Wczorajsze starcie Interu Mediolan z Barceloną wzbudziło spore kontrowersje z uwagi na pracę arbitra. Sędzia nie zdecydował się między innymi na podyktowanie rzutu karnego dla Blaugrany za zagranie piłki ręką przez Denzela Dumfriesa. Temat na łamach „Interii” skomentował w swoim stylu Zbigniew Boniek.
– Przez tę niemoc Barcelony sprowadzamy dyskusję o meczu do tematu: „był karny czy go nie było”. Nawet gdyby go sędzia podyktował, to jeszcze nie wiadomo czy by go Barca wykorzystała. Kibice w Warszawie, Krakowie, Bydgoszczy, czy Barcelonie wiedzą lepiej niż sędziowie z murawy i ci z VAR-u, że był karny na sto procent. Może sędzia widział, że Dumfries wchodzi głową, a jeżeli piłka nawet delikatnie musnęła rękę, to wcale nie jest powiedziane, że trzeba dać rzut karny! Na Twitterze karnych się nie przyznaje – stwierdził były prezes PZPN.
PARTNEREM PUBLIKACJI O LIDZE MISTRZÓW JEST KFC. SPRAWDŹ OFERTĘ TUTAJ
– Skoro sędzia nie dał rzutu karnego, to znaczy, że go nie było. Kibicowałem w tym meczu Barcelonie z wielu powodów, również z uwagi na Roberta Lewandowskiego, oglądałem powtórkę tej sytuacji wiele razy i wydawało mi się, że piłka Dumfriesowi odbiła się od głowy, a później od barku niż od ręki. Na żadnym ujęciu nie widać stuprocentowego zagrania ręką. Jeśli ono była, to tylko przypuszczenie – dodał Boniek.
Barca po trzech meczach fazy grupowej Ligi Mistrzów plasuje się na trzecim miejscu w tabeli.
CZYTAJ WIĘCEJ O LIDZE MISTRZÓW:
- Lato, w którym mały chłopiec dorósł. Jak Hasan Salihamidzić odmienił swoje postrzeganie
- Transferowe okazje i potęga cyfryzacji. Droga Eintrachtu do Ligi Mistrzów
- Antonio Pintus. Trener, który dodaje skrzydeł Realowi Madryt
- Barcelona i Pep Guardiola. Para, której Liga Mistrzów nie zapomni
fot. NewsPix