W sobotnie popołudnie Radomiak Radom pokonał przed własną publicznością Śląsk Wrocław (2:0) w ramach 13. kolejki Ekstraklasy. Na konferencji prasowej Mariusz Lewandowski, szkoleniowiec gospodarzy kilkukrotnie podkreślał, że tego dnia styl nie miał żadnego znaczenia. Liczyły się tylko trzy punkty.
– Cieszymy się z bardzo ważnych trzech punktów. To nie było porywające i ładne widowisko w naszym wykonaniu, ale skuteczne. Koncentrowaliśmy się na dobrej grze w obronie, w ataku wyczekiwaliśmy na nadarzające się okazje, co opłaciło się w samej końcówce. Styl nie był dziś najważniejszy, liczyło się tylko zwycięstwo, bo dawno nie wygraliśmy żadnego spotkania – podkreślał Lewandowski.
O defensywnym ustawieniu Radomiaka: – Dzisiejsze ustawienie było bardzo defensywne, zgadzam się w zupełności. Taki mieliśmy plan. My wiele razy u siebie chcieliśmy grać pięknie, z polotem, ofensywnie, a potem traciliśmy punkty. Trzeba było wyciągnąć wnioski, dlatego dziś wpuściliśmy Śląsk na własną połowę, oddaliśmy im piłkę. Oni też poza może jednym strzałem niczym nam nie zagrozili, praca w obronie była kluczowa, a piłkarze wykonali plan bardzo dobrze i z tego się cieszę.
Kluczowy moment tego meczu to czerwona kartka dla Łukasza Bejgera? – Nie da się ukryć, że jeśli gra się z przewagą jednego zawodnika to powinno pomóc. Chociaż nie zawsze tak jest, czasem zespół grający w dziesiątkę bardziej się mobilizuje. Śląsk grał dobrze w osłabieniu, nierzadko stosując wysoki pressing. Dlatego nie powiem, że mieliśmy dużo łatwiej, bo wrocławianie dzielnie się bronili. Dopiero ta druga czerwona kartka, wynikająca z większej nerwowości w ich szeregach, faktycznie wpłynęła na postawę WKS-u i my to wykorzystaliśmy.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Radomiak – Śląsk. Ścisły top najbardziej absurdalnych meczów w tym sezonie
- Hamulić: Nie doceniali mnie, a w Holandii byłem dziesięć razy lepszy od innych
- Hokus Pontus. Jak Almqvist zaczarował Szczecin
- Gorgon: Był wielki strach, że to wszystko skończy się kalectwem
Fot. Newspix
cytaty za: slask.net