Piotr Stokowiec na konferencji po meczu z Legią Warszawa dał wyraźnie do zrozumienia, że jego zespół nie zagrał na miarę możliwości.
Miedziowi przegrali to spotkanie 0:2. Piotr Stokowiec wychodzi z założenia, że jego drużynie zabrakło przede wszystkim agresji:
– Zagraliśmy za miękko, tutaj muszą wióry lecieć. Kibice przychodzą zobaczyć emocje, a nie szachy i – w cudzysłowie – macanie się. Musi być gra agresywna, zdecydowana, nie chcę widzieć takiej połowy. Kartki, faule są wpisane, tutaj nie ma złośliwości. Nie wyrażam zgody na miękką grę. Drużyna musi mieć charakter, tym bardziej przeciwko Legii – musisz więcej biegać, być bardziej agresywnym, do tego dołożyć jakość, która jest. Potem wyjeżdżamy na europejskie boiska i się dziwimy… Tam sędziowie aż tak bardzo nie przerywają gry, lecz nie mam pretensji do arbitrów. Myślę, że sędzia spokojnie mógł puszczać grę. Jak to się mówi – jak kości nie widać, to trzeba grać. Żeby było jasne – to nie ma nic wspólnego z brutalnością. Chcemy grać, ale wszystko musi być w kontakcie. Taką grę, bezpośrednią, zaprezentowaliśmy po przerwie. Legia też nie pękała. Było to ciekawe, gra toczyła się szybciej.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Miłość, miłość do „zakopanego”. Jak Luka Zahović rozkochał w sobie Szczecin
- Akademia Taktyczna Ekstraklasy: bezpieczne wyjście
- Czy Pogoń Szczecin potwierdzi, że jest gotowa na granie co trzy dni?
Fot. Newspix.pl