Reklama

Serie A po polsku. Przed kim z naszych najlepsze perspektywy?

Mateusz Janiak

Autor:Mateusz Janiak

13 sierpnia 2022, 15:06 • 11 min czytania 13 komentarzy

Nie ma drugiej ligi z europejskiego TOP 5 z taką dużą liczbą Polaków, jak włoska Serie A. 16 naszych rodaków w ten weekend zacznie nowy sezon ligi włoskiej. Co ich czeka?

Serie A po polsku. Przed kim z naszych najlepsze perspektywy?

Polacy w Serie A – sezon 2022/23

Piotr Zieliński (Napoli)

Tak jak generalnie Napoli urosło za kadencji trenera Luciano Spallettiego, tak nasz reprezentant Polski zmalał. W porównaniu z sezonem 20/21 Serie A Zieliński strzelił mniej goli, zaliczył mniej asyst, a to nie przypadek, ponieważ wypracował niższe xA, przeciętnie notował niższe Shot Creating Actions i Goal Creating Actions, wykonywał mniej dryblingów, mniej progresywnych prowadzeń piłki i wprowadzeń w ofensywną tercją oraz pole karne. Słowem – regres.

Sytuacja Polaka w drużynie z Neapolu jest niepewna. Nie wiadomo, na jakie ustawienie zdecyduje się Spalletti i czy będzie w nim miejsce dla Zielińskiego. Ewentualny transfer Giacomo Raspadoriego oddali naszego kadrowicza od wyjściowej jedenastki, bo przy 4-2-3-1 to młody Włoch zajmie pozycję ofensywnego pomocnika, a za nim będą występować Stanislav Lobotka oraz Andre-Frank Zambo Anguissa. Przynajmniej tak – raczej czarno, względnie szaro – wygląda to na początku rozgrywek.

Bilans w okresie przygotowawczym:

Reklama

mecze: 6 (2 w podstawowym składzie)

minuty: 246

Wojciech Szczęsny (Juventus)

Na początku sezonu będzie pauzował z powodu urazu, ale później nie zmieni się nic – reprezentant Polski to numer jeden w Juventusie. Poprzednie rozgrywki zaczął słabo, jednak później wrócił do swojego wysokiego poziomu:

  • 4. w lidze pod względem skutecznych interwencji (74,3%)
  • 1. w lidze pod względem obronionych karnych (3)
  • 5. w lidze pod względem czystych kont (12)
  • 4. w lidze pod względem Post-Shot xG (+3,1)

Może nie był tak dobry, jak w sezonie 2019/20, kiedy wybrano go na najlepszego golkipera ligi, jednak robił swoje i – wszystkie znaki na niebie i ziemi na to wskazują – w zamyśle Massimiliano Allegriego ma to robić dalej.

Bilans w okresie przygotowawczym:

mecze: 3 (3 w podstawowym składzie)

Reklama

minuty: 135

Nicola Zalewski (Roma)

Ostatnią fazę okresu przygotowawczego stracił z powodu urazu odniesionego w sparingu z Tottenhamem, ale już wznowił zajęcia i nadrabia zaległości. Ponoć znajdzie się w kadrze meczowej na inaugurację ligi, choć pewnie jeszcze nie zagra. Za to w kolejnych tygodniach należy się spodziewać go na boisku, Jose Mourinho liczy na młodego Polaka, który jako lewy wahadłowy nadspodziewanie dobrze prezentował się pod względem defensywnym. Oto statystyki Zalewskiego w porównaniu z bocznymi obrońcami z lig TOP 5.

  • 20,32 doskoków pressingowych=98 percentyla
  • 3,75 prób odbiorów=98 percentyla
  • 27,72 przechwytu=95 percentyla
  • 8,85 progresywnego prowadzenia=99 percentyla
  • 1,82 udanego dryblingu=95 percentyla

Jak widać, choć przez większość życia biegał jako ofensywny pomocnik, prędko odnalazł się na pozycji, na której musiał wypełniać więcej obowiązków w obronie. Ba! Wyróżniał się na tym tle w czołówce Europy, a przy tym nie zatracił walorów w ataku.

