Reklama

Szef federacji mówi, że jadą po tytuł, ale sukcesem będą punkty. Prawda o Kamerunie

redakcja

Autor:redakcja

16 listopada 2022, 16:08 • 9 min czytania 3 komentarze

Reprezentacja Kamerunu po raz ostatni zagrała na mistrzostwach świata osiem lat temu. Wówczas „Nieposkromione Lwy” skompromitowały się pod względem sportowym i wróciły z podkulonym ogonem już po fazie grupowej. Mundial w Katarze – zdaniem członków tej kadry i jej bliskiego otoczenia – ma stanowić przełom i okazać się największym sportowym sukcesem w historii tej nacji.

Szef federacji mówi, że jadą po tytuł, ale sukcesem będą punkty. Prawda o Kamerunie

Szczerze w to powątpiewamy. Jest wiele przesłanek ku temu, by stwierzyć, że jest to zwykły korporacyjny bełkot.

Mistrzostwa Świata 2022. Kamerun

Ocena rozdania – 2

Na początek przytoczymy wypowiedź z ubiegłotygodniowej konferencji prasowej Samuela Eto’o, który jest szefem Kameruńskiej Federacji Piłkarskiej i postaramy się ją skonfrontować z rzeczywistością:

– Mistrzostwa świata wygra Kamerun. W finale pokona Maroko. Nie widzę powodu, dla którego tak miałoby się nie stać. Wierzę, że do zdobycia Pucharu Świata nie trzeba galaktycznego zespołu, tylko po prostu odpowiedniego przygotowania, silnej mentalności oraz szczypty szaleństwa.

Reklama

Zaśmiane. Rozumiemy wiarę w swój zespół, postawę patriotyczną, ale ktoś tutaj ewidentnie pomylił odwagę z odważnikiem. Do tej pory najlepszym wynikiem jakiejkolwiek reprezentacji afrykańskiej na mundialach było dotarcie do najlepszej ósemki. A tu nagle Eto’o wypala śpiewkę o finale, afrykańskim finale i to jeszcze wygranym przez jego kadrę. Filary wiary w tak duży sukces i taki splot przypadku nie są nawet pisane palcem po szybie. To totalny absurd.

Zresztą rzućmy okiem na kameruńską kadrę. Można doszukać się piłkarzy otrzaskanych na solidnym poziomie. Zwłaszcza w ofensywie, gdzie znajdziemy kilku dobrze nam znanych graczy. Choupo-Motinga, Zambo-Anguissę, Aboubakara i jeszcze kilku innych solidnych grajków, ale patrząc na grupę, do której trafili – Szwajcaria, Serbia i Brazylia – będzie cholernie ciężko o choćby jedną wygraną, nie mówiąc o awansie do 1/8 finału.

Spoglądamy na ostatnie wyniki kameruńskiej reprezentacji a tam: w ryj z Uzbekistanem, w papę od Korei Południowej i remisik z Jamajką. To skłania ku postawieniu tezy, że jest spora szansa na to, że Kamerun zakończy mistrzostwa bez punktu i z mocno ujemnym bilansem. Pan prezes nie byłby zadowolony z takiego stanu rzeczy, ale prawdopodobnie będzie musiał przełknąć gorycz porażki.

Okazuje się, że w sukces wierzy, że też Vincent Aboubakar, który w rozmowie z fifa.com wypowiedział następujące słowa:

– Nie będziemy się bać Brazylii, ponieważ ich obecna kadra nie jest tak silna, jak dawna Brazylia.

Trzymamy za słowo, że nie pękniecie, stawicie im czoła i będziemy się wam bacznie przyglądać!

Reklama

As w talii – Andre-Frank Zambo Anguissa

Dla wielu być może oczywistym wyborem byłbym Eric Maxim Choupo-Moting, natomiast jego rola w tym zespole jest dość specyficzna i wbrew pozorom zdecydowanie więcej będzie zależeć od jego kolegi ze środka pola. Chodzi oczywiście o zawodnika Napoli, który zwłaszcza w tym sezonie unosi się nad murawą.

