– Potrzebuję negatywnych bodźców, gwizdów i atmosfery stadionu – powiedział Rafał Gikiewicz, bramkarz Augsburga, w wywiadzie udzielonym telewizji Sky.
– Nastrój, zarówno negatywny, jak i pozytywny, daje mi po prostu dobrą energię i moc – kontynuował golkiper.
Gikiewicz po raz kolejny rozgrywa udany sezon, w ostatnich tygodniach 34-latek z bardzo dobrej strony pokazał się m.in. w potyczkach z Bayernem Monachium, Bayerem Leverkusen, Schalke 04 czy Werderem Brema.
– Moją siłą jest głowa. Szczerze, nie wydaje mi się, żebym miał duży talent. Według mnie 80% sukcesu w piłce nożnej leży właśnie w głowie. Jestem pewny siebie, ciężko trenuję, od dwóch i pół roku gram dla Augsburga. I to coś niesamowitego – stwierdził bramkarz.
– W tym sezonie czuję się świetnie. Chcę pomóc zespołowi w zachowaniu jeszcze kilka czystych kont w tym roku, żebyśmy mogli być wysoko. Może nie na pierwszym czy drugim miejscu, ale wysoko. To dla nas nowa sytuacja, w poprzednich sezonach przed przerwą świąteczną byliśmy na dole i trudno było cieszyć się wolnym – przyznał Gikiewicz.
CZYTAJ WIĘCEJ O BUNDESLIDZE:
- Naznaczony przez urazy 29-latek podbija Bundesligę. I może pojechać na mundial
- Stworzony do trenerki. Xabi Alonso zaczął rządy w Leverkusen
- Bayern ma dziś twarz wściekłego Olivera Kahna
foto. Newspix