W tym sezonie będzie rywalizował z Leonardo Spinazzolą, ale należy pamiętać, że Włoch stracił rok w związku z kontuzją ścięgna Achillesa, stąd będzie potrzebował czasu, by dojść do odpowiedniej formy.

Bilans w okresie przygotowawczym:

mecze: 5 (2 w podstawowym składzie)

minuty: 282

Szymon Żurkowski (Fiorentina)

Środkowy pomocnik siedzi na walizkach. Empoli, do którego był wypożyczony w poprzednich dwóch latach, nie zdecydowało się go wykupić. We Fiorentinie nie widziano dla niego miejsca, dlatego praktycznie nie występował w sparingach. Mówi się o przenosinach do Bolognii, ale na razie na słowach się kończy. W tym momencie trudno prorokować, co czeka Żurkowskiego, nie wiadomo, czyich barw będzie bronił. W drużynie z Bolonii zastąpiłby Mattiasa Svanberga i występowałby regularnie. W ekipie z Florencji zaczynałby jako głęboki rezerwowy i nie sposób odgadnąć, czy jego rola uległaby zmianie.

Bilans w okresie przygotowawczym:

mecze: 2 (1 w podstawowym składzie)

minuty: 93

Paweł Dawidowicz (Hellas Verona)

W grudniu zerwał więzadła w kolanie, w maju zdążył wrócić na ostatnie kolejki, nowy sezon bezapelacyjnie zacznie w wyjściowej jedenastce Verony. Cel przed Polakiem jasny – wrócić do formy sprzed urazu. Wówczas spisywał się świetnie przeciwko Lorenzo Insigne, Hakanowi Calhanoglu czy Duvanowi Zapacie. Mówiło się, że w styczniu 2022 przeniesie się do silniejszego klubu, tyle że poważny uraz zniweczył te plany. Najbliższe miesiące pokażą, czy tylko chwilowo, czy ostatecznie.

Bilans w okresie przygotowawczym:

mecze: 3 (2 w podstawowym składzie)

minuty: 169

Mateusz Praszelik (Hellas Verona)

Dwa występy, w sumie 23 minuty – oto bilans pomocnika w trakcie premierowego półrocza we Włoszech. Zadebiutował szybciutko, ale po dwóch meczach nabawił się urazu, wypadł na trzy kolejki i już nie wpadł z powrotem do rotacji. Zmiana trenera – z Igora Tudora na Gabriele Cioffiego – nie pomogła. Latem zagrał ledwie raz, jako rezerwowy, nie załapał się do kadry na potyczkę Coppa Italia z Bari. Według miejscowych mediów Polak ma opuścić Veronę.

Bilans w okresie przygotowawczym:

mecze: 1 (0 w podstawowym składzie)

minuty: 22

Karol Linetty (Torino)

Ma za sobą najgorszy rok w karierze. W Serie A wystąpił 16 razy i zebrał 899 minut. Gorzej pod tym względem wiodło mu się tylko raz – w rozgrywkach 2012/13 w Lechu Poznań, ale wtedy miał 17/18 lat. W każdym z kolejnych ośmiu sezonów grał w minimum 23 meczach. Odpowiednio w Kolejorzu, Sampdorii Genua i Torino.

Jeszcze do początku listopada Linetty korzystał na problemach zdrowotnych Marko Pjacy i Dennisa Praeta. W podstawowym składzie zagrał w 10 z 13 pierwszych spotkań, ale poza przebłyskami (jak w starciu z Sampdorią) nie zachwycał jako ofensywny pomocnik, a na tej pozycji widział go trener Ivan Jurić. Włoska prasa nie miała wątpliwości – po prostu „nie ma stóp trequartisty”, jak w Italii nazywa się piłkarzy operujących w trzeciej części boiska (ale nie napastników).

A jak już Polak w drugiej połowie listopada usiadł na ławce, tak rzadko z niej wstawał. Wydawało się, że jego czas w Torino dobiega końca. Nic z tego nie będzie, latem pakowanie, transfer i arrivederci. A tu nieoczekiwanie nasz reprezentant kraju względnie regularnie kopał w okresie przygotowawczym, co dawało nadzieję, że skoro najwyraźniej zostaje w Turynie, przynajmniej stanie się elementem rotacji i nie ugrzęźnie w rezerwie.

