Anita Włodarczyk ogłosiła, że nie wystąpi na tegorocznych lekkoatletycznych mistrzostwach świata oraz mistrzostwach Europy. Zamiast tego czeka ją rehabilitacja po operacji spowodowanej urazem mięśnia dwugłowego uda. Trzykrotna mistrzyni olimpijska już teraz zapowiada, że jej celem są igrzyska w Paryżu.
Przypomnijmy – Anita kontuzji doznała w trakcie trwania lekkoatletycznych mistrzostw Polski. Nie stało się to jednak w trakcie rywalizacji czy na rozgrzewce, bo Włodarczyk nie zdążyła nawet opuścić Warszawy i wyruszyć do Suwałk. Mięsień nie wytrzymał w momencie, gdy… goniła złodzieja, próbującego ukraść jej samochód.
— Cudzoziemiec włamał mi się do auta. W pojedynkę pojmałam złodzieja i oddałam w ręce policji. Niestety okupiłam to urazem mięśnia. Kontuzja zdiagnozowana. Dziękuję [policji] za szybką interwencję. Po karierze chyba walki MMA bo oberwało się sprawcy — pisała Włodarczyk na Twitterze po całym zdarzeniu.
Początkowo mówiło się, że to drobny uraz. Niepewność w sercach fanów zachwiał dopiero Tomasz Majewski, który stwierdził, że nie wie, czy Anita zdąży na lipcowe mistrzostwa świata. Teraz wiadomo już, że nie tylko nie wystąpi w amerykańskim Eugene, ale i w Monachium, gdzie w sierpniu zorganizowane zostaną z kolei mistrzostwa Europy. Dla Polki to już koniec sezonu.
— Czasem los ma inne plany. Mój sezon lekkoatletyczny dobiegł końca. Kiedy biegłam sprintem za złodziejem totalnie zerwałam mięsień dwugłowy uda. Adrenalina była taka, że nawet tego nie poczułam. Wczoraj przeszłam udaną operację pod okiem dr Roberta Śmigielskiego, który podczas mojej kariery sportowej już po raz piąty mnie operował . Wiem, że jestem pod super opieką medyczną doktora i jego zespołu medycznego — napisała Włodarczyk na Instagramie.
To jej kolejna w ostatnich latach kontuzja. Anity zabrakło też w końcu na mistrzostwach świata w Dosze w 2019 roku, gdy przechodziła rehabilitację po kontuzji kolana. Dzięki przełożeniu igrzysk w Tokio zdążyła się jednak wykurować na rywalizację w Japonii. I tam zdobyła złoto. Teraz zapowiada, że jej celem jest dojście do pełnej sprawności i podium na kolejnych igrzyskach – w 2024 roku w Paryżu.
Na razie jednak musi przecierpieć kilka tygodni z nogą w gipsie i liczyć, że cały proces rehabilitacji pójdzie dobrze.
Fot. Newspix
Czytaj też: