Łukasz Teodorczyk wciąż pozostaje bez klubu, ale być może niedługo to się zmieni – Tuttosport łączy go z Virtusem Verona.
Jeśli niespecjalnie kojarzycie ten klub, to nic dziwnego – Virtus gra obecnie w Serie C. I nie to, że jest tam potentatem, tylko zajmuje 18. miejsce w grupie A, czyli trzecie od końca. Trudno jednak się dziwić, że nikt wyżej na Teodorczyka nie chce spojrzeć. W Serie A strzelił jedną bramke przez 30 spotkań, piętro niżej też ma jedną sztukę, tyle że na 14 meczów. No, marne to statystyki.
Generalnie kariera Teodorczyka to wielki zjazd. Rok 2018 jest właściwie ostatnim, kiedy grał na poważnie w piłkę i miał 15 bramek dla Anderlechtu. Potem piach w Udinese, Charleroi i Vicenzie. Na jego usługi nie są specjalnie chętne również kluby Ekstraklasy.
CZYTAJ WIĘCEJ O WŁOSKIM FUTBOLU:
- Żurkowski dalej poza grą, a mundial tuż za rogiem
- Na kolanach Roma, na kolanach Inter. Udinese nie przestaje zadziwiać w Serie A
- Głowa jest dżunglą. O chorobie Josipa Ilicicia
Fot. FotoPyk