Co więcej, tuż przed inauguracją ligi niespodziankę kumplowi sprawił Sasa Lukić, nowy kapitan Il Toro, który według La Gazzetta dello Sport poinformował Juricia, że chce zmienić pracodawcę, a skorzysta na tym – przynajmniej w krótkim okresie – Linetty. Zobaczymy, czy skończy się inaczej niż rok temu, kiedy wychowanek Sokoła Damasławek nie przyjął daru od losu i w trakcie pauz Pjacy czy Praeta nie zasłużył na wyjściową jedenastkę.

Bilans w okresie przygotowawczym:

mecze: 5 (3 w podstawowym składzie)

minuty: 325

Łukasz Skorupski (Bologna)

W tym miesiącu podpisał nową umowę z klubem z Bolonii, kolejny kontrakt będzie obowiązywał do czerwca 2025. Ma za sobą kapitalny sezon:

  • zanotował 12 czystych kont (1. wynik w karierze w Serie A)
  • obronił 72,9% strzałów (2. wynik)
  • miał dodatni Post-Shot xG: +1,5 (1. wynik)

Poza tym prezentował się korzystnie na tle całej ligi – 126 udanych obron to 2. rezultat Serie A, a musiał interweniować przy 166 celnych uderzeniach i tylko trzech bramkarzy w Italii miało więcej roboty, z czego dwóch pofrunęło do Serie B – Salvatore Sirigu z Genoą (już Napoli) i Alessio Cragno z Cagliari (już Monza).

Do tego w czerwcu spuentował znakomity sezon meczem w reprezentacji Polski przeciwko Holandii w Rotterdamie. 31-latek przeżywa najlepsze chwile w karierze i o jego pozycję w klubie nie musimy się martwić. Za to sam Skorupski może z niepokojem przystępować do rozgrywek, bo po letniej wyprzedaży (m.in. Arthur Theate do Rennes, Aaron Hickey do Brentford, Mattias Svanberg do Wolfsburga) Bologna zdaje się słabsza i Polak raczej nie będzie miał mniej pracy niż do tej pory.

Bilans w okresie przygotowawczym:

mecze: 2 (2 w podstawowym składzie)

minuty: 150

Kacper Urbański (Bologna)

Kiedy w maju 2021 zagrał przeciwko Genoi, liczył 16 lat, 8 miesięcy oraz pięć dni i został najmłodszym Polakiem, który wystąpił w Serie A. Na następną szansę czekał ponad rok, znów pojawił się na murawie w rywalizacji z Rossoblu, a w międzyczasie nie siedział nawet raz w rezerwie. W okresie przygotowawczym dostał kilka krótkich szans, znalazł się na ławce w Coppa Italia, więc pewien progres osiągnął, ale każdy występ 17-latka będzie sukcesem.

Bilans w okresie przygotowawczym:

mecze: 3 (0 w podstawowym składzie)

minuty: 68

Bartosz Bereszyński (Sampdoria)

W lutym podpisał nową umowę z Sampdorią do końca czerwca 2025 i choć sam nie przekreśla ewentualności transferu, raczej już się nie ruszy z Genui. Po Fabio Quagliarelli jest drugim zawodnikiem z największym stażem w zespole, w ostatnich rozgrywkach 10-krotnie był kapitanem. Pod kilkoma względami miniony sezon był dla niego najlepszy w Serie A:

  • najwięcej meczów (35)
  • najwięcej minut (2956)
  • najwięcej asyst (3)
  • najwyższa średnia udanych podań w pole karne (0,98)
  • najwyższa średnia dośrodkowań w pole karne (0,4)
  • najwięcej Shot Creating Actions, na które składają się ostatnie dwa zagrania poprzedzające strzał, np. drybling czy podanie (45)

Czuję się bardzo dobrze, fizycznie jestem w kapitalnej formie, jednej z najlepszych w karierze. Zresztą Robert Lewandowski daje nam wszystkich przykład, jak można się starzeć. Poza tym dla obrońcy najlepszy wiek to 28-32 lata, więc jestem w idealnym momencie, żeby osiągnąć swój maksymalny poziom – mówił kilka miesięcy temu i w sumie statystyki to potwierdzają. W defensywie niezmiennie solidny, w ataku nieco lepszy. Ale czy osiągnął swój szczyt? Zobaczymy, bo z pewnością będzie grał regularnie.