To jego drugi rok na włoskich boiskach i nareszcie znalazł dla siebie odpowiednie miejsce na ziemi. Swego czasu we Francji szło mu więcej niż dobrze, ale przenosiny do angielskiego Fulham nieco przyhamowały jego karierę. Potem zaliczył niezłe wypożyczenie w Villarrealu, ale w pełni na nogi stanął dopiero w rozgrywkach 21/22, gdy rozpoczął pracę z Luciano Spallettim. Włoch był w stanie uwypuklić wszystkie atuty. Drybling, siłę, wizję, szybkość. Zasadniczo jest to zawodnik kompletny, w dodatku całkiem bystry i dobrze wychowany.

Jest jeden feler – nie potrafi tego sprzedać w kadrze. Wielu dziennikarzy zajmujących się tą reprezentacją zwraca uwage właśnie na ten aspekt. Żartowano nawet, że pewnie wysyła brata bliźniaka na mecze kadry, bo to niemożliwe, że spisuje się o niebo gorzej w trykocie kadry. Z drugiej strony, jeśli zacznie mu żreć w meczach międzypaństwowych, to nagle Kamerun zyska bardzo dużo. A nie jest przecież żółtodziobem. Ma 27 lat, 42 mecze w reprezentacji, więc najwyższa pora, by coś przestawiło mu się w głowie.

Blotka – słabiutka defensywa

I tu dochodzimy do bardzo ważnych rozważań, bo słabe punkty reprezentacji Kamerunu można wyliczać bardzo długo, ale na potrzeby tekstu musimy skupić się tylko na jednej rzeczy. W takim przypadku wskazujemy na defensywę, która od bardzo dawna przecieka i cieżko dostrzec zastosowanie sensownego planu naprawczego.

O tym, jak jest źle już świadczy powrót do kadry po pięciu latach Nicolasa N’Koulou. Swego czasu był solidnym stoperem występujacym na poziomie Ligue 1, ale z czasem jego notowania zaczęły spadać, a w wyniku licznych kontuzji jego poziom sportowy stale się obniżał. Dziś ma 32-lata i gra w greckim Arisie. Natomiast w ciągu ostatnich lat wiele osób zdążyło go już skreślić i kompletnie o nim zapomnieć.

A tu musi wrócic jak bumerang, bo sytuacja jest krytyczna.

Warto spojrzeć na listę powołanych środkowych obrońców i ich liczbę spotkań dla reprezentacji:

  • Christopher Wooh (Rennes) – 1 mecz w kadrze
  • Jean-Charles Castelletto (Nantes) – 13 meczów
  • Nicolas N’Koulou (Aris) – 75 meczów

I jak wrażenia? Czyli wzięli tylko trzech gości na środek obrony. Żółtodzioba, ogranego gościa w Ligue 1 i piłkarskiego emeryta. Coś tu nie gra. W porządku, można przecież z konieczności zmienić pozycję, któremuś z pomocników lub piłkarzy grajacych na boku, ale i tak sytuacja wygląda dość podejrzanie. Z niewiadomych przyczyn został pominięty Michael Ngadeu, który wydawał się nie tyle pewniakiem do wyjazdu, ile do podstawowego składu. To on grał w meczach barażowych i spajał kameruńską defensywę, która już wtedy miewała kłopoty. Teraz bez  pomocnika Gentu będzie tylko gorzej.

