Reklama

Trzeci sezon, kolejne problemy. Augsburg nie pomaga w rozwoju Gumnego

Szymon Piórek

Autor:Szymon Piórek

09 września 2022, 09:48 • 7 min czytania 24 komentarzy

Robert Gumny rozpoczął swój trzeci sezon w Bundeslidze. Znowu nie sprzyja mu szczęście, choć wydawało się, że poprzednie rozgrywki i czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski okażą się dla niego przełomowe. Co się zatem zmieniło?

Trzeci sezon, kolejne problemy. Augsburg nie pomaga w rozwoju Gumnego

Czerwiec, Stadion Króla Baudouina I w Brukseli, Polska przyjmuje lekcję futbolu od Belgii, przegrywając 1:6. Jednym z nielicznych jasnych punktów w tym spotkaniu pozostaje Robert Gumny, który zaliczył cztery udane odbiory i dwa przechwyty. Do tego wygrał sześć z ośmiu pojedynków i zachował 77% skuteczności podań. A zadania nie miał łatwego bowiem po jego stronie biegali Eden Hazard czy Yannick Carrasco. Żaden z nich nie rozwinął skrzydeł na lewej stronie, co również jest zasługą wychowanka Lecha Poznań.

Zastępca Casha?

Przejście testu na tle zawodników ze światowego topu było odpowiednim przetarciem dla prawego obrońcy i potwierdzeniem, że selekcjoner Czesław Michniewicz może na niego liczyć w trudnych momentach. Choćby takim, jaki prawdopodobnie czeka reprezentację Polski we wrześniu, kiedy na zgrupowanie nie przyjedzie Matty Cash. Gumny mógłby go z powodzeniem zastąpić, jeśli trener chciałby sprawdzić Bartosza Bereszyńskiego na lewej stronie. Po początku sezonu nie można mieć już takiej pewności jak jeszcze trzy miesiące temu.

Gumny rozpoczął sezon jako rezerwowy. Gdy powrócił do składu zaczął występować jako wysunięty najbardziej z prawej strony jeden z trójki środkowych obrońców. To efekt nowej taktyki, która została wprowadzona po wymianie trenera. Markusa Weinzierla zastąpił Enrico Maassen. 38-latek od razu zmienił styl gry na coraz popularniejsze na całym świecie 1-3-5-2, niejako zapominając o wykonawcach. Aż trójka środkowych obrońców, w tym dwaj kluczowi – Reece Oxford i Felix Uduokhai, zmaga się obecnie z kontuzjami i szkoleniowiec zdecydował się wystawić w „trójce” Gumnego.

Augsburg szuka cały czas swojego stylu. Ma olbrzymie problemy. Poza szczęśliwym zwycięstwem nad Leverkusen dołuje. Stracił 10 goli w pięciu meczach. Jeśli coś nie funkcjonuje nie można przymykać na to oczu. Trzeba zacząć działać, a nie jedynie próbować na siłę z napastników zrobić obrońców. Drużyna zupełnie nie radzi sobie w fazach przejściowych. Problemy się mnożą w każdej formacji. W obronie największą bolączką jest brak dwóch środkowych obrońców. Co się stanie jak wrócą? Nastąpi zmiana systemu na czwórkę z tyłu czy nadal Maassen będzie starał się grać 1-3-5-2? – pyta Radosław Gilewicz, ekspert Viaplay.

Reklama

Słabe wejście w sezon

Na to pytanie jeszcze długo nie poznamy odpowiedzi. Oxford musiał się poddać operacji kolana i termin jego powrót do gry pozostaje nieznany. Również Uduokhai nie wróci na boisko przed mundialem po zerwaniu więzozrostu. Do tego czasu albo Gumny przystosuje się do gry na nowej pozycji, na której nie czuje się najlepiej, albo straci miejsce w składzie. Z oboma przypadkami 24-latek mierzył się już w Augsburgu.

