To się nazywa przywiązanie do klubu. Samuel Kuffour nadał swojemu synowi imię „Munich”, od nazwy miasta, w którym święcił największe sukcesy.
Kuffour trafił do Bayernu w 1993 roku z drużyny młodzieżowej Juventusu Turyn. Spędził w nim dwanaście lat, czyli prawie całą swoją karierę. Dopiero na jej końcówkę przeniósł się do Serie A (AS Roma i AS Livorno). Obrońca rozegrał dla bawarskiego klubu 277 meczów.
45-latek nazywa Uliego Hoenessa swoim piłkarskim ojcem. W wywiadzie z ghańskim dziennikarzem Kwameną Obu Mensahem mówi, że były prezydent Bayernu musi koniecznie poznać swoje potomstwo. Monachium Kuffour – no, całkiem ciekawy wyraz miłości do klubu.
WIĘCEJ O BAYERNIE MONACHIUM:
- Liverpool odrzucił pierwszą ofertę Bayernu za Sadio Mane
- Poważny czy niepoważny? Co z Robertem Lewandowskim zrobi Bayern?
- Dziecko za sterami Bayernu. Wszystkie grzechy Hasana Salihamidzicia
Fot. newspix.pl