Warto też posłużyć się listą oficjalnych spotkań reprezentacji Kamerunu od momentu objęcia jej przez obecnego trenera (liczonych do rankingu FIFA):

  • Kamerun 0:1 Algieria
  • Algieria 1:2 (p.d.) Kamerun
  • Burundi 0:1 Kamerun
  • Uzbekistan 2:0 Kamerun
  • Korea Południowa 1:0 Kamerun
  • Kamerun 1:1 Jamajka

Na to wychodzi, że “Nieposkromione Lwy” były w stanie zachować czyste konto tylko w jednym z sześciu spotkań, a skala trudności wyzwań na mistrzostwach świata będzie zdecydowanie większa. Z taką defensywą, z takimi wynikami pozostaje tylko wyrzucić logikę do kosza i wierzyć w osiagnięcie czegoś niemożliwego.

Rozdający – Rigobert Song

Były kapitan reprezentacji i człowiek, który przez wiele lat był sercem „Nieposkromionych Lwów”. Przez większość kariery grał na środku obrony, ale niekiedy zdarzało mu się występować i na boku. Do tej pory jest rekordzistą swojego kraju pod względem liczby występów w narodowych barwach.

Song zapisał się też na kartach historii w nietypowy sposób.

Kameruńczyk – podobnie jak Zizou – zobaczył czerwone kartki na dwóch różnych mundialach (1994 i 1998).  Gdyby tego było mało, pierwszą otrzymał jako siedemnastolatek i pozostaje najmłodszym piłkarzem, który wyleciał z boiska na MŚ. I kartki te nie brały się z powietrza. Był niezwykle walecznym piłkarzem, który swoje braki kamuflował walką do upadłego.

Okazał się też wojownikiem poza boiskiem. Stoczył walkę z dużo poważniejszym rywalem niż jakikolwiek boiskowy przeciwnik, bowiem z chorobą, której skutki odczuwa po dziś dzień (widać to na nagraniu, w którym ogłasza listę powołanych piłkarzy).

W 2016 trafił do szpitala po udarze mózgu. Później w rozmowie z L’Equipe stwierdził, że swoje życie zawdzięcza psu:

– Oglądałem telewizję na kanapie, gdy nagle poczułem wielkie zmęczenie. W pewnej chwili myślałem, że moja głowa zaraz eksploduje. Całe szczęście, że upadłem na bok i dzięki temu nie połknąłem języka. W pewnym momencie mój pies zaczął bardzo głośno szczekać. To dzięki temu jeden z przyjaciół wszedł do mnie, był w stanie mi pomóc, a ja teraz żyję.

Między innymi za sprawą życiowych perypetii jego kariera trenerska nie jest imponująca. Świeżo po odwieszeniu butow na kołek został wcielony do sztabu reprezentacji i początkowo uczył się od Jeana-Paula Okono, Denisa Lavagne’a i Volkera Finkego. W międzyczasie ukończył słynną szkołę trenerów w Clairefountaine. Następnie miał przejąć reprezentację Czadu, ale ostatecznie nie poprowadził jej w żadnym meczu.

W kolejnych latach objął kadrę Kamerunu do lat 23, aż w lutym tego roku powierzono mu pierwszą reprezentację wskutek zwolnienia Toniego Conceicao. I jak się spisuje? Idzie mu dość kiepsko, bo poza wygranymi play-offami o awans do mistrzostw świata, jego zespół często się potyka. Mundial będzie wielkim testem dla niego, bo poza Samuelem Eto’o niewiele osób w niego wierzy. Wielu sympatyków afrykańskiej piłki uważa go za trenerskiego słupa, który tylko wykonuje polecenia z góry. Są pewne podstawy, by w to wierzyć, bo w dziwny sposób rotuje składem i w przypadku wielu jego decyzji ciężko doszukać się ciągu logicznego, a co dopiero przewidzieć wyjściową jedenastkę.

Warto obserwować sytuację Songa, bo być może faktycznie jest coś na rzeczy, że tylko stosuje się do wytycznych nadanych mu z góry.