Na początku sezonu jednym z trójki środkowych obrońców został sprowadzony z Greuther Fuerth Maximilian Bauer, natomiast na wahadle występował Daniel Caligiuri. Pierwszy z nich długo nie utrzymał się w składzie, do którego powrócił Polak, co przyniosło zwycięstwo nad Bayerem Leverkusen, ale w kolejnym spotkaniu ponownie zabrakło 24-latka. Doznał zakażenia koronawirusem i pauzował przez kolejne dwa mecze. W starciu z Herthą BSC grał już i Bauer, i Gumny bowiem jak muchy wypadali kolejni zawodnicy z defensywy.

„Kicker” przyznał Gumnemu „piątkę” za spotkanie z berlińczykami, co było najsłabszą notą w zespole. W defensywie Polak poruszał się jak ciało obce. Otrzymał nawet burę od Rafała Gikiewicza za zasłanianie mu piłki przed strzałem. Zdarzało mu się łamać linię spalonego. Odbiega również warunkami fizycznymi od innych środkowych obrońców, co nie pomaga mu w starciach z silnymi napastnikami. W wyprowadzeniu piłki i ofensywie radził sobie przeciętnie. Podawał z 60-procentową skutecznością, a do ataków się nie podłączał.

Kolejna nowa pozycja

Robert wciąż się uczy nowej pozycji. Zdecydowanie lepiej wyglądałby, gdyby Augsburg występował z czwórką obrońców z tyłu, a on byłby prawym defensorem. Mógłby wykorzystać lepiej swoje naturalne predyspozycje. Przez grę w trójce jest ograniczany. Nie popełnia znaczących błędów, ale nie robi nic spektakularnego na plus, co sprawiłoby, że powiedziałbym: „On się dobrze tam czuje”. Nie mam takiego poczucia. Cała formacja jest bardzo niepewna. Najważniejsze na tej pozycji, to nie popełniać rażących błędów. Trudno oczekiwać od Roberta, by zaczął szefować obronie. Aktualnie takiego lidera brakuje. To, że forma Gumnego nie jest najlepsza, to również pochodna słabej gry całego zespołu. Jeśli się przypatrzymy poszczególnym występom, to jakiś progres widać, ale moim zdaniem marnowany jest jego potencjał. Robert chyba musi się jeszcze chwilę przemęczyć do momentu powrotu kontuzjowanych Oxforda i Uduokhaia – tłumaczy Gilewicz.

Prawda jest jednak taka, że czy to z Oxfordem i Uduokhaiem, czy też bez nich problemy Augsburga trwają od dłuższego czasu. Drużyna die Fuggerstaedter ma notoryczne kłopoty w regularnością i stabilnością, co rzutuje na formę poszczególnych piłkarzy. W tym sezonie zainaugurowała sezon Bundesligi od czterech porażek i szczęśliwego zwycięstwa z Bayerem Leverkusen, ale ten sam zarzut można odnieść do wszystkich poprzednich sezonów. Gumny trafił do zespołu, który rokrocznie broni się przed spadkiem.

Reklama

Nowy trener, nowe problemy

To trzeci sezon Roberta, a on ma jedną asystę, jednego gola. Nie zamierzam go wyłącznie z tego rozliczać, bo obecnie jego gra w ofensywie jest ograniczona, ale będąc bocznym obrońcą musi być bardziej uniwersalny. Poświęcać odpowiednio dużo uwagi atakowaniu. Tego wymaga nowoczesny futbol. Tu widzę spore pole do poprawy. Pech jest taki, że Augsburg rotuje trenerami. To nie przynosi stabilności. Przychodzi nowy szkoleniowiec ma nową wizję, taktykę, pomysły. Robert grał już jako lewy, prawy, środkowy obrońca, a także wahadłowy – twierdzi ekspert Viaplay.

