W sobotę Cracovia podejmie Pogoń Szczecin. – Jeśli wróci powtarzalność, której nie ma, to będzie dobrze – zapowiada trener Pasów Jacek Zieliński.
W poprzedniej kolejce Cracovia poniosła porażkę z Widzewem Łódź 0:2.
– Nigdy nie szukaliśmy alibi, tłumaczącego przegrane. Gratulowałem przeciwnikom, którzy byli lepsi. Zasadnicza sprawa jest taka, że nie można stracić formy w ciągu sześciu dni. To są bajki. To więc to nie strata formy, a słabsza dyspozycja. Wiadomo, że rywale nas rozgryzają, tak jak i my ich analizujemy. Akurat Widzew nas przechytrzył – tłumaczył szkoleniowiec.
– Największy problem mamy z atakiem pozycyjnym. Do tego trzeba mieć odpowiednich wykonawców, a mamy chłopaków do gry z kontry. Lepiej się w tym czujemy. Zdecydowanie łatwiej przychodzi nam zdobycie terenu trzema, czterema podaniami niż atak pozycyjny. Wiemy o tym i mocno pracujemy, by to zmienić, ale efekty jeszcze nie przyszły – nie ukrywał Zieliński.
– Kiedy na wysokości zadania staje cała jedenastka, jest dobrze. Jednak jeśli dwóm, trzem zawodnikom zdarza się słabszy dzień, mamy problem. U nas lider jeszcze się nie wykreował. Liczyłem na Kamila Pestkę, tyle że uraz wyłączył go z występów. Paweł Jaroszyński jest predestynowany do tej roli z racji tego, że grał w lidze włoskiej. Aczkolwiek na razie lidera nie ma i odpowiedzialność musi się rozkładać na wielu zawodników. Tak jak do tej pory – stwierdził trener Cracovii.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Grał tak, że pytali: „Na czym on jedzie?!”. Tak Łęgowski dorósł do kadry
- O Cichej znowu ma być głośno. Ruch zawraca z piekła
- Napędzany przez złość, dynamit w nogach. Skąd wziął się Jakub Myszor
- Jean Carlos: Kiedy wyjeżdżaliśmy do Europy, pukali się w głowę. Później witali nas jak legendy
foto. Newspix