Reklama

Liverpool traci punkty na samym początku. Tylko remis z Fulham!

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

06 sierpnia 2022, 15:59 • 3 min czytania 4 komentarze

Liverpool udanie wszedł w nowy sezon, ogrywając Manchester City 3:1 w meczu o Tarczę Wspólnoty, Pep Guardiola zwracał uwagę, że na dziś The Reds są z przodu, jeśli chodzi o przygotowania do długiej kampanii. Wydawało się więc, że Fulham niezbyt przyjemnie przywita się z elitą i owszem, powalczy, ale ostatecznie będzie musiało uznać wyższość ekipy Kloppa. A tu proszę – nic bardziej mylnego! Beniaminek zrobił jeszcze więcej i sprawił ogromną niespodziankę, remisując z Liverpoolem 2:2, a był blisko sensacji i zwycięstwa.

Liverpool traci punkty na samym początku. Tylko remis z Fulham!

Nie było tak, że Fulham stało dupą we własnym polu karnym i o ten remis się modliło. Oczywiście siłą rzeczy beniaminek rzadziej dysponował futbolówką niż The Reds, ale wypady pod bramkę Alissona były naprawdę groźne. Zespół z Londynu miał łatwość w zgarnianiu drugich piłek, był odważny i konkretny. Czasem brakowało niewiele, goście w ostatniej chwili blokowali strzały albo na przykład Mitrović mijał się z podaniem o centymetry. Niemniej – w końcu wpadło.

Fulham – Liverpool: Brazylijskiego bramkarza ratował słupek

Wrzutka z prawej strony została jeszcze delikatnie podbita przez Robertsona i spadła idealnie na głowę Mitrovicia, który nie dał szans w powietrznym starciu Aleksandrowi-Arnoldowi. Golkiper Liverpoolu miał ten strzał na rękach jednak Serb uderzał z tak bliskiej odległości, że trudno było mu cokolwiek zrobić. Fulham złapało naprawdę duży luz, czasem aż za duży, bo bywało, że dane podanie dało się wykonać spokojniej i dokładniej, a gracze beniaminka sili się na piętki. Natomiast w polu karnym Liverpoolu i tak się kotłowało, dość powiedzieć, że Alissona w jednej sytuacji uratował słupek po strzale Kebano.

Ale drugi gol dla Fulham i tak padł – po rzucie karnym. No i tutaj mamy zagwozdkę, bo też komentatorzy są podzieleni – sędzia słusznie wskazał na wapno, czy nie? Van Dijk nie trafił w piłkę, ale też kontakt z Mitroviciem był dość delikatny. Naszym zdaniem arbiter miał mimo wszystko podstawy do takiej decyzji, dochodzi do kontaktu między kolanami Mitrovicia i Van Dijka. Ponadto, sorry, ale obrońca o takiej klasie jak Holender nie może się nabrać na równie pokraczny zwód jak ten napastnika. Wówczas nie byłoby całej dyskusji. A tak Mitrović jedenastkę pewnie zamienił na gola.

Reklama

Fulham – Liverpool. Debiutancki gol Nuneza

Liverpool na każdą z tych bramek odpowiadał, ale długo nie mógł złapać odpowiedniego tempa. Pomogło mu z pewnością wejście Nuneza, co widać po suchych liczbach – gol i asysta. W presezonie piłkarz nie zachwycał, marnował proste okazje, ale jak to się ładnie mówi: nikt nie oceniał Pavarottiego za to, jak śpiewał pod prysznicem. Wiadomo, że jego konkrety w tym meczu też są skomplikowane, bo bramkę po ekwilibrystycznym uderzeniu można zapisać jako samobój (ostatecznie jest to gol Nuneza), a asysta do Salaha to po prostu złe przyjęcie. Jednak to właśnie po pojawieniu się tego piłkarza na boisku Liverpool złapał wiatr w żagle i przestał być tak schematyczny.

A w końcówce mógł jeszcze wygrać to spotkanie, jednak uderzenie Hendersona skończyło na poprzeczce (z kolei w pierwszej części gry Luis Diaz walnął w słupek). Natomiast czy zwycięstwo Liverpoolu byłoby w tym meczu sprawiedliwe? No nie – Fulham zaprezentowało się z naprawdę dobrej strony i wygląda na to, że przyjazd na Craven Cottage nie będzie dla nikogo przyjemny.

Fulham – Liverpool 2:2

Mitrović 32′ 72′ Nunez 64′ Salah 80′

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Mbappe wraca z dalekiej podróży. Taki Real kibice chcą oglądać

Patryk Stec
3
Mbappe wraca z dalekiej podróży. Taki Real kibice chcą oglądać
Koszykówka

Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark

Michał Kołkowski
4
Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark

Anglia

Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
5
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Komentarze

4 komentarze

Loading...