Bilans w okresie przygotowawczym:

mecze: 3 (3 w podstawowym składzie)

minuty: 215

Bartłomiej Drągowski (Spezia)

Po prawie trzech tłustych latach nadszedł dla bramkarza zdecydowanie chudy rok. We Fiorentinie przegrał rywalizację z Pietro Terracciano, starszym o siedem lat przeciętniakiem, ale akurat grającym najlepiej w karierze. To brutalnie zahamowało karierę golkipera z Białegostoku. Miał być transfer do silniejszych zespołów, mówiło się o Southamptonie, Bournemouth i Espanyolu, następnie już tylko o Torino, a koniec końców padło na Spezię.

W Aquilottich 25-latek będzie podstawowym bramkarzem, dotychczasowy numer jeden Ivan Provedel przeniósł się do Lazio, tyle że to główny pozytyw transferu. Drągowski zrobił siedmiomilowy krok w tył, ambicje klubu z Ligurii nie sięgają wyżej utrzymania. Oczywiście Polak nie zamierza podbijać świata ze Spezią, a wyłącznie się tam odbudować, natomiast dostał surową lekcję. Taką udzieloną przez nauczyciela z dawnych czasów, co to wali linijką po łapach za chwilę nieuwagi. Wystarczył sezon w rezerwie, by wartość reprezentanta Polski spadła drastycznie i nikt nie chciał spełnić wysokich żądań Violi, która początkowo krzyczała osiem milionów euro. Skończyło się na trzech i połowie sumy następnego transferu. I całe szczęście, że na tym, bo w zespole z Florencji już nawet nie łapał się do kadry na letnie zgrupowanie, a tak przynajmniej znowu będzie regularnie występować w Serie A.

Bilans w okresie przygotowawczym:

mecze: 0

minuty: 0

Jakub Kiwior (Spezia)

Tuż przed inauguracją sezonu bombę zrzucił Gianluca Di Marzio – do klubu z Ligurii wpłynęła oferta za Polaka z West Ham United. Szefostwo Młotów proponowało za transfer 22-latka 12 milionów euro, ale sam zawodników uznał, że lepiej zrobi mu pozostanie w Aquilottich. Przynajmniej na razie.

Tym bardziej że zgodnie z zapowiedziami nowy trener – Luca Gotti – przesunął Kiwiora z defensywnego pomocnika na stopera w trzyosobowym bloku, co według samego piłkarza i jego otoczenia jest dla niego docelową pozycją, na której może zrobić większą karierę. Tam występował całe życie, tam czuje się najlepiej. Za rok, po sezonie w środku defensywy Polak prawdopodobnie będzie kosztować znacznie więcej niż te 12 baniek.

A przecież jako środkowy pomocnik i tak zaliczył bardzo udane wejście do Serie A. Rozegrał 22 mecze, z czego 21 całych. Z nim Spezia zdobywała przeciętnie więcej punktów (1,09) niż bez niego (0,75), był najlepszy w zespole pod względem średniej odbiorów (2,3), przechwytów (1,8) i przebiegniętych kilometrów (11,39).

Nowy sezon bezapelacyjnie zacznie w wyjściowej jedenastce, według La Gazzetta dello Sport będzie pełnił rolę centralnego stopera w ustawieniu 3-5-2.

Bilans w okresie przygotowawczym:

mecze: 4 (4 w podstawowym składzie)

minuty: 343

Arkadiusz Reca (Spezia)

Co prawda stracił letnie przygotowania z powodu urazu, ale pauza nie wpłynęła znacząco na jego pozycję w Spezii. Jak 27-latek był podstawowym lewym wahadłowym w ustawieniu 3-5-2, tak będzie (kiedy tylko nadrobi zaległości, rzecz jasna). Nowe rozgrywki zaczął imponująco, bo jako rezerwowy w Coppa Italia przeciwko Como zanotował dwie asysty i wydatnie przyczynił się do dobicia II-ligowca. Raczej wiadomo, czego się po nim spodziewać – dynamika, odwaga w ofensywie, błędy i nieuwaga w obronie. Szkoda tej fazy defensywnej, ponieważ z taką motoryką Reca pewnie dostałby szansę w zespole z górnej połowy tabeli.