Sama sytuacja 24-latka poprawiła się względem tego, co oglądaliśmy dwa lata temu. Jak przyznał sam zawodnik przeskok między Ekstraklasą a Bundesligą był ogromny. Mimo że w naszej lidze Gumny nie miał problemów z przygotowaniem fizycznym czy kondycją, to za Odrą wyraźnie odstawał od kolegów. Gdy to poprawił, w końcu wskoczył do składu, ale nie jako prawy a lewy obrońca. Finalnie debiutancki sezon kończył już na swojej nominalnej pozycji, zdobywając bramkę i notując asystę, co miało być dobrym omenem na przyszłość.

Wyeliminował już problemy przygotowania fizycznego. Dało mu to większą pewność siebie. Nie gra spektakularnie. Jako boczny obrońca prezentuje się zachowawczo, aż nazbyt poprawnie. W Bundeslidze wymaga się jednak czegoś więcej. Większej agresywności, aktywnego uczestnictwa w ataku, odwagi w wyprowadzeniu piłki, a nie podań do najbliższego kolegi – wyjaśnia były piłkarz m.in. VfB Stuttgart czy Karlsruher.

Poprawność i brak ryzyka

W drugim roku gry jego przebojowość nie poprawiła się znacząco. Poprawność to słowo, które definiowało występy Gumnego. Średnia not Polaka w magazynie „Kicker” wyniosła 4,11 i była najniższa w zespole. Według niemieckich dziennikarzy za żaden ze swoich występów nie zasłużył na ocenę niższą niż 3,0, czyli lepszą niż wyjściową. Prawy obrońca notował mało występów, kiedy wyraźnie się wyróżniał. W zasadzie jedynym było starcie przeciwko Bayernowi Monachium, zakończone dla niego przedwcześnie po odnowieniu się kontuzji stawu skokowego. Problemy zdrowotne to kolejny aspekt, który w drobnym stopniu przeszkodził w utrzymaniu regularności 24-latkowi.

Najgorzej, gdy twoja forma zwyżkuje, a ty łapiesz kontuzję. Nie masz wypływu na siłę wyższą. Generalnie rzecz biorąc myślę, że Robert woli grać pewne podania i na tym budować swoją pewność, by w kluczowych momentach podjąć ryzyko. W Augsburgu jest jednak nawet z tym problem. Większość ofensywnych graczy chowa się przed piłką. Nie masz jak zbudować pewności i sam się zatracasz. To nie jest łatwe. Nie możemy jednoznacznie powiedzieć, że Gumny nie ryzykuje. On nawet nie ma okazji zaryzykować, bo nie sztuką jest stracić piłkę przed własnym polem karnym. Łatwiej byłoby Robertowi w lepszym zespole. Nawet Rafał Gikiewicz powiedział, że jego drużyna nie potrafi grać w piłkę. I to chyba nie przypadek, że Robert stara się być do bólu poprawny. A Augsburg jest wymieniany jako główna drużyna do spadku. Sam rozwój poszczególnych piłkarzy jest trudniejszy w drużynie, która notorycznie broni się przed spadkiem – kończy Gilewicz.

W piątek Gumny może zagrać pierwszy raz w tym sezonie dwa mecze z rzędu w wyjściowym składzie. Augsburg zmierzy się z rozpędzonym i bezkompromisowym beniaminkiem Werderem Brema, który w swoim składzie posiada wicelidera klasyfikacji strzelców – Niclasa Fuelkruga. Będzie to kolejna okazja do sprawdzenia umiejętności polskiego obrońcy przeciwko wymagającemu rywalowi. Ponownie na nie swojej pozycji.

WIĘCEJ O NIEMIECKIM FUTBOLU:

Fot. Newspix

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”

Szymon Janczyk
1
Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”
1 liga

Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków

Bartosz Lodko
4
Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków
Anglia

Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Bartosz Lodko
4
Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Niemcy

Ekstraklasa

Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”

Szymon Janczyk
1
Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”
1 liga

Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków

Bartosz Lodko
4
Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków
Anglia

Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Bartosz Lodko
4
Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Komentarze

24 komentarzy

Loading...