Świeżak – Souaibou Marou

Na ogół wrzucamy do tej kategorii piłkarzy, którzy już w jakimś stopniu obili się o uszy większości kibiców i do tej kategorii predysponuje ich przede wszystkim wiek. W przypadku Kameruńczyka zastosowaliśmy nieco inne kryterium. Już jakiś czas temu przestał być juniorem i trzeciego grudnia skończy 22-lata, więc nie jest już nastolatkiem. Co zatem sprawia, że jest wyjątkowy? Wyróżnia go przede wszystkim to, że jest jednym z dwóch zawodników kadry Rigoberta Songa, którzy nadal grają w rodzimej lidze. Drugim jest Jerome Ngom Mbekeli.

Marou na co dzień reprezentuje barwy Coton Sport FC, czyli klubu, który w ostatnich dwóch sezonach wygrał mistrzostwo Kamerunu i jest uważany w swojej ojczyźnie za bogaty. Bez wątpienia Marou jest największą gwiazdę tej drużyny. Zagadkowy napastnik w ostatnim roku zgarnął nagrodę dla najlepszego gracza swojej ligi. W poprzednim sezonie zdobył łącznie 21 bramek. Był skuteczny zarówno w lidze, pucharze, jak i rozgrywkach międzynarodowych. To sprawiło, że wzbudza zainteresowanie zdecydowanie lepszych ekip i kwestią czasu jest w jego przypadku zmiana klubu.

Co ciekawe, jego obecny pracodawca dodał kilka dni temu nietypowego tweeta, w którym przekazał, że jeszcze nie został sprzedany. Prawdopodobnie komunikat wynikał z tego, że kameruńskie media informowały o tym, że Orlando Pirates (RPA) złożyło ofertę opiewającą na kwotę 200 tysięcy dolarów, ale temat został wyciszony. Kto potrafi liczyć, ten wie, że po turnieju cena napastnika może znacząco podskoczyć, więc z pewnością Coton Sport ma to na uwadze.

Souaibou Marou według portalu Transfermarkt.de zadebiutował w narodowych barwach dopiero czwartego września bieżącego roku w ramach Mistrzostw Narodów Afryki (grają tam tylko piłkarze, którzy występują w lidze swojego kraju). Do tej pory uzbierał tylko trzy mecze w kadrze i zdobył jednego gola. Dla nas jest wielką zagadką, ale w przypadku tej kadry nic nie jest w stanie nas zszokować i bierzemy pod uwagę scenariusz, w ktorym 22-latek wpisuje się na listę strzelców.

Przewidywany skład reprezentacji Kamerunu na Mistrzostwa Świata 2022

Okiem ankietowanych

Loading…

Gdyby rozdanie było GIF-em

via GIPHY

Kamerun na Mistrzostwach Świata 2022 – typ Weszło

Czeka ich trudna przeprawa i może okazać się bardzo bolesna. Na przywitanie solidna Szwajcaria, potem będąca na krzywej wznoszącej Serbia, a na koniec Brazylia, która przymierza się do wygrania całego turnieju. Kameruńczycy dostali trudną grupę, w której wyczynem będzie urwanie punktów jednej z europejskich ekip - z Brazylią nawet nie mają na co liczyć. Wieszczymy im bez ogródek ostatnie miejsce w grupie, ale liczymy, że wniosą odrobinę szaleństwa.

Kamerun na Mistrzostwach Świata 2022 – typy, kursy, zakłady bukmacherskie Fuksiarz.pl

Fuksiarz nie wycenia wysoko szans Kameruńków na wyjście z grupy - typ na to, że zajmą jedno z dwóch pierwszych miejsc wynosi 4.60. Jeśli chodzi o wskazanie najlepszego zespołu z Afryki na mistrzostwach, to Fuksiarz podrzuca kurs 6.00 w przypadku postawienia na Kamerun. Dla porównania: Tunezja 7.00, Ghana 4.50, Maroko 3.50 i Senegal 2.80.

Czytaj więcej o mundialu w Katarze:

Fot. Newspix

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

3 komentarze

Loading...