Bilans w okresie przygotowawczym:

mecze: 1 (0 w podstawowym składzie)

minuty: 45

Paweł Jaroszyński (Salernitana)

W poprzednim sezonie występował incydentalnie (13 meczów, 509 minut) i w nowym będzie podobnie. Co prawda w okresie przygotowawczym 27-latek grał nawet regularnie, tyle że przed inauguracją sezonu w Coppa Italia nabawił się urazu przywodziciela i nie wiadomo, kiedy wyzdrowieje. W związku z tym bardziej na ten moment nie ma widoków, by nagle stał się podstawowym zawodnikiem ekipy z Salerno.

Bilans w okresie przygotowawczym:

mecze: 4 (2 w podstawowym składzie)

minuty: 228

Marcin Listkowski (Lecce)

Dobra wiadomość – w hierarchii lewoskrzydłowych w ustawieniu 4-3-3 wyprzedził Francesco Di Mariano i dlatego cały okres przygotowawczy występował w podstawowym składzie. Co więcej, spisywał się nieźle – 24-latek strzelił gola, zanotował dwie asysty i dwie asysty drugiego stopnia.

Zła wiadomość – od początku okna transferowego było przesądzone, że władze beniaminka Serie A kogoś sprowadzą na to lewe skrzydło i padło na Federico Di Francesco. W poprzednim sezonie w Empoli (na wypożyczeniu ze SPAL) 26 występów w Serie A, pięć goli oraz dwie asysty. Żaden wielki piłkarz, w Azzurich nie należał do czołowych postaci ofensywy:

  • 7. w zespole pod względem kluczowych podań (15)
  • 10. w zespole pod względem udanych podań w pole karne (13)
  • 9. w zespole pod względem xA (1,00)
  • 7. w zespole pod względem Shot Creating Actions, na które składają się ostatnie dwa zagrania poprzedzające strzał, np. drybling czy podanie (40)

Słowem – przeciętniak. Tyle że dużo bardziej doświadczony od Polaka na poziomie Serie A – w sumie 120 spotkań, 14 bramek i 11 asyst (dla Empoli, SPAL, Bolognii i Pescary). To największa przewaga 28-letniego Włocha, który z miejsca zajął pozycję Listkowskiego w rywalizacji o Coppa Italia z Cittadellą.

Moim zdaniem jest piłkarzem z dużymi umiejętnościami. Zdaje mi się, że eksplozję jego talentu utrudnia charakter. Sprawia wrażenie bardzo cichego, zamkniętego w sobie, a we włoskim futbolu musisz być przebojowy, zabójczy, atakować przeciwnika. Tymczasem Listkowski notuje kilka świetnych zagrań, strzeli gola w ważnym spotkaniu, jednak w następnych meczach tego nie powtarza. Jeżeli zdoła stać się regularny, może być naprawdę mocny – tłumaczył nam Filippo Verri z Pianeta Lecce.

Listkowski zaczyna jako rezerwowy, ale będzie dostawał minuty i biorąc pod uwagę, że rywal do wyjściowej jedenastki nie jest żadnym kozakiem, Polak może zmienić hierarchię. Wszystko zależy od niego.

Bilans w okresie przygotowawczym:

mecze: 5 (5 w podstawowym składzie)

minuty: 291

Dorian Ciężkowski (Cremonese)

Krótko – bez szans na grę. 21-letni bramkarz jest trzeci w hierarchii po Ionucie Radu i Mouhamadou Sarrze, nawet w letnich sparingach pojawiał się na murawie bardzo okazjonalnie i naprawdę musiałyby zaistnieć wyjątkowe okoliczności, by Polak wystąpił w Serie A.

Bilans w okresie przygotowawczym:

mecze: 2 (0 w podstawowym składzie)

minuty: 17

CZYTAJ WIĘCEJ O SERIE A:

foto. Newspix

Rocznik 1990. Stargardzianin mieszkający w Warszawie. W latach 2014-22 w Przeglądzie Sportowym. Przede wszystkim Ekstraklasa i Serie A. Lubi kawę, włoskie jedzenie i Gwiezdne Wojny.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
11
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
53
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Piłka nożna

Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
53
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Komentarze

13 komentarzy

Loading...