Adrian Małachowski w minionym sezonie wywalczył awans do 2. Bundesligi z FC Magdeburg, ale tego poziomu rozgrywkowego nie posmakuje, przynajmniej na razie. 24-letni pomocnik odszedł z klubu po wygaśnięciu umowy i jak się dowiedzieliśmy, nadal będzie grał w trzeciej lidze niemieckiej.
Polak we wtorek podpisze kontrakt z SV Waldhof Mannheim. Ta drużyna także walczyła o czołowe lokaty. Ostatecznie zajęła piąte miejsce ze stratą trzech punktów do trzeciego Kaiserslautern, które po barażach uzyskało przepustki na drugi front.
Adrian Małachowski przez dwa lata w Magdeburgu rozegrał 45 meczów ligowych, ale w ostatnim sezonie jego rola w drużynie była znacznie mniejsza z powodu permanentnych problemów zdrowotnych w pierwszej części rozgrywek. Najpierw doznał kontuzji w letnim okresie przygotowawczym, a później, po siedmiu kolejkach, przytrafiły mu się jeden po drugim dwa kolejne urazy. Tak naprawdę dopiero od przełomu listopada i grudnia zaczął normalnie walczyć o miejsce w składzie. Wiosną na początku grał jeszcze sporo, lecz im dalej w las, tym bardziej szedł w odstawkę. – Mieliśmy świetną serię, zakończyła się na piętnastu meczach bez porażki, więc nic dziwnego, że trener nie dokonywał większych rotacji – tłumaczył nam kilka tygodni temu.
Były kapitan rezerw Legii Warszawa miał wtedy cichą nadzieję, że jeśli nie w Magdeburgu, to posmakuje 2. Bundesligi w innym klubie. Patrząc jednak realnie, szanse na to miał niewielkie. W każdym razie, od początku nastawiał się na dalszą grę w Niemczech. Konkretne rozmowy prowadził jeszcze z jednym z zespołów austriackiej ekstraklasy, ale wolał pozostać w lidze, którą już zna i w której mimo wszystko pewną markę sobie wyrobił.
W Mannheim wiążą z Małachowskim spore nadzieje. Celem znów będzie walka o awans.
WIĘCEJ O ADRIANIE MAŁACHOWSKIM: