Francja i Anglia w Dywizji B, Dania i Węgry w turnieju Final Four? To całkiem prawdopodobny scenariusz, patrząc na aktualny stan rzeczy w Lidze Narodów 2022/23. Przed nami decydujące starcia zasadniczej części tych rozgrywek, dlatego postanowiliśmy krótko podsumować sytuację.
Choć oczywiście wielu selekcjonerów potraktowało czerwcowe starcia w Lidze Narodów jako poligon doświadczalny, te wrześniowe też należy postrzegać jako ostatni etap przygotowań do mundialu lub przetarcie przed eliminacjami do Euro 2024. Dlatego rezultaty osiągane przez poszczególne zespoły w Lidze Narodów nie zawsze mówią całą prawdę o ich poziomie. No ale pewne trendy mimo wszystko da się zauważyć.
Francja pożegna się z najwyższą dywizją?
Jeżeli chodzi o zmagania w Dywizji A, najbliżej sporej niespodzianki jest w grupie I. Po czterech seriach spotkań ostatnie miejsce w stawce zajmują bowiem Francuzi. Mistrzowie świata z 2018 roku tak czy owak zaliczani będą oczywiście do grona faworytów do obrony tytułu na zbliżającym się wielkimi krokami mundialu w Katarze, lecz trzeba uczciwie powiedzieć, że w ostatnim czasie nie osiągali oni satysfakcjonujących rezultatów i w Lidze Narodów z całą pewnością nie uda im się już zatriumfować po raz drugi z rzędu. Mimo że selekcjoner Didier Deschamps wcale nie wykorzystywał tych rozgrywek do jakichś wielkich eksperymentów. Jasne, w trakcie czerwcowego zgrupowania było w ekipie „Trójkolorowych” sporo roszad, ale super-gwiazdy pokroju Kyliana Mbappe czy Karima Benzemy wcale nie otrzymały wolnego. Nie uchroniło to jednak francuskiej drużyny narodowej przed zanotowaniem serii czterech meczów bez zwycięstwa.
- Francja 1:2 Dania
- Chorwacja 1:1 Francja
- Austria 1:1 Francja
- Francja 0:1 Chorwacja
Kiepścizna. Na Deschampsa spadła rzecz jasna w związku z tym potężna krytyka, zwłaszcza że kibice mają jeszcze w pamięci rozczarowujący występ zespołu na Euro 2020. Selekcjonerowi obrywa się zresztą nie tylko za rezultaty, ale i nie najlepszy styl gry, a także przesadne przywiązanie do nazwisk. Aczkolwiek we wrześniu trener będzie już niejako zmuszony, by w sposób bardziej zdecydowany zaufać mniej doświadczonym reprezentantom – kłopoty zdrowotne dręczą aktualnie Hugo Llorisa, Presnela Kimpembe, Paula Pogbę, N’Golo Kante, Adriena Rabiota, Karima Benzemę oraz Kingsleya Comana.
Kluczowe dla Francji będzie jutrzejsze, domowe starcie z Austrią. Żeby utrzymać się w najwyższej dywizji, „Trójkolorowi” potrzebują kompletu punktów. Natomiast o awans do Final Four z grupy 1. powalczą Duńczycy oraz Chorwaci.
Bardzo ciekawie wygląda też sytuacja w grupie III, gdzie sensacyjnie lideruje reprezentacja Węgier, mająca obecnie za plecami Niemców, Włochów oraz Anglików. Oczywiście Madziarzy już na mistrzostwach Europy pokazali kawał dobrego futbolu w grupie śmierci, ale ich postawa w konfrontacjach ze znacznie mocniejszymi kadrowo drużynami mimo wszystko nie przestaje imponować. Na czwartym miejscu w stawce plasują się natomiast „Synowie Albionu”. I jeśli nie uda im się uniknąć degradacji do Dywizji B, sytuacja selekcjonera Garetha Southgate’a stanie się już naprawdę cholernie trudna. Naturalnie nie należy się spodziewać, by angielska federacja pozbyła się szkoleniowca przed mistrzostwami świata, aczkolwiek wielu kibiców przyjęłoby taki scenariusz z radością. Mimo sukcesu, jakim był awans do finału Euro 2020, Southgate jest na wyspach wyjątkowo niepopularny, no a potknięcia w Lidze Narodów tylko dodały mu wrogów.
