Zgrupowanie reprezentacji Polski zbliża się wielkimi krokami, więc zwyżka formy wśród polskich piłkarzy jest mile widziana. Dziś w nocy Karol Świderski zdobył dwie bramki dla Charlotte FC w wyjazdowym meczu z Chicago Fire.
Zespół Polaka do pewnego momentu przegrywał z już 0:2, ale wówczas ważną rolę odegrał Karol Świderski, który dał swojej drużynie gola kontaktowego. Wykorzystał zgranie kolegi po rzucie rożnym i w tłoku znalazł lukę, w którą posłał futbolówkę, a ta zatrzepotała w siatce.
Swiderski slices the Fire’s lead in half off a corner! pic.twitter.com/PhWeqWkadE
— Major League Soccer (@MLS) September 18, 2022
Pierwszy gol Świderskiego był ważny, ale drugi rozstrzygnął o losach meczu. Charlotte naciskało do końca, jednak długo utrzymywał się remis 2:2. W doliczonym czasie gry goście obili aluminium, po czym piłka wpadła pod nogi Polaka. Świderski najpierw uderzył prosto w rywala, ale los się do niego uśmiechnął i za moment mógł spróbować jeszcze raz. Wszedł w drybling, poprawka była już zdecydowanie lepsza i dała zwycięstwo jego drużynie.
A Swiderski brace and Charlotte take the lead late! pic.twitter.com/fPTGGqTGl7
— Major League Soccer (@MLS) September 18, 2022
Zwycięstwo Charlotte nad Chicago Fire sprawia, że drużyna Karola Świderskiego wskakuje na dziesiątą lokatę w konferencji wschodniej z dorobkiem 38 punktów. Karol Świderski po tym meczu ma już na koncie dziesięć goli i cztery asysty w MLS. Warto dodać, że w zespole gości cały mecz na ławce spędzili Jan Sobociński i Kamil Jóźwiak. Poza kadrą Chicago Fire znalazł się Kacper Przybyłko.
WIĘCEJ O POLAKACH ZA GRANICĄ:
Fot. Newspix.pl