Raheem Sterling tego lata zmienił barwy klubowe. Przez wiele lat był zawodnikiem Manchesteru City, ale w ostatnim czasie jego pozycja w hierarchii Pepa Guardiola spadła. Anglik przeszedł do Chelsea, żeby na nowo cieszyć się futbolem. Zapytany o kulisy odejścia, zdradził, że podjął walkę, ale wywalczenie sobie dawnego miejsca w składzie okazało się niemożliwe.
Sterling w poprzedniej kampanii grał w pierwszym składzie “Obywateli” tylko 23 razy. Zdaniem Anglika to wynik niesprawiedliwego traktowania.
– Każdy chce czuć się potrzebny. W futbolu nie jest inaczej. Kiedy grasz z sercem, poświęcasz niektóre urodziny swoich dzieci, a potem jesteś traktowany w określony sposób, to możesz być rozczarowany. Byłem wściekły, ale to już minęło. To przeszłość. Mogę skupić się na teraźniejszości, na grze w Chelsea. Mam możliwości, żeby jeszcze raz zaprezentować swoje możliwości. Było wiele powodów, ale nie narzekałem. Byłem gotów podjąć wyzwanie. Nie mogłem jednak wywalczyć sobie miejsca. Walka w wojnie, której nie można wygrać, nie miała sensu – powiedział Sterling na łamach angielskich mediów.
Czytaj więcej o Premier League:
- Conte vs Tuchel. Na boisku 2:2, ale czy w oktagonie też byłby remis?
- Dno. Dlaczego Manchester United jest aż tak beznadziejny?
- Tottenham znów jest mocny. Ale czy rzuci wyzwanie City i Liverpoolowi?
Fot. Newspix