Inauguracyjna kolejka Ekstraklasy na razie nas nie rozpieszcza. W pięciu meczach padło zaledwie siedem goli, a same widowiska rzadko były emocjonujące w większym wymiarze. Liczymy, że niedziela pod tym względem będzie wyglądała inaczej. Żadna para jakoś szczególnie nie elektryzuje, ale każda daje nadzieje na ciekawe granie.
Zapowiedź niedzielnych meczów 1. kolejki Ekstraklasy
Coś czujemy, że sporo goli padnie dziś w Radomiu. Radomiak i Miedź wydają się drużynami, którym trudno byłoby zagrać na paździerzowe 0:0. Jednocześnie obie ekipy stanowią sporą zagadkę. Gospodarze co prawda stracili latem najlepszego strzelca Karola Angielskiego, ale sprowadzenie Roberto Alvesa, Lisandro Semedo i błyszczącego w II lidze Michała Feliksa daje nadzieję na zwiększenie jakości ofensywnej. Z kolei na prawej obronie problem pod nieobecność poważnie kontuzjowanego Damiana Jakubika powinien rozwiązać Mateusz Grzybek, który wyróżniał się w spadkowiczu z Niecieczy. W razie czego może go zastąpić Dariusz Pawłowski, pozyskany z Górnika Zabrze.
Miedź to chyba największa niewiadoma w całej lidze. Przeważnie dany zespół mniej więcej jesteśmy w stanie umiejscowić co do jego potencjału i skali oczekiwań, a w tym przypadku… żaden scenariusz nie będzie szokujący. Możemy sobie wyobrazić legniczan i jako rewelację sezonu na wzór Radomiaka z poprzednich rozgrywek, i jako outsidera okupującego dno tabeli. Dlaczego? Pojedynczo każdy letni transfer beniaminka – no, może poza będącym uzupełnieniem na lewą obronę Hubertem Matynią – wygląda zachęcająco i trochę intrygująco.
Mamy jednak wątpliwości, czy w szatni nie zaburzono pewnej równowagi, czy obcokrajowców nie jest za dużo i czy w kryzysowych chwilach będą oni w stanie wziąć odpowiedzialność na swoje barki. W najtrudniejszych momentach Polacy z posłuchem w drużynie są istotni, natomiast w kadrze Miedzi jedynymi doświadczonymi krajowcami są mało grający wiosną Szymon Matuszek i sam mający sporo do udowodnienia w Ekstraklasie Kamil Zapolnik.
Trener Wojciech Łobodziński zapewnia, że nie ma problemu, bo liczy się jakość zawodnika i jego nastawienie. No naprawdę ciekawe, co z tego wyniknie w praktyce.
Przewidywane składy na Radomiak Radom – Miedź Legnica
Radomiak Radom: Kobylak – Grzybek, Rossi, Cichocki, Abramowicz – Cele, Łukasik, Nascimento – Machado, Alves, Leandro
Miedź Legnica: Lenarcik – Gammelby, Aurtenetxe, Mijusković, Matynia – Śliwa, Chuca, Dominguez, Kobacki – Zapolnik, Henriquez
Jeżeli chodzi o letnie transfery, na drugim biegunie co do imponowania znajduje się Wisła Płock. Jedynie skrzydłowy Davo sprowadzony z hiszpańskiego drugoligowca z Ibizy zapowiada się bardziej interesująco. Oprócz tego mamy tu powroty z wypożyczeń, wyciągniętego z Ruchu Chorzów Michała Mokrzyckiego i zaciąg ze Słowacji, zapewne w oparciu o rozeznanie trenera Pavola Stano. Na papierze prezentuje się on… lekko przerażająco. Martin Sulek przynajmniej regularnie grał wiosną w SFK Sered, choć całościowo nie ma się czym chwalić. Milan Kvocera i Steve Kapuadi mają CV bardziej pasujące do czasów sprzed kilkunastu lat, niż ostatnich sezonów, gdy rzadko mamy do czynienia z transferami zniechęcającymi już na starcie. A tak jest w tych przypadkach. Kvocera nie grał od listopada, a jesienią 2020 niczego ciekawego nie pokazał w pierwszoligowym jeszcze Radomiaku. Kapuadi to już w ogóle hit. Gość cały poprzedni sezon znajdował się na bocznicy. Jego dorobek w zawodowym futbolu to 22 mecze w słowackiej ekstraklasy – rozbite na dwa lata. Coś tu się nie zgadza.
