Reklama

Weryfikujemy rezultat meczu Śląsk-Jagiellonia. Co z kartką dla Jędrzejczyka?

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

25 października 2022, 14:40 • 3 min czytania 26 komentarzy

Nie było w tej kolejce tuzina kontrowersji, co nas cieszy, bo po pierwsze – to oznacza, że sędziowie wykonali dobrą robotę i niewiele zespołów zostało pokrzywdzonych. A po drugie – mamy mniej roboty w “Niewydrukowanej”. Więc przejdźmy od razu do konkretów.

Weryfikujemy rezultat meczu Śląsk-Jagiellonia. Co z kartką dla Jędrzejczyka?

Zaczynamy od meczu Legii z Pogonią. W przypadku anulowanych bramek po spalonych i rzucie karnym dla gospodarzy sprawa jest oczywista, nie ma tam grama kontrowersji. Zastanawiamy się jednak nad kwestią kartki dla Artura Jędrzejczyka.

Zahović przepuszcza piłkę i zostaje sfaulowany. Jędrzejczyk jest – a jakże – wielce zdziwiony faulem i żółtą kartką. Nas jednak intryguje kwestia, czy obrońca Legii nie powinien być zdziwiony tym, by nie wylecieć z boiska. Znamy arbitrów, który wyciągnęliby tutaj czerwoną kartkę. Ale chyba jednak bliżej nam do koloru żółtego. Ostatecznie to jednak stempel na stopie, a nie atak korkami na achillesa. Gdyby Jędrzejczyk trafił od tyłu rywala w piętę, skłanialibyśmy się do wykluczenia. Gdyby zaatakował staw skokowy lub miejsca powyżej kostki – też. Ale ostatecznie szczęśliwie dla Zahovicia i faulującego skończyło się “tylko” na stemplu na stopę. Żółta kartka się broni.

Podobnie jak broni się żółta kartka dla Pawła Jaroszyńskiego, która… nie została pokazana, a niektórzy kibice rozważali nawet wykluczenie wahadłowego “Pasów”.

Reklama

Ale tutaj o wykluczeniu nie ma mowy, bo atak faktycznie jest nierozważny, natomiast Jaroszyński nie trafia Pereiry korkami gdzieś w okolicach brzucha. Gdyby wszedł tak centralnie podeszwą, to byłaby czerwona kartka. Tutaj sędzia odgwizdał tylko faul, ale powinien dorzucić do tego napomnienie za nierozważność. Żółtych kartek nie weryfikujemy w “Niewydrukowanej”, więc dorzucamy to tylko w ramach ciekawostki.

Na czerwoną kartkę nie zasłużył też Knap, choć niektórzy domagali się tego za faul na Skórasiu.

Noga Knapa sunie po piłce, ześlizguje się na murawę i czubkiem buta pomocnik Cracovii trafia w piszczel Skórasia. Na pewno było to bolesne, ale z uwagi na okoliczności łagodzące (stopa nisko, brak trafienia centralnego w piszczel) żółta kartka jest wystarczająca za to wejście.

Reklama

Weryfikujemy za to rezultat spotkania Śląska Wrocław z Jagiellonią Białystok. Według nas wrocławianie powinni mieć rzut karny.

Puerto według nas fauluje Olsena. Owszem, trąca piłkę, ale ta po kontakcie z nogą stopera Jagi wciąż pozostaje przy Olsenie, ten może ją zagrać. Zagranie piłki przez Puerto jest po prostu symboliczne, a wejście nieskutecznie. Skutecznie Puerto wywraca jedynie Olsena, którego podcina po tym, jak przegrał już pozycję i został minięty. Paweł Raczkowski został wezwany do VAR, długo sytuację oglądał, ale ostatecznie nie wskazał na wapno. Dlaczego? To pozostanie jego tajemnicą. Naszym zdaniem jednak popełnił tutaj błąd. Dopisujemy gola Śląskowi.

Nie ma mowy za to o karnym za starcie Puerto z Samcem-Talarem.

Ot, normalna walka o piłkę, brak pchnięcia w plecy, atak ciało w ciało, w dodatku obaj zawodnicy są na podobnych pozycjach, nikt tutaj znacząco nie wygrywa walki o piłkę. Słuszna decyzja arbitra o tym, by grać dalej.

Podstaw do podyktowania rzutu karnego nie widzimy też po sytuacji z końcówki meczu, gdy Imaz trafił piłką w rękę Gretarssona.

Ręka faktycznie jest odstawiona od tułowia, natomiast jak mówią przepisy – oceniana w tym przypadku jest naturalność ruchów, która wynika z całej mechaniki ciała piłkarza. A zawodnik Śląska spada na ziemię i taki ruch jest po prostu usprawiedliwiony następstwem bycia w ruchu. W dodatku piłka jest zagrywana z bardzo bliskiej odległości (przypuszczamy, że nie ma tam nawet metra), więc to też okoliczność usprawiedliwiająca defensora. Brak karnego słuszny w tym przypadku.

WIĘCEJ O SĘDZIACH:

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Inne kraje

Były piłkarz Serie A o chorobie alkoholowej: Wypijałem kilkadziesiąt piw w jedną noc

Antoni Figlewicz
6
Były piłkarz Serie A o chorobie alkoholowej: Wypijałem kilkadziesiąt piw w jedną noc

Ekstraklasa

Inne kraje

Były piłkarz Serie A o chorobie alkoholowej: Wypijałem kilkadziesiąt piw w jedną noc

Antoni Figlewicz
6
Były piłkarz Serie A o chorobie alkoholowej: Wypijałem kilkadziesiąt piw w jedną noc

Komentarze

26 komentarzy

Loading...