Grupa II? O pierwszą lokatę powalczą najpewniej Hiszpanie z Portugalczykami, a o utrzymanie – Czesi ze Szwajcarami. Natomiast w grupie IV na ten moment najwyżej stoją akcje reprezentacji Holandii, a na ostatnim miejscu w tabeli znajduje się Walia. Choć nie wszystko jest tu jeszcze jasne. Na pewno „Smoki” nie powiedziały ostatniego słowa w rywalizacji o utrzymanie. Tym bardziej że podopiecznych Roberta Page’a czeka jeszcze bezpośrednie starcie z Polską. No a w pierwszym meczu biało-czerwoni wprawdzie zgarnęli komplet punktów, ale – delikatnie rzecz ujmując – nie zachwycili.
Norwegowie prą do elity
W Dywizji B wciąż trudno wysnuwać daleko idące wnioski, ponieważ praktycznie we wszystkich zestawieniach walka o awans i utrzymanie jest niezwykle wyrównana. Na pewno imponująco wygląda dorobek reprezentacji Norwegii, która po czterech kolejkach grupy IV ma na koncie aż dziesięć punktów. Wypadkiem przy pracy był remis u siebie ze Słowenią. Poza tym podopieczni Stale Solbakkena wygrali z mocną w ostatnim czasie Serbią, a także dwukrotnie ze Szwecją. Oczywiście olbrzymia w tym zasługa niemożliwego do wyhamowania Erlinga Haalanda, który zanotował już pięć bramek w turnieju. Summa summarum rosły napastnik w narodowych barwach zdążył już zapisać na swoim koncie 20 trafień. Mimo że rozegrał w seniorskiej kadrze zaledwie 21 meczów.
Warto również zwrócić uwagę na solidną postawę reprezentacji Ukrainy, wciąż niepokonanej w grupie I. Arcyważne będzie dzisiejsze starcie naszych wschodnich sąsiadów ze Szkocją. Jeśli Ukraińcy zatriumfują, znajdują się już właściwie na autostradzie do Dywizji A. Ale nawet ewentualna porażka nie przekreśli ich szans.
Z kolei w Dywizji C wyraźnie zarysowuje się już różnica poziomów między drużynami celującymi w awans piętro wyżej, a całą resztą. Na przykład w grupie I komplet zwycięstw zapisała w swoim dorobku Turcja, demolując Wyspy Owcze, Litwę oraz Luksemburg. Ekipa znad Bosforu w dotychczasowych zmaganiach nie straciła jeszcze ani jednego gola. Grupa II – podobna historia. Cztery wygrane Greków w czterech rozegranych spotkaniach. Zero straconych bramek.
Kapitalnie radzi sobie również reprezentacja Gruzji. Coraz więcej wskazuje na to, że Gruzinom trafiło się naprawdę kapitalne pokolenie piłkarzy i już wkrótce „Krzyżowcy” zaczną realnie się liczyć w grze o udział w mistrzostwach kontynentu. Chwicza Kwaracchelia (21 lat) robi furorę w Napoli, Giorgi Mamardaszwili (22 lata) rozwija się kapitalnie w Valencii, Irakli Azarowi (20 lat) trafił do Crvenej zvezdy Belgrad. Do tego dodajmy takie nazwiska, jak Zuriko Dawitaszwili (21 lat; Girondins Bordeaux), Anzor Mekwabiszwili (21 lat; Dinamo Tbilisi), Georges Mikautadze (22 lata; FC Metz). To już cała fala talentów. A wyliczanka byłaby znacznie bardziej imponująca, gdyby kilka innych perełek gruzińskiego futbolu nie popadło w poważne problemy z kontuzjami.
Efekt? Gruzja jest liderem grupy IV. Na koncie ma między innymi efektowne triumfy nad Bułgarią oraz Macedonią Północną.
Dla formalności podsumujmy także sytuację w Dywizji D.
Na najlepszej drodze do awansu jest reprezentacja Łotwy. Zresztą w dużej mierze dzięki skuteczności Vladislavsa Gutkovskisa. Napastnik Rakowa Częstochowa zanotował bowiem po dwa trafienia w wygranych meczach z Mołdawią i Liechtensteinem.
Będzie nowy triumfator?
Liga Narodów 2022/23 to trzecia edycja rozgrywek. Pierwszą odsłonę turnieju zwyciężyła reprezentacja Portugalii, pokonując w finale Holandię. Potem najlepsza okazała się Francja, która w finałowym starciu zatriumfowała nad Hiszpanią.
Final Four zaplanowano na czerwiec 2023 roku.
CZYTAJ WIĘCEJ O LIDZE NARODÓW:
- Miała być gra o stawkę, jest turniej towarzyski? Ocena Ligi Narodów
- Kapitan mówi o brakach w kadrze i… ma rację
- Żurkowski dalej poza grą, a mundial tuż za rogiem
- Pięć szalenie ważnych pytań przed meczami reprezentacji Polski
fot. FotoPyk