„Nafciarze” na swoje szczęście dotychczas mieli wystarczająco dużo potencjału, żeby walczyć o coś więcej niż spokojne utrzymanie. Nikt ważny nie odszedł, trzon zespołu się nie zmieni.
Lechia reprezentuje nas na międzynarodowej arenie, zrobiła swoje w I rundzie eliminacji Ligi Konferencji, ale raczej nie widzimy jej ponownie w gronie pucharowiczów. Tomasz Kaczmarek dysponuje dość wąską kadrą. Szykowane zmiany właścicielskie sparaliżowały działania transferowe. Nową twarzą jest tylko Dominik Piła, z którym kontrakt podpisano już zimą. Pojawią się kartki czy kontuzje i na wielu pozycjach zrobi się problem. W Płocku akurat nie musi to być jeszcze mocniej odczuwalne.
Przewidywane składy na Wisła Płock – Lechia Gdańsk
Wisła Płock: Kamiński – Pawlak, Michalski, Rzeźniczak, Tomasik – Vallo, Szwoch, Rasak, Wolski, Davo – Sekulski
Lechia Gdańsk: Kuciak – Stec, Nalepa, Maloca, Conrado – Terrazzino, Kałuziński, Gajos, Durmus – Paixao, Zwoliński
Gdyby Pogoń nie skompromitowała się w rewanżu z Islandczykami, Ekstraklasę inaugurowałaby w atmosferze święta z markowym rywalem. A tak niesmak pozostał, piłkarze Jensa Gustafssona mają się za co rehabilitować. Na tak wczesnym etapie tracenie punktów rankingowych z tak nisko notowanymi przeciwnikami po prostu nie przystoi i fakt awansu nie stanowi okoliczności łagodzącej.
„Portowcy” mimo wszystko są dziś zdecydowanym faworytem. W Widzewie jak nigdzie indziej oczekiwania kibiców mogą się rozjeżdżać z potencjałem boiskowym. Letnie transfery w tej kwestii niczego nie zmieniły. Sprowadzenie dwóch obrońców ze Stali Mielec, wygrzewającego ławkę w zdegradowanej Wiśle Kraków Serafina Szoty, pomocnika z rezerw Zagłębia Lubin (Jakub Sypek), Juljana Shehu z ligi albańskiej i zmieniającego kluby jak rękawiczki Jordi Sancheza z trzeciej ligi hiszpańskiej szału nie zapowiada. Widzew będą musieli ciągnąć głównie ci, którzy ten awans wywalczyli.
W Łodzi presja jest niewiele mniejsza niż w Legii czy w Lechu. Za to potencjał sportowy znacznie gorszy, nie wszyscy mogą udźwignąć ciężar oczekiwań. Z drugiej strony, w naszej lidze nigdy nic nie wiadomo. Dopiero co się o tym przekonaliśmy, gdy będącą murowanym kandydatem do spadku Stal Mielec pokonała na wyjeździe Lecha Poznań.
Przewidywane składy na Pogoń Szczecin – Widzew Łódź
Pogoń Szczecin: Stipica – Bartkowski, Zech, Malec, Mata – Fornalczyk, Dąbrowski, Drygas, Kowalczyk, Grosicki – Zahović
Widzew Łódź: Ravas – Stępiński, Czorbadżijski, Żyro – Danielak, Shehu, Kun, Nunes – Terpiłowski, Sanchez, Pawłowski
Kursy na niedzielne mecze Ekstraklasy w Fuksiarz.pl:
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Wióry leciały. Korona urwała punkty Legii
- Hello mokra szmata, my old friend
- Udany debiut Stolarczyka. Jagiellonia ogrywa nudnego Piasta
Fot. Newspix