dalej. W najlepszym – bić się z Serbią o wyjście z grupy z pierwszego miejsca.

***

Mistrzostwa kobiet rozegrane zostaną w dniach 15.08-03.09.2023. Te mężczyzn zaczną się jeszcze przed końcem rywalizacji pań i potrwają od 28.08 do 16.09.2023.

Fot. Newspix

Czytaj więcej o siatkówce:

 

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Inne kraje

Vinicius zmarnował rzut karny. Blamaż Brazylii z Wenezuelą [WIDEO]

Patryk Stec
11
Vinicius zmarnował rzut karny. Blamaż Brazylii z Wenezuelą [WIDEO]

Inne sporty

Siatkówka

Ruszyła Liga Mistrzów siatkarzy! Czeka nas sezon sukcesów polskich zespołów?

Kacper Marciniak
1
Ruszyła Liga Mistrzów siatkarzy! Czeka nas sezon sukcesów polskich zespołów?
Polecane

Grał z dziewczynami, oglądał siatkówkę w dziecięcym wózku. Teraz jest rewelacją PlusLigi

Kacper Marciniak
0
Grał z dziewczynami, oglądał siatkówkę w dziecięcym wózku. Teraz jest rewelacją PlusLigi
Polecane

„Miał szklaną psychikę, a dziś to mentalny tytan”. Bartłomiej Bołądź i jego droga po srebro igrzysk

Jakub Radomski
5
„Miał szklaną psychikę, a dziś to mentalny tytan”. Bartłomiej Bołądź i jego droga po srebro igrzysk

Komentarze

1 komentarz

Loading...